KONFERENCJA
PROWINCJALNA
Bardo,
6 - 8 listopada 2009 r.
S. Margarita Żurawska OSU
Prezentacja
Instrukcji „Posługa władzy i
posłuszeństwo”
WPROWADZENIE:
Na wstępie, mimo wszystkich
obaw, jakie ciągle w sercu żywię, chcę
podziękować Radzie Prowincjalnej, za
podjęcie ryzyka i powierzenie mi, mimo braku kompetencji
i innych ograniczeń, przygotowania prezentacji wspomnianego dokumentu. Okazane mi na wyrost zaufanie, także dla mnie było zaproszeniem do podjęcia ryzyka, z którym byłam gotowa zmierzyć się tylko ze świadomością, że Bóg, który zleca mi to zadanie przez moich przełożonych, nie zostawi mnie z tym samą. Lektura Instrukcji utwierdziła mnie w tym przekonaniu jeszcze bardziej, uświadamiając, że tym czego najbardziej potrzeba, by urzeczywistniał się wśród nas Boży plan i działanie, to nasze zaufanie woli Bożej
i posłuszeństwo, angażujące wszystkie możliwości człowieka. Przygotowując się na to spotkanie, ze swej strony zrobiłam wszystko, co byłam w stanie, wg danego mi czasu
i osobistych uwarunkowań. Ufam, że to wystarczy, by Bóg mógł w sercu każdej z nas dokonać całej reszty, udzielając tych darów, które dla nas przygotował.
i innych ograniczeń, przygotowania prezentacji wspomnianego dokumentu. Okazane mi na wyrost zaufanie, także dla mnie było zaproszeniem do podjęcia ryzyka, z którym byłam gotowa zmierzyć się tylko ze świadomością, że Bóg, który zleca mi to zadanie przez moich przełożonych, nie zostawi mnie z tym samą. Lektura Instrukcji utwierdziła mnie w tym przekonaniu jeszcze bardziej, uświadamiając, że tym czego najbardziej potrzeba, by urzeczywistniał się wśród nas Boży plan i działanie, to nasze zaufanie woli Bożej
i posłuszeństwo, angażujące wszystkie możliwości człowieka. Przygotowując się na to spotkanie, ze swej strony zrobiłam wszystko, co byłam w stanie, wg danego mi czasu
i osobistych uwarunkowań. Ufam, że to wystarczy, by Bóg mógł w sercu każdej z nas dokonać całej reszty, udzielając tych darów, które dla nas przygotował.
Podejmując się
prezentacji treści Instrukcji „Posługa
władzy i posłuszeństwo”, mam świadomość, że zwracam się do osób, które zapoznały się z nią
osobiście i poprzez wymianę myśli we wspólnocie. Nie padnie więc tu nic nowego, nic, czego by siostry nie
znały. Ze swej strony postarałam się jedynie uporządkować materiał zawarty w
dokumencie wg nieco innego klucza,
aniżeli czynią to jego autorzy.
Aby wydobyć
główne przesłanie dokumentu, sformułowałam dwa
pytania, na które poszukiwałam odpowiedzi w Instrukcji:
1.
Dlaczego posłuszeństwo? Dlaczego Kongregacja
ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego właśnie
posłuszeństwo uczyniła tematem swojej pogłębionej refleksji i wskazań dla
wszystkich osób konsekrowanych? Dlaczego właśnie ten aspekt życia
konsekrowanego poddała wnikliwej analizie i uznała za ważny w kontekście
obecnych czasów?
2.
Na czym ono polega? Na czym polega
posłuszeństwo dzisiaj, do którego jesteśmy wezwani? Jak mamy je praktykować w
kontekście przemian, jakie dokonały się
w Kościele i we współczesnym świecie?
w Kościele i we współczesnym świecie?
Odpowiedź, jaką
na te pytania formułuje Instrukcja, zaprezentuję w dwóch częściach, stosownie
do tych dwóch pytań. A zatem:
I.
DLACZEGO POSŁUSZEŃSTWO? Dlaczego ten właśnie aspekt życia konsekrowanego wybrano spośród wielu
innych i poddano pogłębionej refleksji?
Autorzy Instrukcji już we wstępie
wyjaśniają swoje intencje i zamysł, ale pełna odpowiedź odsłania się dopiero
poprzez dogłębne zrozumienie istoty
posłuszeństwa, zrozumienie tego, czym ono jest w świetle Bożej
ekonomii.
Nauczanie Instrukcji na ten temat można
ująć w następujące stwierdzenia, które w dalszej części swej wypowiedzi postaram
się nieco rozwinąć:
a. Posłuszeństwo drogą wzrostu i
wyzwolenia.
b. Posłuszeństwo fundamentem
życia chrześcijańskiego.
c. Posłuszeństwo zasadniczą
racją życia konsekrowanego.
d. Posłuszeństwo duchowym
spoiwem wspólnoty.
e. Posłuszeństwo sposobem
realizacji misji.
f. Posłuszeństwo świadectwem dla
współczesnego świata.
Wnioski
i pytania.
a. Posłuszeństwo drogą wzrostu i wyzwolenia.
Wbrew mentalności
współczesnego świata postrzegającego posłuszeństwo jako formę zniewolenia i
ograniczenia człowieka, Instrukcja przypomina, że to właśnie posłuszeństwo jest wyrazem wolności
człowieka i jej realizacją. Co więcej, w przypadku poddania się woli Boga,
tę wolność pomnaża.
Posłuszeństwo jest drogą wzrostu i wyzwolenia osoby, gdyż pozwala jej przyjąć plan albo wolę inną od własnej woli, która
nie tylko nie upokarza czy pomniejsza godność ludzką, ale ją buduje.
Dziś wielu ludzi
skłania się ku temu, by wszelką formę
zależności uważać za upokorzenie, tymczasem – jak przypominają autorzy
Instrukcji - już w samą naturę człowieka jako stworzenia wpisana jest zależność od Innego, a także ze względu
na relacje, zależność od innych. Już samo nasze zaistnienie jest aktem
posłuszeństwa wobec stwarzającej nas woli Boga. Jednak ten nieświadomy akt ze
strony wszystkich stworzeń, znajduje swój pełny wyraz dopiero w stworzeniu,
które w sposób wolny uznaje i akceptuje
siebie jako dar Stwórcy, które mówi
„tak” na swoje pochodzenie od Boga.
Spośród
wszystkich stworzeń, tylko człowiek, obdarzony rozumem i wolną wolą zdolny jest
do posłuszeństwa swemu Stwórcy w sposób
świadomy i dobrowolny, przez zawierzenie Jego stwórczej woli. Zgoda na
prawdę o swym pochodzeniu i uznanie swej zależności od Stwórcy jest pierwszym i prawdziwym aktem wolności
człowieka, który jest jednocześnie pierwszym
i podstawowym aktem autentycznego posłuszeństwa.
Ostatecznie
autorzy Instrukcji stwierdzają, że „posłuszeństwo jest jedyną drogą, którą ma do dyspozycji osoba ludzka, istota rozumna
i wolna, by w pełni urzeczywistniać
siebie. Gdy mówi bowiem Bogu „nie”, wystawia na niebezpieczeństwo plan
Boży, pomniejsza siebie samą i skazuje się na klęskę. W rzeczywistości bowiem
osiągamy naszą pełnię wyłącznie
w tej mierze, w jakiej przyjmujemy projekt, przez który Bóg począł nas z miłością Ojca”.
w tej mierze, w jakiej przyjmujemy projekt, przez który Bóg począł nas z miłością Ojca”.
Wolność więc sama w sobie jest drogą posłuszeństwa, posłuszeństwo zaś
nie jest upokorzeniem, lecz prawdą,
na której buduje się i urzeczywistnia pełnia człowieka.
Takie
posłuszeństwo domaga się jednak, by
wpierw uznać siebie samych za dzieci Boże
i radować się tym, gdyż jedynie syn i córka mogą powierzyć siebie w sposób wolny w ręce Ojca, tak jak Syn Jezus, który powierzył siebie Ojcu. Przez dziecięce posłuszeństwo zamysłowi Ojca człowiek wierzący urzeczywistnia swoje bycie wolnym.
i radować się tym, gdyż jedynie syn i córka mogą powierzyć siebie w sposób wolny w ręce Ojca, tak jak Syn Jezus, który powierzył siebie Ojcu. Przez dziecięce posłuszeństwo zamysłowi Ojca człowiek wierzący urzeczywistnia swoje bycie wolnym.
Problem w tym, że
współczesna kultura społeczeństw zachodnich
promuje inne rozumienie wolności. Czyniąc z człowieka i jego wolności
wartość nadrzędną w stosunku do innych wartości, usiłuje przekształcić wolność
w samowolę, a autonomię osoby
w niezależność od Stwórcy i od więzi z innymi. W takich przypadkach – jak stwierdza jednoznacznie Instrukcja - mamy do czynienia z bałwochwalstwem, które nie powiększa wolności, ale zniewala.
w niezależność od Stwórcy i od więzi z innymi. W takich przypadkach – jak stwierdza jednoznacznie Instrukcja - mamy do czynienia z bałwochwalstwem, które nie powiększa wolności, ale zniewala.
W obliczu takich
tendencji osoby wierzące w Boga
Abrahama, Izaaka, Jakuba, w Boga Jezusa Chrystusa nie mogą nie podjąć drogi osobistego wyzwolenia od wszelkiego cienia bałwochwalstwa. W
tej wędrówce wyzwolenia stymulującym dla nich wzorem może być biblijne
doświadczenie Wyjścia: oto grupa niewolników odzyskuje wolność, by stać się ludem świętym, który zna radość
wolnej służby Bogu.
b. Posłuszeństwo fundamentem życia chrześcijańskiego.
Dla chrześcijanina inspirującym Wzorem w
wędrówce wyzwolenia jest przykład samego
Chrystusa, który wyzwala z niewoli właśnie przez posłuszeństwo
opatrznościowej woli Ojca. Ten, który zbawił nas swoim posłuszeństwem, jest natchnieniem dla naszego posłuszeństwa,
by również przez nas wypełnił się Boży plan zbawienia.
W Chrystusie,
wszystko jest wsłuchiwaniem się i przyjmowaniem woli Ojca. Całe Jego życie
ziemskie jest wyrazem i kontynuacją tego, co Słowo czyni od wieczności:
pozwolić się miłować przez Ojca, uznawać Jego miłość w sposób bezwarunkowy tak
dalece, by nic od siebie nie czynić, ale
zawsze pełnić to, co się Ojcu podoba.
Wola Ojca jest
pokarmem, który podtrzymuje Jezusa w Jego dziele i przynosi dla Niego i dla nas obfity owoc zmartwychwstania i radość
z wejścia w samo serce Boga, w błogosławiony orszak Jego dzieci. Jezus czyni
wolę Ojca także wówczas, gdy okazuje się ona kielichem trudnym do wypicia.
Właśnie wówczas najbardziej objawia się synowski
charakter Jego posłuszeństwa: gdyż
jedynie Syn, który czuje się kochany przez Ojca i całym sobą odwzajemnia
Jego miłość, może osiągnąć ten rodzaj radykalnego posłuszeństwa.
Jednak dla
chrześcijanina Chrystus jest nie tylko wzorem wszelkiego posłuszeństwa, ale
nade wszystko jest Tym, któremu należy
się wszelkie prawdziwe posłuszeństwo chrześcijańskie, gdyż tylko poprzez
wypełnianie Jego słów chrześcijanin staje się Jego uczniem, a poprzez
zachowywanie Jego przykazań urzeczywistnia miłość do Niego i zjednuje miłość
Ojca.
Chrześcijanin
zatem, podobnie jak Chrystus, niejako z
definicji jest posłuszny. Posłuszeństwo tej samej woli Ojca czyni go
podobnym do Jezusa, czyni go synem Bożym.
A posłuszeństwo Jezusowi jako Panu i Jego nauczaniu staje się widzialnym znakiem miłości
i przynależności do Niego.
A posłuszeństwo Jezusowi jako Panu i Jego nauczaniu staje się widzialnym znakiem miłości
i przynależności do Niego.
Posłuszeństwo chrześcijańskie
jest przede wszystkim postawą synowską.
Jest ono tym rodzajem słuchania, w które potrafi się wczuć wyłącznie syn w
obliczu ojca, oświecony pewnością, że ojciec ma mu do powiedzenia i do
ofiarowania tylko rzeczy dobre. Jest to słuchanie przeniknięte ufnością, która
sprawia, że syn przyjmuje wolę ojca pewny, że będzie to dla jego dobra.
Człowiek wierzący
zatem poszukuje woli Ojca jako woli
przyjaznej, życzliwej, która pragnie jego realizacji, ale też nade wszystko
oczekuje jego dobrowolnej odpowiedzi na Jego miłość. Na tej właśnie drodze miłości rozkwita postawa wsłuchiwania się i posłuszeństwa.
Dla człowieka wierzącego każdy
dzień jest szkołą uczenia się wsłuchiwania w głos Boga, by pełnić Jego
wolę. Jest to szkoła wymagająca zaangażowania, niemal walki między tym ja, które usiłuje być panem siebie i swojej historii,
a Bogiem, który jest „Panem” każdej historii; jest to szkoła, w której
trzeba uczyć się tak wielkiego zaufania do Boga i Jego ojcostwa, by obdarzać ufnością także ludzi, będących Jego dziećmi, a naszymi
braćmi, by być gotowym złożyć troskę o własne
życie w ich ręce, rozpoznając w nich znak Jego obecności i mediację Jego woli.
Całe życie
człowieka wierzącego jest poszukiwaniem Boga, wsłuchiwaniem się w Jego głos.
W akcie posłuszeństwa, aczkolwiek nieświadomym,
przyszliśmy na świat, przyjmując tę Wolę, która
bardziej pragnęła naszego istnienia niż nieistnienia. Naszą wędrówkę zakończymy aktem posłuszeństwa, pragnąc by
był on jak najbardziej świadomy i wolny, ale przede wszystkim by był aktem zawierzenia dobremu Ojcu,
który wezwie nas ostatecznie do siebie, do swojego królestwa wieczystego
światła, gdzie zakończy się nasze poszukiwanie, a nasze oczy ujrzą Go w dzień
Pański, który nigdy się nie skończy. Wtedy
będziemy całkowicie posłuszni i spełnieni, bo wypowiemy na zawsze „tak” dla
tej Miłości, która nas stworzyła, byśmy byli szczęśliwi z Nią i w Niej.
c. Posłuszeństwo zasadniczą racją życia konsekrowanego.
Powołaniem osób
konsekrowanych jest kontynuowanie
obecności i misji Jezusa Chrystusa w obecnym świecie, czynienie widzialnym
Jego charakterystycznych przymiotów. Naśladując
więc Chrystusa i ucząc się od Niego, osoba konsekrowana w geście najwyższej
wolności i bezwarunkowej ufności, powierza swoją wolę w ręce Ojca, by złożyć Mu ofiarę doskonałą i miłą.
W naszych Konstytucjach czytamy: Art. 35
„Za przykładem Chrystusa pokładamy swoje
szczęście w przyjmowaniu i spełnianiu zamiarów Ojca. Jak Chrystus oddajemy się
dobrowolnie Bogu poprzez całkowitą ofiarę z własnej woli”.
Wyrzekając się
dobrowolnie swej woli i przyjmując wolę
Ojca za swoją osoba konsekrowana niejako
więc z urzędu zobowiązana jest do
jej nieustannego poszukiwania, korzystając ze wszystkich możliwych środków,
które pomagają jej poznać ją i wypełnić. Winno to być przedmiotem jej codziennej troski i wysiłku, gdyż – jak przypomina
Instrukcja - „Bóg jest Bogiem i nie zawsze Jego drogi i Jego myśli są naszymi
drogami
i naszymi myślami”.
i naszymi myślami”.
Warto w tym miejscu
uczynić sugestię zgodnie z uwagą naszej św. Matki Anieli, że niewielka jest
różnica między tym, który nie szuka woli Bożej, a tym, który nie chce
skorzystać ze sprawdzonych dróg i pomocy, które pozwalają mu ją rozpoznać i
wypełnić.
Osoby konsekrowane
są wezwane do pójścia za Chrystusem
posłusznym w ramach określonego „projektu ewangelicznego” albo
charyzmatycznego, wzbudzonego przez Ducha i poświadczonego przez Kościół.
Kościół, zatwierdzając projekt charyzmatyczny, jakim jest Instytut zakonny,
gwarantuje, że inspiracje, które go ożywiają, i przepisy, które nim rządzą,
mogą stanowić drogę poszukiwania Boga i świętości. Tym samym Reguła i inne wskazania dotyczące życia
stają się dla osoby konsekrowanej pośrednikami woli Pana Boga.
Składając śluby
osoby konsekrowane zobowiązują się przyjmować tę święta wolę przez określone
pośrednictwa.
W naszych Konstytucjach czytamy: Art. 37
„Nasze zakonne posłuszeństwo przeżywane w
duchu wiary jest przede wszystkim gotowością wobec Boga [...] Wola Boża objawia
się nam przez osoby, które mają udział w sprawowaniu władzy, przez wspólnotę,
przez wydarzenia, a w sposób szczególny za pośrednictwem naszej przełożonej”.
W życiu
konsekrowanym władza i posłuszeństwo
są dwoma wymiarami tej samej rzeczywistości ewangelicznej, dwoma uzupełniającymi się sposobami uczestniczenia w tej samej ofierze
Chrystusa. Władza jest przede wszystkim w służbie posłuszeństwa woli Bożej. Przełożony powołany jest by
jako pierwszy być posłusznym. Cześć dla woli Bożej winna utrzymywać go w stanie
pokornego poszukiwania, by jego działanie było jak najbardziej zgodne ze świętą
wolą, z pomocą modlitwy, refleksji i rady innych.
W przeciwnym razie zamiast reprezentować Boga, podejmuje ryzyko, że siebie postawi na Jego miejscu.
W przeciwnym razie zamiast reprezentować Boga, podejmuje ryzyko, że siebie postawi na Jego miejscu.
Prawo Kanoniczne
potwierdza, że przełożony „na mocy przyjętego urzędu winien okazywać posłuszeństwo wobec prawa Bożego, z
którego wypływa jego władza, z której musi zdać rachunek w sumieniu, wobec
prawa Kościoła, wobec Papieża, wobec prawa własnego Instytutu”.
W naszych Konstytucjach
czytamy: Art. 38
„Jedno i to samo posłuszeństwo jednoczy
przełożoną i zakonnice”.
d. Posłuszeństwo duchowym
spoiwem wspólnoty.
Na początku
trzeciego tysiąclecia duchowość komunii
jawi się jako duchowa atmosfera Kościoła, a także główna droga dla przyszłości wiary i świadectwa chrześcijańskiego.
A co za tym idzie jako ważne, aktywizujące i przodujące zadanie życia konsekrowanego na wszystkich poziomach.
A co za tym idzie jako ważne, aktywizujące i przodujące zadanie życia konsekrowanego na wszystkich poziomach.
Budowanie
wspólnot braterskich, będących wymownym
znakiem humanizujących skutków obecności królestwa Bożego jest więc dzisiaj
jednym z podstawowych zadań życia konsekrowanego. Osoby konsekrowane zatem
ożywione tą miłością, jaką Pan rozlał w ich sercach, winny usilnie poświęcać
się temu zadaniu, zgodnie z nakazem Pana: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja
was umiłowałem”, gdyż tylko po jakości waszej miłości „poznają żeście uczniami
moimi”.
Myśl tę często
wyrażał Jan Paweł II, stwierdzając: „cała
owocność życia zakonnego zależy od jakości życia braterskiego”.
Troska o budowanie wspólnot braterskich nie jest jedynie przygotowaniem do posłannictwa, ale jest jego
integralną częścią, gdyż już sama
komunia braterska jest apostolstwem. Wspólnota, która codziennie buduje
braterstwo w nieustannym poszukiwaniu woli Bożej, potwierdza to, że idąc za
Panem Jezusem można w nowy i humanitarny sposób tworzyć społeczność ludzką
Fundamentem
życia braterskiego jest posłuszeństwo Duchowi
Świętemu. To samo powołanie Boże zgromadziło w jedno członków wspólnoty czy
Instytutu; to samo też jedyne pragnienie szukania Boga prowadzi ich nadal. Ze
wspólnego powołania i wspólnej woli okazywania mu posłuszeństwa rodzi się ta
szczególna więź, przekraczająca wszelkie różnice rasy i pochodzenia, języka i
kultury.
„Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są
synami Bożymi”: jesteśmy zatem siostrami
i braćmi w takiej mierze, w jakiej pozwalamy, by Bóg był Ojcem, który kieruje nami przez swego Ducha, upodabniając nas coraz bardziej do swego Syna.
i braćmi w takiej mierze, w jakiej pozwalamy, by Bóg był Ojcem, który kieruje nami przez swego Ducha, upodabniając nas coraz bardziej do swego Syna.
Instrukcja
szczegółowo opisuje postawy, w
jakich wyraża się braterstwo według Ducha: „Prawdziwe braterstwo opiera się na uznaniu godności brata albo
siostry i urzeczywistnia się w zainteresowaniu drugą osobą i jej potrzebami, w
umiejętności cieszenia się z jej darów i jej osiągnięć, w poświęceniu jej
swojego czasu, by wysłuchać ją i dać się oświecić jej myślą”. Taka postawa
zakłada jednak bycie wewnętrznie wolnym.
„Nie jest zaś wolnym ten , kto
jest przekonany, że jego idee i jego rozwiązania są najlepsze; kto uważa, że
sam potrafi podejmować decyzje, bez jakiegokolwiek pośrednictwa
w poznawaniu woli Bożej; kto uważa, że zawsze ma rację i nie ma wątpliwości, że to inni powinni się zmienić; kto myśli jedynie o swoich sprawach i nie zwraca żadnej uwagi na potrzeby innych; kto sądzi, że posłuszeństwo jest czymś przestarzałym, a zatem niemożliwym do proponowania w nowoczesnym świecie”.
w poznawaniu woli Bożej; kto uważa, że zawsze ma rację i nie ma wątpliwości, że to inni powinni się zmienić; kto myśli jedynie o swoich sprawach i nie zwraca żadnej uwagi na potrzeby innych; kto sądzi, że posłuszeństwo jest czymś przestarzałym, a zatem niemożliwym do proponowania w nowoczesnym świecie”.
„Wolna natomiast jest ta osoba,
która nieustannie dąży do tego, by dostrzec w każdej sytuacji życiowej, a zwł.
w każdej osobie, żyjącej obok,
pośrednika w rozpoznawaniu woli Pana, pozostającej zawsze tajemnicą.
Miłować się zatem tak, jak Pan miłował, to nie ograniczać się do osobistych zasług braci
i sióstr, ale wychodzić poza nie; to być posłusznym nie własnym pragnieniom, ale Bogu, który przemawia poprzez warunki i potrzeby naszych braci i sióstr.
i sióstr, ale wychodzić poza nie; to być posłusznym nie własnym pragnieniom, ale Bogu, który przemawia poprzez warunki i potrzeby naszych braci i sióstr.
W życiu
konsekrowanym ważne jest, by każdy
szukał woli Ojca, ale tak samo ważne jest, by szukał jej razem z braćmi czy siostrami. Wspólnota zakonna jest bowiem komunią osób konsekrowanych, które zobowiązują się do wspólnego szukania i
pełnienia woli Bożej. To poszukiwanie łączy, tworzy rodzinę zjednoczoną z
Chrystusem. Poszukiwanie woli Bożej
i gotowość jej pełnienia jest więc swego rodzaju spoiwem duchowym, które chroni grupę przed rozbiciem, pochodzącym z wielu subiektywnych postaw pozbawionych zasady jedności.
i gotowość jej pełnienia jest więc swego rodzaju spoiwem duchowym, które chroni grupę przed rozbiciem, pochodzącym z wielu subiektywnych postaw pozbawionych zasady jedności.
Choć wszyscy we
wspólnocie wezwani są do szukania tego, co się Bogu podoba i do posłuszeństwa
Jemu, niektórzy zostają powołani, zazwyczaj czasowo, do wypełnienia specjalnego
zadania - bycia znakiem jedności i
przewodnikiem w poszukiwaniu wspólnotowym oraz w osobistym i wspólnotowym
wypełnianiu woli Bożej. To funkcja władzy
we wspólnocie. Głównym celem jej
sprawowania jest budowanie w
Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje nade wszystko
Boga, by urzeczywistnić Jego zbawczy plan. Władza
jest więc w służbie wspólnoty, wspólnota
zaś w służbie Królestwa.
Władza zatem
winna skutecznie przyczyniać się do budowania prawdziwej komunii. Instrukcja
wskazuje konkretne postawy i zachowania ze strony władzy, przez które sprzyja ona rozwojowi życia braterskiego. Są
to: posługa słuchania i dialogu; tworzenie atmosfery sprzyjającej dzieleniu się
i współodpowiedzialności, uczestnictwo wszystkich w sprawach wszystkich;
zrównoważona posługa jednostce i wspólnocie; rozeznanie i promocja
posłuszeństwa braterskiego.
Instrukcja
stwierdza ponadto, że „jeśli jest prawdą, że nie ma znaczących wspólnot bez
miłości braterskiej, jest też prawdą, że poprawna
wizja posłuszeństwa i władzy może być cenną pomocą w codziennym przeżywaniu
przykazania miłości, zwłaszcza wówczas, gdy idzie o problemy dotyczące
relacji między osobą a wspólnotą”.
g. Posłuszeństwo sposobem
realizacji misji .
Nie sposób myśleć
o misji inaczej jak w relacji do posłuszeństwa. Przeżywanie misji zawsze
zakłada bycie posłanym, a to oznacza
odniesienie zarówno do tego, kto posyła, jak i do treści posłannictwa, jaką
należy wypełnić. Bez tego odniesienia do posłuszeństwa samo określenie „misja”
zostaje narażone na ryzyko zredukowania do czegoś, co odnosi się jedynie do
siebie samego. Istnieje wówczas niebezpieczeństwo
ograniczenia misji do zawodu, który wykonuje się ze względu na samorealizację i
na własny rachunek.
Pan Jezus pozwala
nam zrozumieć swoim sposobem życia, że
misja i posłuszeństwo ściśle łączą się ze sobą. W Ewangeliach Jezus jawi się
zawsze jako „posłany przez Ojca, by pełnić Jego wolę”; On zawsze czyni to, co
jest miłe Ojcu. Można powiedzieć, że całe życie Jezusa jest misją Ojca.
Pełni się misję wówczas, gdy nie
zabiegając o własne uznanie, pragnie się nade wszystko, by wypełnić godną
uwielbienia wolę Boga. Takie właśnie pragnienie jest duszą modlitwy („Przyjdź
królestwo Twoje, bądź wola Twoja”) i mocą apostolstwa.
Misja domaga się
zaangażowania wszystkich darów i
wszystkich talentów ludzkich, które przyczyniają się do zbawienia, gdy są
zanurzone w rzece woli Bożej.
Osoby
konsekrowane z racji swej konsekracji uczestniczą w misji Chrystusa w sposób
szczególny, nie tylko poprzez to, co robią, ale także poprzez to kim są. Przyjmując Go, stając się miejscem Jego
obecności i kontynuacją Jego życia w
historii, uobecniają misję Jezusa i pozwalają Mu prowadzić ją do pełni. Żyjąc w posłuszeństwie mogą mieć pewność, że we własnym działaniu i we
własnym cierpieniu służą Panu. Ta pewność zaś jest źródłem ich bezwarunkowego zaangażowania, wytrwałej
wierności, wewnętrznej pogody, bezinteresownej służby, poświęcenia najlepszych
sił.
„Ci, którzy
dochowują posłuszeństwa – czytamy w Instrukcji - mogą być pewni, że naprawdę
pełnią misję i idą za Chrystusem, a nie dążą jedynie do spełnienia własnych pragnień
i oczekiwań”. Dzięki temu wiedzą, że są prowadzeni przez Ducha Chrystusa i że nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń. Misja prędzej czy później musi zmierzyć się z trudnościami, którym można stawić czoła jedynie łaską, jaka pochodzi od Pana, mając pokorną i głęboką świadomość, że przez Niego jesteśmy posłani i z tej racji możemy liczyć na Jego pomoc.
i oczekiwań”. Dzięki temu wiedzą, że są prowadzeni przez Ducha Chrystusa i że nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń. Misja prędzej czy później musi zmierzyć się z trudnościami, którym można stawić czoła jedynie łaską, jaka pochodzi od Pana, mając pokorną i głęboką świadomość, że przez Niego jesteśmy posłani i z tej racji możemy liczyć na Jego pomoc.
Wobec misji swoje
ważne zadanie do spełnienia ma władza.
Władza we wspólnocie jest nie tylko odpowiedzialna za animację wspólnoty,
ale ma także funkcję koordynowania
różnych kompetencji odnoszących się do misji, w poszanowaniu poszczególnych
zadań i zgodnie
z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, że nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, że nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
Instrukcja
zaznacza, że jest to zadanie niełatwe i niewolne od trudności i dwuznaczności.
W przeszłości ryzyko wiązało się z władzą nastawioną bardziej na zarządzanie dziełami
i niebezpieczeństwem zaniedbania osób; dzisiaj z kolei ryzyko może płynąć z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
W przeszłości ryzyko wiązało się z władzą nastawioną bardziej na zarządzanie dziełami
i niebezpieczeństwem zaniedbania osób; dzisiaj z kolei ryzyko może płynąć z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
W konkretnym
wypełnianiu misji niektóre polecenia mogą jawić się jako szczególnie trudne,
ponieważ perspektywy i sposoby działalności apostolskiej mogą być postrzegane
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, albo gdy podwładny widzi coś lepszego i pożyteczniejszego dla swojej duszy niż nakazuje przełożony, lub gdy żąda się od niego rezygnacji z własnych poglądów albo
z własnych planów, w takich chwilach – jak sugerują autorzy Instrukcji - jesteśmy zaproszeni w sposób szczególny, by wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, albo gdy podwładny widzi coś lepszego i pożyteczniejszego dla swojej duszy niż nakazuje przełożony, lub gdy żąda się od niego rezygnacji z własnych poglądów albo
z własnych planów, w takich chwilach – jak sugerują autorzy Instrukcji - jesteśmy zaproszeni w sposób szczególny, by wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
„Właśnie wtedy,
gdy mówi się trudne „tak” – czytamy w Instrukcji - można w pełni zrozumieć sens posłuszeństwa, postrzeganego jako najwyższy akt
wolności, wyrażający się całkowitym i ufnym oddaniem się Chrystusowi,
Synowi dobrowolnie posłusznemu Ojcu;
i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa”.
i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa”.
-------------------------------------------------------------------------
h.
Posłuszeństwo świadectwem dla współczesnego świata.
-------------------------------------------------------------------------
W dzisiejszym świecie – jak stwierdza
Instrukcja - „świecie osób zatroskanych
o własną autonomię, zazdrosnych o własną wolność, bojących się utracić
własną niezależność, osoba konsekrowana już przez sam fakt istnienia ukazuje możliwość innej drogi realizowania własnego życia: drogi na której
Bóg jest celem, Jego Słowo jest światłem, a Jego wola jest przewodnikiem, drogi
którą idzie się pogodnie, ponieważ jest się pewnym, że podtrzymują nas ręce
miłującego i opatrznościowego Ojca; drogi na której towarzyszą bracia i siostry
prowadzeni przez tego samego Ducha, który pragnie zaspokoić pragnienia
wzbudzone przez Ojca w sercu każdego człowieka i wie, jak to robić”.
Dla współczesnego świata życie konsekrowane, poddane całkowicie Bogu i
Jego świętej woli, jest niewątpliwie świadectwem
życia wyzwolonego od wszelkiego cienia bałwochwalstwa. Odrzucenie wygodnego stylu myślenia i
działania właściwego ludziom oddalonym od Boga może kosztować wyobcowaniem ze świata, który oddaje cześć bałwanom.
Człowiek na serio podejmujący zaproszenie Boga do podążania drogą posłuszeństwa
wydaje się obcy
w świecie, który uważa poddanie siebie komuś innemu za coś poniżającego i zarazem ubliżającego niezbywalnej wolności osoby”. Tu i tam dzieje się zawsze tak, że grupa niewolników odzyskuje wolność, by stać się ludem świętym, który zna radość wolnej służby Bogu.
w świecie, który uważa poddanie siebie komuś innemu za coś poniżającego i zarazem ubliżającego niezbywalnej wolności osoby”. Tu i tam dzieje się zawsze tak, że grupa niewolników odzyskuje wolność, by stać się ludem świętym, który zna radość wolnej służby Bogu.
Instrukcja przypomina, że osoby konsekrowane
powołane są do tego, by tak w Kościele, jak
i w świecie, świadczyć o prymacie Boga przez dobrowolne posłuszeństwo Jego świętej woli. To też jest ich pierwsza MISJA - dawać świadectwo wolności dzieci Bożych, wolności, której wzorem jest wolność Chrystusa, człowieka wolnego w służbie Bogu i braciom. Osoba konsekrowana winna mówić o tym całym swoim życiem mówić, że ten Bóg, który uczynił istotę ludzką z prochu ziemi i utkał ją w łonie jej matki, może ukształtować jej życie wzorując ją na życiu Chrystusa jako człowieka nowego i doskonale wolnego.
i w świecie, świadczyć o prymacie Boga przez dobrowolne posłuszeństwo Jego świętej woli. To też jest ich pierwsza MISJA - dawać świadectwo wolności dzieci Bożych, wolności, której wzorem jest wolność Chrystusa, człowieka wolnego w służbie Bogu i braciom. Osoba konsekrowana winna mówić o tym całym swoim życiem mówić, że ten Bóg, który uczynił istotę ludzką z prochu ziemi i utkał ją w łonie jej matki, może ukształtować jej życie wzorując ją na życiu Chrystusa jako człowieka nowego i doskonale wolnego.
Korzystając uczciwie i żarliwie ze
wszystkich możliwych środków, które pomagają tę wolę poznać i wypełnić,
konsekrowani dają światu radosne, choć nie wolne od trudu, świadectwo o nieustannym szukaniu Boga; „Boga żywego i prawdziwego, który jest Początkiem
i Kresem wszystkich rzeczy; Boga, którego człowiek nie uczynił na swój obraz
i podobieństwo, ale który nas uczynił na swój obraz i podobieństwo; Boga, który objawia człowiekowi swoją wolę i wskazuje mu drogi, dojścia do Niego”.
i Kresem wszystkich rzeczy; Boga, którego człowiek nie uczynił na swój obraz
i podobieństwo, ale który nas uczynił na swój obraz i podobieństwo; Boga, który objawia człowiekowi swoją wolę i wskazuje mu drogi, dojścia do Niego”.
Życie
konsekrowane wyrasta na gruncie poszukiwania Boga i drogi prowadzącej do Niego.
Żyjąc swoim powołaniem i
Podejmując dobrowolnie zaproszenie Boga do
posłuszeństwa Jego świętej woli, osoby konsekrowane Osoby konsekrowane powołane
są do tego, by tak w Kościele jak i w świecie świadczyć o prymacie Boga przez
dobrowolne posłuszeństwo Jego świętej woli.
Świętość i misja
urzeczywistniają się we wspólnocie, gdyż w niej i
poprzez nią uobecnia się Zmartwychwstały Pan, czyniąc ją świętą i uświęcając jej
relacje. W ten sposób brat i siostra stają się sakramentem Chrystusa i
spotkania z Bogiem, konkretną możliwością życia przykazaniem miłości wzajemnej.
Droga świętości staje się zatem
drogą, którą wspólnota idzie razem; nie tylko drogą jednostki, ale coraz
bardziej doświadczeniem wspólnotowym,
we wzajemnej akceptacji, w dzieleniu się darami, a zwł. darem miłości,
przebaczenia
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
We współczesnej atmosferze kulturowej świętość wspólnotowa jest świadectwem bardziej przekonującym niż
świadectwo jednostki: ukazuje bowiem odwieczną wartość jedności jako daru,
pozostawionego nam przez Pana Jezusa. Jest to szczególnie widoczne we
wspólnotach międzynarodowych i międzykulturowych, które domagają się wysokich
poziomów otwartości i dialogu.
Życie we wspólnocie jest dla Kościoła i dla społeczeństwa
szczególnym znakiem więzi, jaka rodzi się ze wspólnego
powołania i wspólnej woli okazywania mu posłuszeństwa – więzi przekraczającej
wszelkie różnice rasy i pochodzenia, języka i kultury.
We współczesnym
świecie, sprzeciwiając się duchowi niezgody i podziału, autorytet władzy i posłuszeństwa jaśnieją jako ZNAK jedynego ojcostwa, które pochodzi od Boga, braterstwa zrodzonego z
Ducha Świętego i wewnętrznej wolności tych, którzy pokładają ufność w Bogu mimo
ludzkich słabości Jego przedstawicieli.
WNIOSKI I PYTANIA:
Każdy człowiek, choć może nieświadomie
szuka Boga, poszukując sensu życia, prawdy, szczęścia.
Chrześcijanin szuka Boga świadomie, każdego
dnia starając się poznać Jego wolę
i wypełniać, stając się w Duchu Świętym nowym człowiekiem na wzór Syna Człowieczego. – wsłuchiwanie się w Słowo Boże.
i wypełniać, stając się w Duchu Świętym nowym człowiekiem na wzór Syna Człowieczego. – wsłuchiwanie się w Słowo Boże.
Konsekrowany zobowiązuje się do
posłuszeństwa woli Bożej objawionej przez konkretnych pośredników: Reguła ,
konstytucje, przełożeni, współbracia czy współsiostry. By stać się widocznym
znakiem dla Kościoła i świata. By stać się podobnym do Pana, który nie szukał
tego co było dla Niego dogodne. By być do dyspozycji Boga. W nurcie
posłuszeństwa każde nasze działanie i cierpienie nabiera wartości zbawczej. To
jest kontynuowanie misji Chrystusa.
Dokument miał być pomocą i zachęta w
radosnym przeżywaniu własnego „tak” wypowiedzianego Panu.
Zasadniczą jego intencją jest potwierdzenie
faktu, ze posłuszeństwo i władza, choć praktykowane na różne sposoby, pozostają
zawsze w szczególnej relacji z Jezusem Chrystusem, posłusznym Sługą.
Posłuszeństwo jako najwyższy akt wolności, wyrażający
się całkowitym i ufnym oddaniem się Chrystusowi, Synowi dobrowolnie posłusznemu
Ojcu;
sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie
osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co
pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta
jest także pełna realizacja jej
człowieczeństwa.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Tylko wtedy, gdy żyjemy posłuszni woli
swego Stwórcy, stajemy się naprawdę wolni.
Tylko wtedy, gdy usiłujemy poznać i
wypełnić wolę naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego Ojca, stajemy się prawdziwie
uczniami Chrystusa.
Tylko wtedy, gdy we wszystkim szukamy
wyłącznie świętej woli Boga, żyjemy jak konsekrowani.
Tylko wtedy, gdy będąc posłuszni Bogu,
jesteśmy też posłuszni ludziom, stajemy się twórcami komunii.
Tylko wtedy, gdy na wzór Syna Człowieczego
w sposób całkowity i bezwarunkowy wydajemy siebie Bogu i Jego świętej woli,
możemy wypełnić Jego misję.
I tylko wtedy też stajemy się prawdziwym
antidotum na choroby współczesnego świata
i drogowskazem dla tych, którzy poszukują Boga.
i drogowskazem dla tych, którzy poszukują Boga.
----------
Ci, którzy
szczerze szukają woli Bożej, łatwo więc odkryją, że wolą Bożą jest byśmy byli posłuszni. Posłuszeństwo jest wartością
przed Bogiem jakby niezależną od tego, czego dotyczy. Jakkolwiek przełożeni
wezwani są, by usilnie szukać i rozeznawać czego naprawdę chce Bóg, by ich
działanie było jak najbardziej zgodne z Jego święta wolą, to jednak św.
Augustyn przypomina, że „ten kto okazuje
posłuszeństwo, zawsze pełni wolę Boga, nie dlatego, że polecenie władzy
jest bezwzględnie zgodne z wolą Bożą, ale dlatego, że jest wolą Boga, by
okazywało się posłuszeństwo temu, kto stoi na czele wspólnoty”.
·
Czy jest w nas wola, pragnienie
bycia posłuszną? Czy w tej kwestii nasza wola zgadza się wolą Boga? Czy proszę,
modlę się o to, bym ukochała wolę Boga bardziej niż swoją?
-----------
Duchowe intuicje założycieli i założycielek, którzy naznaczyli drogę życia zakonnego na przestrzeni stuleci, zawsze mocno
uwydatniały posłuszeństwo. Instrukcja przytacza wypowiedzi św. Augustyna, św.
Benedykta, św. Franciszka, św. Klary, św. Ignacego
z Loyoli. Do tych wszystkich wskazań trzeba nam dołączyć te, które pozostawiła nasza Matka św. Aniela.
z Loyoli. Do tych wszystkich wskazań trzeba nam dołączyć te, które pozostawiła nasza Matka św. Aniela.
Reguła, rozdział VIII. O
posłuszeństwie
1. JAK BYĆ POSŁUSZNYM?
Na
czym polega posłuszeństwo, do którego dzisiaj jesteśmy wezwani jako osoby konsekrowane?
Na czym polega owo szukanie i pełnienie woli Bożej dzisiaj wg odnowionej
koncepcji, wg wskazań najnowszych dokumentów magisterium Kościoła? Jak być
posłusznym i jak sprawować władzę dzisiaj w życiu konsekrowanym?
a. Pełen miłości kontakt ze Słowem
b. Prawo pośrednictwa
c. Formacja sumienia
d. Służba władzy
e. Prymat braterskiej komunii
f. Wierność misji
g. Ofiara na wzór Chrystusa
Dzisiaj w rozległej rzeczywistości życia
konsekrowanego, występuje nie tylko wielkie bogactwo projektów charyzmatycznych
i zaangażowania misyjnego, ale też pewna rozmaitość
stylów zarządzania i praktyki posłuszeństwa, często wynikająca z wpływu
różnych kontekstów kulturowych. Różnice podyktowane są też wymiarem
psychologicznym
i dotyczą wspólnot żeńskich i męskich. Liczne formy współpracy misyjnej, szczególnie ze świeckimi, stawiają nowe wyzwania władzy.
i dotyczą wspólnot żeńskich i męskich. Liczne formy współpracy misyjnej, szczególnie ze świeckimi, stawiają nowe wyzwania władzy.
Duch współpracy i współodpowiedzialności,
duchowość komunii, ale wzorem jest zawsze Jezus z Nazaretu, który nie cofnął
się w obliczu śmierci krzyżowej.
Zróżnicowany
sposób w jaki w różnych Instytutach postrzega się znaczenie władzy lokalnej czy
centralnej, warunkuje również brak
jednolitości w określeniu sposobów sprawowania władzy i przeżywania
posłuszeństwa. W ostatnich latach, jak zauważają autorzy Instrukcji, zmienił się sposób odczuwania i przeżywania
władzy i posłuszeństwa, zarówno w Kościele, jak i w całym społeczeństwie.
Wynika to między innymi z:
-
uświadomienia sobie wartości
każdej osoby, jej powołania i jej darów intelektualnych, uczuciowych i
duchowych oraz jej wolności i zdolności do nawiązywania relacji
-
centralnego miejsca duchowości
komunii i dowartościowania środków, dzięki którym można lepiej ją przeżywać
-
innego, mniej indywidualistycznego
sposobu rozumienia misji, dzielonej ze wszystkimi członkami ludu Bożego, z wynikającymi
z tego formami konkretnej współpracy
Biorąc pod uwagę niektóre elementy obecnego wpływu kulturowego, należy
pamiętać, że
-
dążenie do samorealizacji może
znaleźć się niekiedy w konflikcie z projektami wspólnotowymi;
-
że szukanie osobistego zadowolenia
zarówno duchowego, jak i materialnego, może utrudniać całkowite oddanie się na
służbę wspólnej misji;
-
że zbyt subiektywne ujęcia
charyzmatu i posługi apostolskiej mogą osłabiać współpracę i braterskie
dzielenie się.
Niewykluczone, że w niektórych środowiskach
biorą górę problemy przeciwstawne,
uwarunkowane wizją relacji skłaniających się bardziej ku kolektywizmowi i nadmiernej uniformizacji kosztem wzrostu i
odpowiedzialności jednostek. Niełatwa jest równowaga między jednostką a
wspólnotą, a więc także między władzą a posłuszeństwem.
Instrukcja pragnie pomóc władzy w jej trojakiej posłudze:
-
poszczególnym osobom wezwanym do
życia własną konsekracją
-
budowania wspólnot braterskich
-
uczestniczenia we wspólnej misji
-------------------------------------------------------------
a.
Codzienny, pełen
miłości kontakt ze Słowem
--------------------------------------------------------------
konieczny – jeśli
chcemy podjąć osobistą odpowiedzialność za poszukiwanie woli Bożej,
rozeznawanie, musimy uczyć się logiki Bożej, poznawać Boże drogi, nabywać
ewangeliczną intuicję. Odnowiona koncepcja posłuszeństwa nie zwalnia nas z
odpowiedzialności osobistego poszukiwania i rozeznawania.
Człowiek wierzący
szuka Boga i Jego świętej woli, jako woli
przyjaznej, życzliwej, która pragnie naszej realizacji, która nade wszystko
oczekuje naszej dobrowolnej odpowiedzi na Jego miłość, by czynić nas
narzędziami miłości Bożej. I na tej
właśnie „via amoris” rozkwita postawa wsłuchiwania się i posłuszeństwa.
Posłuszeństwo właściwe osobie wierzącej jest z kolei przylgnięciem do
Słowa, przez które Bóg objawia i udziela siebie samego i poprzez które
codziennie odnawia swoje przymierze miłości. Z tego Słowa wytryska życie, które
każdego dnia przekazuje się na nowo. Stąd też od wczesnego ranka człowiek wierzący szuka żywego i trwałego kontaktu
ze Słowem, które tego dnia jest głoszone, rozważając je i zachowując w sercu
jako skarb; czyniąc je rdzeniem każdego czynu i podstawowym kryterium każdego
wyboru. I u schyłku dnia konfrontuje się
z nim, jak Symeon wielbiąc Boga za to, ze mógł oglądać spełnianie się Słowa odwiecznego
w małych wydarzeniach własnej codzienności, i powierzając potędze Słowa wszystko, co jeszcze pozostało do spełnienia.
z nim, jak Symeon wielbiąc Boga za to, ze mógł oglądać spełnianie się Słowa odwiecznego
w małych wydarzeniach własnej codzienności, i powierzając potędze Słowa wszystko, co jeszcze pozostało do spełnienia.
Cały ST jest świadectwem tego,
jak Bóg nieustannie kierował do ludu, który On wybrał, który zrodził i któremu
pozwolił wzrastać – do którego nieustannie kierował – jako najwyższy wyraz miłości – swoje Słowo, nawet gdy ten lud nie zawsze
je wysłuchiwał, albo przezywał je jako ciężar, jako „prawo”. Cały ST jest zaproszeniem do wsłuchiwania
się,
z którym ściśle wiąże się posłuszeństwo, jako dobrowolna i wyzwalająca odpowiedź nowego Izraela na propozycję nowego paktu: posłuszeństwo jest częścią nowego przymierza, co więcej: jego cechą wyróżniającą. Z tego wynika, że w pełni można je zrozumieć jedynie wewnątrz logiki miłości, zażyłości z Bogiem, całkowitej przynależności do Niego, która ostatecznie wyzwala.
z którym ściśle wiąże się posłuszeństwo, jako dobrowolna i wyzwalająca odpowiedź nowego Izraela na propozycję nowego paktu: posłuszeństwo jest częścią nowego przymierza, co więcej: jego cechą wyróżniającą. Z tego wynika, że w pełni można je zrozumieć jedynie wewnątrz logiki miłości, zażyłości z Bogiem, całkowitej przynależności do Niego, która ostatecznie wyzwala.
Codzienny, pełen miłości kontakt ze Słowem:
·
Uczy odkrywania dróg życia i
sposobów, poprzez które Bóg pragnie wyzwolić swoje dzieci
·
Karmi duchowy instynkt do tych
spraw, które podobają się Bogu
·
Przekazuje sens Jego woli i
upodobanie w niej
·
Daje pokój i radość w wierności
wobec niej, czyniąc wrażliwymi i otwartymi na wszystkie wyrazy posłuszeństwa:
Ewangelii, wierze, prawdzie
Nie należy jednak
zapominać, że autentyczne doświadczenie Boga zawsze pozostaje doświadczeniem
inności, że zetknięcie z najwyższą
Tajemnicą jest zawsze relacją
z Innym, z wolą, która niekiedy dramatycznie różni się od naszej woli. Istotnie, słuchać Boga to wejść w „inny porządek wartości, dostrzec nowy i odmienny sens rzeczywistości, doświadczyć niepojętej wolności, dojść do progów tajemnicy”.
z Innym, z wolą, która niekiedy dramatycznie różni się od naszej woli. Istotnie, słuchać Boga to wejść w „inny porządek wartości, dostrzec nowy i odmienny sens rzeczywistości, doświadczyć niepojętej wolności, dojść do progów tajemnicy”.
To wejście w
świat Boga może napawać bojaźnią – takie doświadczenie staje się autentycznym posłuszeństwem wobec Tajemnicy tego Boga,
który jest zarówno „interior intimo meo”, jak i radykalnie inny.
---------------------------------
b. Prawo pośrednictwa.
---------------------------------
Osoby konsekrowane są wezwane do pójścia za Chrystusem posłusznym w ramach
określonego „projektu ewangelicznego” albo charyzmatycznego, wzbudzonego
przez Ducha i poświadczonego przez Kościół.
Kościół, zatwierdzając projekt
charyzmatyczny, jakim jest Instytut zakonny, gwarantuje, że inspiracje, które
go ożywiają, i przepisy, które nim rządzą, mogą stanowić drogę poszukiwania
Boga i świętości. Tym samym Reguła i
inne wskazania dotyczące życia stają się dla osoby konsekrowanej pośrednikami woli Pana Boga: pośrednictwem ludzkim,
a mimo to wiarygodnym, pośrednictwem niedoskonałym, a jednocześnie wiążącym, punktem – jak stwierdza Instrukcja - od którego należy każdego dnia zaczynać, a zarazem przekraczać go, w szczodrym i twórczym porywie ku tej świętości, jakiej Bóg „pragnie” dla każdej osoby konsekrowanej.
a mimo to wiarygodnym, pośrednictwem niedoskonałym, a jednocześnie wiążącym, punktem – jak stwierdza Instrukcja - od którego należy każdego dnia zaczynać, a zarazem przekraczać go, w szczodrym i twórczym porywie ku tej świętości, jakiej Bóg „pragnie” dla każdej osoby konsekrowanej.
Posłuszni Bogu przez pośrednictwa ludzkie.
Bóg objawia swoją wolę poprzez wewnętrzny powiew Ducha, który „doprowadzi was do całej prawdy” i poprzez różnorakie
pośrednictwa zewnętrzne. W rzeczywistości historia
zbawienia jest historią pośrednictw, które w jakiś sposób uwidaczniają
tajemnicę łaski, jaką Bóg urzeczywistnia w głębi serc. W życiu Jezusa można także
rozpoznać dość liczne pośrednictwa ludzkie, poprzez które dostrzegał i
przyjmował wolę Ojca jako rację bycia
i jako stały pokarm swojego życia i swojego posłannictwa.
i jako stały pokarm swojego życia i swojego posłannictwa.
Pośrednictwa, które zewnętrznie komunikują wolę Ojca
należy rozpoznawać w
·
kolejach życia
·
w wymaganiach związanych ze
specyficznym powołaniem,
·
ale wyrażają się także w prawach
rządzących życiem wspólnoty
·
w rozporządzeniach tych, którzy są
powołani do kierowania nią. W kontekście kościelnym prawa i rozporządzenia,
wydane prawomocnie, pozwalają rozpoznać wolę Boga, stając się konkretną i „uporządkowaną” realizacją
wymogów ewangelicznych, w świetle których są formułowane i postrzegane.
To wszystko można
przeżywać w sposób spójny i owocny
jeśli pozostaje żywe pragnienie poznawania i czynienia woli Bożej, a także
świadomość własnej kruchości, jak również zaakceptowanie
prawomocności specyficznych pośrednictw, nawet wówczas, gdy nie
w pełni rozumie się racje, jakie one przedkładają.
w pełni rozumie się racje, jakie one przedkładają.
Trzeba też
pamiętać, ze relacja: władza –
posłuszeństwo wpisuje się w szerszy kontekst tajemnicy Kościoła i jest
szczególną realizacją jego roli
pośredniczącej. Kodeks Prawa Kanonicznego zaleca przełożonym sprawować
„otrzymaną od Boga przez posługę Kościoła władzę w duchu służby”.
Uczyć się pośrednictwa w codzienności, w sytuacjach
szczególnych i trudnych. Osoba konsekrowana niech nie
zapomina wtedy, że pośrednictwo jest ze
swojej natury ograniczone i nie dorównuje temu, do czego odsyła. Winien
jednak pamiętać, ilekroć znajdzie się wobec polecenia danego prawnie, że Pan wymaga posłuszeństwa wobec władzy,
która reprezentuje Go w tej chwili, i że także Chrystus "nauczył się
posłuszeństwa przez to, co wycierpiał„.
Niech krzyż stanie się dla was dowodem większej miłości, podobnie jak
był nim dla Chrystusa. Albowiem występuje tajemnicza więź między rezygnacją a
radością, ofiarą
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
Przywiera się do Pana, gdy:
·
Dostrzega się Jego obecność w
pośrednictwach ludzkich, zwł. w Regule, w przełożonych, we wspólnocie, w
znakach czasów, w oczekiwaniach ludzi, a zwł. w oczekiwaniach ubogich
·
Gdy ma się odwagę rzucać sieci
mocą „Jego słowa” a nie wyłącznie mocą motywacji ludzkich
·
Gdy decyduje się okazywać
posłuszeństwo nie tylko Bogu, ale także ludziom, a w każdym bądź razie ze
względu na Boga, a nie ze względu na ludzi.
„Prawdziwe posłuszeństwo nie patrzy na tego, komu się okazuje,
ale dla kogo się je podejmuje, a jeśli je się podejmuje ze względu na samego
Stwórcę i Pana naszego, to jest się posłusznym Panu wszystkiego” (św. Ignacy
Loyola)
W świetle i mocy Ducha.
Jeśli w trudnych
chwilach ten, kto został powołany do okazania posłuszeństwa, usilnie prosi Ojca o Ducha, wówczas On Go
udzieli, a Duch z kolei da światło i moc, by był posłusznym, pozwoli poznać
prawdę, a prawda wyzwala.
Jezus
w swym człowieczeństwie był prowadzony przez działanie Ducha... Duch, który namaścił Jezusa, jest tym samym Duchem, który może naszą wolność upodobnić do wolności
Chrystusa, zgodnej w doskonały sposób z wolą Boga. Jest więc czymś
niezbędnym, by każdy otworzył się na Ducha, począwszy od przełożonych, którzy
właśnie od Ducha otrzymują władzę i posłuszni woli Bożej, muszą ją sprawować
pod Jego kierownictwem
-----------------------------
c. Formacja sumienia
------------------------------
Niebezpieczeństwo
subiektywizmu. By żyć w prawdzie i w świetle Ducha Bożego. Aniela mówi, im
serce bardziej oczyszczone, tym jaśniej rozpoznaje wolę Pana.
Kiedy osobiste sumienie zdaje się nie pozwalać,
by kierować się poleceniami wydanymi przez władzę. Że osoba konsekrowana
musi oświadczyć wobec norm prawnych lub wobec przełożonych: „Trzeba bardziej
słuchać Boga niż ludzi”. Jest to przypadek tzw. obiekcji sumienia, o której mówił już św. Paweł, a którą trzeba
rozumieć w jej autentycznym znaczeniu. Prawdą jest, że sumienie jest miejscem,
w którym rozbrzmiewa głos wskazujący, jak mamy postępować; jak też jest prawdą,
ze trzeba się uczyć wsłuchiwania się z wielką uwagą w ten głos, umieć rozpoznawać go i odróżniać od innych
głosów. Nie wolno
w rzeczywistości mylić tego głosu z tymi, które pochodzą z subiektywizmu ignorującego bądź pomijającego niezbywalne i wiążące źródła i kryteria w formacji osądu sumienia. To właśnie „serce” nawrócone ku Bogu i ku miłości dobra jest źródłem prawdziwych osądów sumienia, a wolność sumienia nie jest nigdy wolnością „od” prawdy, ale zawsze
i wyłącznie „w ” prawdzie.
w rzeczywistości mylić tego głosu z tymi, które pochodzą z subiektywizmu ignorującego bądź pomijającego niezbywalne i wiążące źródła i kryteria w formacji osądu sumienia. To właśnie „serce” nawrócone ku Bogu i ku miłości dobra jest źródłem prawdziwych osądów sumienia, a wolność sumienia nie jest nigdy wolnością „od” prawdy, ale zawsze
i wyłącznie „w ” prawdzie.
-------
Subiektywizm wpisany nieodłącznie w nasze życie – realizm nakazuje się z nim liczyć, uwzględniać jego istnienie.
Osoba
konsekrowana długo powinna się zastanawiać, zanim dojdzie do wniosku, że nie
otrzymane polecenie, ale to co czuje w swojej głębi, wyraża wolę Bożą. Będzie
musiała ponadto pamiętać, ze zawsze należy mieć na uwadze prawo pośrednictwa, wystrzegając się podejmowania poważnych decyzji
bez konfrontacji i weryfikacji. Oczywiście nie podlega dyskusji, że tym, co się
liczy, jest dojście do poznania woli Bożej i wypełnienie jej, ale powinno być
równie bezsporne, ze osoba konsekrowana,
składając śluby, zobowiązała się przyjmować tę świętą wolę przez określone
pośrednictwa. Twierdzenie, ze tym co się liczy, jest wola Boża, a nie
pośrednictwa, odrzucając je lub akceptując wyłącznie wg własnego uznania, może
odebrać sens własnemu ślubowi i pozbawić własne życie jego zasadniczego
charakteru.
Wyjątek czynimy dla polecenia, które wyraźnie byłoby
przeciwko prawu Bożemu
i Konstytucjom Instytutu, albo implikowało poważne i oczywiste zło – w takim przypadku nie istnieje obowiązek posłuszeństwa. Poza tym wyjątkiem decyzje przełożonych dotyczą dziedziny, w której ocena dobra lepszego może zmieniać się zależnie od punktów widzenia. Chcieć stąd wyciągnąć wniosek – z faktu, że określone polecenie jawiłoby się jako obiektywnie mniej dobre – że jest ono nieprawne i przeciwne sumieniu, to jakby nie zauważać, w sposób mało realistyczny, niejasności i ambiwalencji wielu rzeczywistości ludzkich. Ponadto odrzucenie posłuszeństwa często niesie ze sobą poważną szkodę dla dobra wspólnego.
i Konstytucjom Instytutu, albo implikowało poważne i oczywiste zło – w takim przypadku nie istnieje obowiązek posłuszeństwa. Poza tym wyjątkiem decyzje przełożonych dotyczą dziedziny, w której ocena dobra lepszego może zmieniać się zależnie od punktów widzenia. Chcieć stąd wyciągnąć wniosek – z faktu, że określone polecenie jawiłoby się jako obiektywnie mniej dobre – że jest ono nieprawne i przeciwne sumieniu, to jakby nie zauważać, w sposób mało realistyczny, niejasności i ambiwalencji wielu rzeczywistości ludzkich. Ponadto odrzucenie posłuszeństwa często niesie ze sobą poważną szkodę dla dobra wspólnego.
Dlatego zakonnik
nie powinien lekko uznawać, że między osądem jego sumienia a osądem jego
przełożonego występuje sprzeczność. Ta wyjątkowa sytuacja będzie niekiedy źródłem autentycznego cierpienia
wewnętrznego na wzór samego Chrystusa, który nauczył się posłuszeństwa przez
to, co wycierpiał.
W świetle i mocy Ducha.
Przywiera się do Pana, gdy:
(wyjednuje nam łaskę nasze posłuszeństwo)
·
Dostrzega się Jego obecność w
pośrednictwach ludzkich, zwł. w Regule, w przełożonych, we wspólnocie, w
znakach czasów, w oczekiwaniach ludzi, a zwł. w oczekiwaniach ubogich
·
Gdy ma się odwagę rzucać sieci
mocą „Jego słowa” a nie wyłącznie mocą motywacji ludzkich
·
Gdy decyduje się okazywać
posłuszeństwo nie tylko Bogu, ale także ludziom, a w każdym bądź razie ze
względu na Boga, a nie ze względu na ludzi.
„Prawdziwe posłuszeństwo nie patrzy na tego, komu się okazuje,
ale dla kogo się je podejmuje, a jeśli je się podejmuje ze względu na samego
Stwórcę i Pana naszego, to jest się posłusznym Panu wszystkiego” (św. Ignacy
Loyola)
Jeśli w trudnych
chwilach ten, kto został powołany do okazania posłuszeństwa, usilnie prosi Ojca o Ducha, wówczas On Go
udzieli, a Duch z kolei da światło i moc, by był posłusznym, pozwoli poznać
prawdę, a prawda wyzwala.
Jezus w swym człowieczeństwie był
prowadzony przez działanie Ducha... Duch,
który namaścił Jezusa, jest tym samym Duchem, który może naszą wolność
upodobnić do wolności Chrystusa, zgodnej w doskonały sposób z wolą Boga. Jest
więc czymś niezbędnym, by każdy otworzył się na Ducha, począwszy od
przełożonych, którzy właśnie od Ducha otrzymują władzę i posłuszni woli Bożej,
muszą ją sprawować pod Jego kierownictwem
--------------------------------
d. Służba władzy
--------------------------------
Potrójna służba
władzy, trzy rodzaje posługi i zadania z nimi związane:
1.
służba poszczególnym osobom
konsekrowanym, by żyły ideałem
2.
służba wspólnocie, komunii
braterskiej
3.
służba misji, charyzmatowi
Instytutu
Charakter władzy:
1.
służba na wzór Jezusa –. Służba na
wzór Jezusa, pokornego Sługi, brat wśród braci. Bez paternalizmu i dominowania.
Cechy dobrego pasterza i dobrego samarytanina. Wychowawca, pedagog, przewodnik,
towarzysz drogi
2.
władza delegowana od Boga przez
pośrednictwo Kościoła – właściwe rozumienie słowa komunia, bez delegowania
władzy wspólnocie. Rozstrzygające zdanie. Świadoma swych ograniczeń – nie
zwalnia to z posłuszeństwa. Świadoma, ze potrzebuje pomocy, rady, otwarta na dialog,
rozeznawanie wspólnotowe, ale nie wycofująca się od decyzji. Koordynowanie
działań dla realizacji misji. Animowanie wspólnoty i koordynacja zaangażowań.
Znak jedności. Bezstronność władzy – nie zatroskana o to, by się przypodobać,
czystość intencji. Odpowiada za końcową decyzję, ale nie ma do niej dochodzić
sama.
Przełożeni w
jedności z powierzonymi im osobami, powołani są do budowania
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje Boga ponad wszystko, by urzeczywistnić Jego zbawczy plan. Władza jest więc w służbie wspólnoty, podobnie jak Pan Jezus, który umywał nogi swoim uczniom, aby wspólnota z kolei była w służbie Królestwa. Sprawować władzę wśród braci oznacza służyć im na wzór Tego, który dał „swoje życie na okup za wielu”, aby i oni dali życie.
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje Boga ponad wszystko, by urzeczywistnić Jego zbawczy plan. Władza jest więc w służbie wspólnoty, podobnie jak Pan Jezus, który umywał nogi swoim uczniom, aby wspólnota z kolei była w służbie Królestwa. Sprawować władzę wśród braci oznacza służyć im na wzór Tego, który dał „swoje życie na okup za wielu”, aby i oni dali życie.
Pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym.
Dziś przyjęcie
obowiązków związanych z władzą może jawić się jako szczególnie uciążliwy
ciężar, domagający się pokory, by być sługa i służebnicą innych, warto
zawsze pamiętać
o surowych słowach, jakie Pan Jezus kieruje do tych, którzy doznają pokusy, by swojej władzy nadać prestiż światowy: „A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
o surowych słowach, jakie Pan Jezus kieruje do tych, którzy doznają pokusy, by swojej władzy nadać prestiż światowy: „A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Kto w pełnieniu
urzędu szuka sposobu, by się wybić albo zdobyć uznanie, pozwolić sobie służyć
albo innych sobie podporządkować, stawia
się w sposób wyraźny poza ewangelicznym wzorem władzy.
Posłuszeństwo nie jest łatwe nawet w najlepszych
warunkach. Staje się ono łatwiejsze, gdy osoba
konsekrowana widzi, że władza poświęca się pokornej
i czynnej służbie wspólnocie braterskiej i misji; że jest władzą, która
mimo wszystkich ograniczeń ludzkich stara się w swoich czynach odwzorowywać postawy i uczucia Dobrego
Pasterza.
Tylko wówczas, gdy przełożony żyje w posłuszeństwie Chrystusowi i szczerym
zachowaniu Reguły, członkowie wspólnoty potrafią zrozumieć, że ich
posłuszeństwo przełożonemu nie tylko nie
jest przeciwne wolności dzieci Bożych, ale tę wolność czyni bardziej
dojrzałą w upodabnianiu się do Chrystusa, posłusznego Ojcu.
Od tych, którzy kierują Instytutami czy wspólnotami, wymaga się wielkiej spójności.
Osoba powołana do sprawowania władzy winna wiedzieć, ze będzie mogła ją
wykonywać tylko wówczas, gdy jako
pierwsza podejmie pielgrzymkę, prowadzącą do poszukiwania woli Bożej z
intensywnością i prawością.
Cześć dla woli Bożej utrzymuje władzę w stanie pokornego
poszukiwania, by jej działanie było jak najbardziej
zgodne z tą święta wolą. Św. Augustyn
przypomina, ze ten kto okazuje posłuszeństwo, zawsze pełni wole Boga, nie
dlatego że polecenie władzy jest bezwzględnie zgodne z wolą Bożą, ale dlatego,
ze jest wolą Boga, by okazywało się posłuszeństwo temu, kto stoi na czele
wspólnoty. Jednak władza ze swojej strony winna usilnie, z pomocą modlitwy, refleksji i rady innych, szukać tego,
czego naprawdę Bóg chce. W przeciwnym razie przełożony zamiast reprezentować
Boga, podejmują ryzyko, ze postawią siebie samych nierozważnie na Jego miejscu.
Niektóre PRIORYTETY w służbie władzy:
1. W życiu konsekrowanym władza
jest przede wszystkim władzą duchową.
Ona wie, że jest
powołana, by służyć ideałowi, do
którego można się przybliżyć jedynie
w atmosferze modlitwy i pokornego poszukiwania, które pozwala uchwycić działanie samego Ducha w sercu każdego brata czy siostry.
w atmosferze modlitwy i pokornego poszukiwania, które pozwala uchwycić działanie samego Ducha w sercu każdego brata czy siostry.
Władza jest
duchowa wtedy, gdy jest na służbie tego,
co Duch pragnie urzeczywistnić poprzez dary, jakich udziela każdemu
członkowi wspólnoty w ramach charyzmatycznego projektu Instytutu.
Władza, aby móc
wspierać życie duchowe winna jako pierwsza pielęgnować je w sobie poprzez
codzienną, modlitewną zażyłość ze Słowem
Bożym, z Regułą i innymi przepisami życia, w postawie gotowości do
słuchania innych osób i odczytywania znaków czasu.
Posługa władzy
wymaga stałej obecności, zdolnej ożywiać i wysuwać propozycje, przypominać
racje bycia życia konsekrowanego, pomagać osobom, by wiernie i zawsze na nowo
odpowiadały na wezwanie Ducha.
2.
Władza jest powołana do tego, by zapewnić swojej wspólnocie czas i
jakość modlitwy,
czuwając nad
codzienną wiernością wobec niej, z tą świadomością, że do Boga idzie się
małymi, ale wytrwałymi krokami, każdego dnia i każdej osoby, i że konsekrowani
mogą być użyteczni innym w takiej mierze, w jakiej są zjednoczeni z Bogiem.
Ponadto powinna
ona czuwać, zaczynając od siebie, by nie zabrakło
codziennego kontaktu ze Słowem, które ma moc budować poszczególne osoby i
wspólnotę oraz wskazywać drogi posłannictwa.
Pamiętając o poleceniu
Pana: „To czyńcie na moją pamiątkę”, troszczy się o to, by najświętsza
tajemnica Ciała i Krwi Chrystusa była sprawowana oraz poważana jako źródło
i szczyt jedności z Bogiem i między braćmi i siostrami. Celebrując i adorując dar Eucharystii w wiernym posłuszeństwie Panu, wspólnota zakonna czerpie natchnienie i moc dla swego całkowitego oddania się Bogu, by być znakiem Jego bezinteresownej miłości do ludzkości i skutecznym odesłaniem do dóbr przyszłych.
i szczyt jedności z Bogiem i między braćmi i siostrami. Celebrując i adorując dar Eucharystii w wiernym posłuszeństwie Panu, wspólnota zakonna czerpie natchnienie i moc dla swego całkowitego oddania się Bogu, by być znakiem Jego bezinteresownej miłości do ludzkości i skutecznym odesłaniem do dóbr przyszłych.
3.
Władza jest powołana by promować godność osoby,
troszcząc się o każdego członka wspólnoty i o jego drogę rozwoju, obdarzając
każdego swoim szacunkiem i pozytywnym uznaniem, żywiąc szczerą miłość do
wszystkich i dyskretnie strzegąc osobistych zwierzeń.
Przed odwołaniem
się do posłuszeństwa (konieczne) należy okazać miłosierdzie (niezbędne). Jest
rzeczą dobrą, jeśli we właściwy sposób
używa się wyrazu komunia, który nie może
i nie powinien być rozumiany jako coś w rodzaju delegowania władzy wspólnocie (wraz
z pośrednia zachętą, by każdy „czynił to, co chce”) ani też jako mniej lub bardziej zawoalowane narzucanie własnego punktu widzenia (każdy niech „czyni to, co ja chcę”).
i nie powinien być rozumiany jako coś w rodzaju delegowania władzy wspólnocie (wraz
z pośrednia zachętą, by każdy „czynił to, co chce”) ani też jako mniej lub bardziej zawoalowane narzucanie własnego punktu widzenia (każdy niech „czyni to, co ja chcę”).
4.
Władza jest powołana, by w trudnościach wzbudzać odwagę i nadzieję.
Wzorem Pawła i Barnaby, którzy dodawali odwagi
swoim uczniom, ucząc, ze „przez wiele ucisków trzeba wejść do królestwa Bożego”
(Dz14,22), władza powinna pomagać w przyjmowaniu trudności chwili obecnej,
pamiętając, ze są one częścią cierpień,
którymi usłana jest droga do Królestwa.
Tam, gdzie
obecność życia konsekrowanego wydaje się słabnąć, a nawet zanikać, ten kto
kieruje wspólnotą, winien pamiętać o wiecznej o wiecznej wartości tego rodzaju
życia, gdyż dziś, jak wczoraj i zawsze,
nic nie jest ważniejsze, piękniejsze i lepszego niż poświecenie własnego
życia dla Pana i dla najmniejszych z Jego dzieci.
Przewodnik wspólnoty jest jak dobry pasterz, który poświęca swoje życie owcom, dlatego też w chwilach krytycznych
nie wycofuje się, ale jest obecny oraz uczestniczy
w zmartwieniach i trudnościach osób powierzonych jego trosce, angażując się osobiście. Jak dobry samarytanin będzie gotów leczyć ewentualne rany. Uznaje ponadto pokornie własne ograniczenia i potrzebę pomocy ze strony innych, umiejąc nawet z własnych niepowodzeń i własnych porażek wyciągać mądre wnioski.
w zmartwieniach i trudnościach osób powierzonych jego trosce, angażując się osobiście. Jak dobry samarytanin będzie gotów leczyć ewentualne rany. Uznaje ponadto pokornie własne ograniczenia i potrzebę pomocy ze strony innych, umiejąc nawet z własnych niepowodzeń i własnych porażek wyciągać mądre wnioski.
5.
Władza jest powołana, by ożywiać charyzmat własnej rodziny zakonnej.
Wykonywanie
władzy zakłada także oddanie się na
służbę charyzmatowi właściwemu Instytutowi, którego jest się członkiem,
strzegąc go troskliwie i czyniąc go obecnym we wspólnocie lokalnej, w
prowincji, czy też w całym Instytucie, zgodnie z projektami i kierunkami
działań wypracowanymi zwł. przez Kapituły generalne.
To wymaga od
władzy odpowiedniego poznania charyzmatu
Instytutu, przyjęcia go przede wszystkim we własnym osobistym doświadczeniu,
by interpretować go w braterskim
życiu wspólnotowym i w jego włączeniu się w kontekst kościelny i społeczny.
6. Władza jest powołana, by
zachować żywy zmysł Kościoła („sentire cum Ecclesia”).
Zadaniem władzy
jest także pomoc w podtrzymywaniu żywego zmysłu wiary i jedności kościelnej
pośród ludu, który uznaje i wielbi cuda Boga, świadcząc o radości z
przynależenia do Niego w wielkiej rodzinie Kościoła jednego, katolickiego i
apostolskiego.
Pójście za Panem nie może być przedsięwzięciem samotnych żeglarzy, ale dokonuje się we wspólnej łodzi Piotrowej, która opiera się
burzom, a osoba konsekrowana wniesie w dobrą nawigację swój wkład wierności
żmudnej i radosnej. Władza będzie więc musiała pamiętać, że „nasze
posłuszeństwo wyraża się w tym, że wierzymy
z Kościołem, że myślimy
i mówimy z Kościołem, ze razem z nim służymy”. W tym zawiera się zawsze i to, co Jezus zapowiedział Piotrowi: „Poprowadzą cię, dokąd nie chcesz”. Zgoda na to, by nas poprowadzono tam, dokąd nie chcemy, jest istotnym wymiarem naszej służby, i właśnie to czyni nas wolnymi.
i mówimy z Kościołem, ze razem z nim służymy”. W tym zawiera się zawsze i to, co Jezus zapowiedział Piotrowi: „Poprowadzą cię, dokąd nie chcesz”. Zgoda na to, by nas poprowadzono tam, dokąd nie chcemy, jest istotnym wymiarem naszej służby, i właśnie to czyni nas wolnymi.
Sentire cum Ecclesia jaśniejące w założycielach i założycielkach, zakłada autentyczną duchowość komunii, czyli rzeczywistą i serdeczną więź z Pasterzami,
a przede wszystkim
z Papieżem, będącym ośrodkiem jedności Kościoła: jemu bowiem każda osoba konsekrowana winna okazywać pełne i ufne posłuszeństwo, także na mocy samego ślubu. Komunia kościelna wymaga ponadto wiernego przylgnięcia do nauczania Papieża
i Biskupów, jako konkretnego świadectwa miłości do Kościoła i żarliwości w trosce o jego jedność.
z Papieżem, będącym ośrodkiem jedności Kościoła: jemu bowiem każda osoba konsekrowana winna okazywać pełne i ufne posłuszeństwo, także na mocy samego ślubu. Komunia kościelna wymaga ponadto wiernego przylgnięcia do nauczania Papieża
i Biskupów, jako konkretnego świadectwa miłości do Kościoła i żarliwości w trosce o jego jedność.
7.
Władza jest powołana, by towarzyszyć na drodze formacji ciągłej.
Zadaniem, które
dziś należy uznać za coraz ważniejsze
ze strony władzy, jest towarzyszenie na
drodze życia powierzonym jej osobom. To zadanie wypełnia ona nie tylko
poprzez:
·
niesienie pomocy w rozwiązywaniu
ewentualnych problemów albo w pokonywaniu możliwych kryzysów, ale też
·
przez troskę o normalny rozwój
każdej osoby na wszystkich etapach i we wszystkich okresach życia,
aby zapewnić tę młodość ducha, która nie przemija z
czasem i która osobę konsekrowaną coraz bardziej
jednoczy z dążeniami, które były w Chrystusie Jezusie.
Obowiązkiem władzy będzie więc:
·
utrzymywanie w każdej osobie
wysokiego poziomu gotowości formacyjnej, umiejętności czerpania z doświadczenia
życia, dobrowolnego poddania się kształtowaniu przez innych
i poczuwania się do odpowiedzialności za drogę wzrostu innych
i poczuwania się do odpowiedzialności za drogę wzrostu innych
Sprzyja temu
korzystanie ze środków pomagających we
wspólnotowym wzrastaniu, przekazanych przez
tradycję i dziś coraz bardziej zalecanych przez osoby mające niezawodne
doświadczenie w dziedzinie formacji duchowej:
·
dzielenie się Słowem
·
program osobisty i wspólnotowy
·
rozeznawanie wspólnotowe
·
rewizja życia
·
upomnienie braterskie
CECHY SPRAWOWANIA WŁADZY wg Kodeksu Prawa Kanonicznego:
1. Posłuszeństwo przełożonego – jest on przede wszystkim powołany jako pierwszy być posłusznym. Na
mocy przyjętego urzędu winien okazywać
posłuszeństwo wobec prawa Bożego, z którego wypływa jego władza, z której
musi zdać rachunek w sumieniu, wobec prawa Kościoła, wobec Papieża, wobec prawa
własnego Instytutu.
2. Duch służby – podobnie jak wszelka władza w Kościele, władza przełożonego
zakonnego winna odznaczać się duchem służby na wzór Chrystusa. Jako brat wśród braci jest powołany by
ożywiać w sposób widzialny miłość, jaką Bóg kocha swoje dzieci, unikając wszelkiej postawy dominowania i
paternalizmu. Staje się to możliwe dzięki
zaufaniu do odpowiedzialności braci i dzięki dialogowi.
3. Troska pasterka – głównym celem sprawowania władzy zakonnej jest budowanie
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje przede wszystkim Boga. Podstawowe środki, jakimi przełożony powinien się posługiwać w osiągnięciu tego pierwszorzędnego celu, muszą być oparte na wierze: są nimi przede wszystkim słuchanie Słowa Bożego i celebracja liturgii.
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje przede wszystkim Boga. Podstawowe środki, jakimi przełożony powinien się posługiwać w osiągnięciu tego pierwszorzędnego celu, muszą być oparte na wierze: są nimi przede wszystkim słuchanie Słowa Bożego i celebracja liturgii.
I władza może popaść w zniechęcenie, w obliczu oporów niektórych osób czy wspólnot, wobec pewnych
problemów, które wydają się nierozstrzygalne – może pojawić się pokusa, by się
poddać i wszelki wysiłek zmierzający do polepszenia sytuacji uznać za daremny.
Wówczas jawi się niebezpieczeństwo popadnięcia w rutynę, godzenia się na
mierność, powstrzymywania się od działania, braku odwagi, by wskazać cele
autentycznego życia konsekrowanego, narażając się w ten sposób na utratę
pierwotnej żarliwości i woli dawania
o niej świadectwa.
o niej świadectwa.
Gdy sprawowanie
władzy staje się uciążliwe i trudne, warto pamiętać, że Pan Jezus uznaje tę funkcję za akt miłości wobec Niego. Cicha i
wewnętrzna udręka towarzysząca wierności własnej funkcji, naznaczona niekiedy
osamotnieniem i niezrozumieniem ze strony tych, dla których się poświęca, staje
się drogą uświęcenia osobistego i
pośrednikiem zbawienia dla wszystkich, z powodu których się cierpi.
---------------------------------------
d. Prymat
braterskiej komunii
---------------------------------------
To duchowa atmosfera Kościoła trzeciego
tysiąclecia. Wpływ antropologii relacji. Potrzeba czasu – świadectwa
wspólnotowej świętości, nowego społeczeństwa. To prymat. Władza
i posłuszeństwo są w służbie komunii i jedności wspólnoty. Zachować jedność, budować braterstwo – to zadanie władzy, to cel posłuszeństwa. W rozeznawaniu woli Bożej wspólnota jest tez miejscem uprzywilejowanym. Bracia i siostry naszymi pośrednikami w objawianiu nam woli Bożej. Także sakramentem miłości – uporządkowanej.
i posłuszeństwo są w służbie komunii i jedności wspólnoty. Zachować jedność, budować braterstwo – to zadanie władzy, to cel posłuszeństwa. W rozeznawaniu woli Bożej wspólnota jest tez miejscem uprzywilejowanym. Bracia i siostry naszymi pośrednikami w objawianiu nam woli Bożej. Także sakramentem miłości – uporządkowanej.
O
duchowość komunii i o świętość wspólnotową.
Odnowiona koncepcja antropologiczna
uwypukliła w ostatnich latach znaczenie
relacyjnego wymiaru istoty ludzkiej. Ta koncepcja znajduje szerokie
potwierdzenie w obrazie osoby ludzkiej jaki wyłania się z Pisma Świętego, i
niewątpliwie wpłynęła na sposób
pojmowania relacji wewnątrz wspólnoty zakonnej, uwrażliwiając ją bardziej
na wartość otwarcia się na
innego-od-siebie, na płodność więzi z odmiennością i na ubogacenie, jakie z
tego wynika dla każdej osoby.
Antropologia relacji wywarła wpływ, co
najmniej pośredni, na DUCHOWOŚĆ KOMUNII
i przyczyniła się do odnowienia pojęcia
misji, rozumianej jako zadanie podjęte wraz ze wszystkimi członkami ludu
Bożego w duchu współpracy i
współodpowiedzialności. Duchowość komunii jawi się jako duchowa atmosfera Kościoła na początku
trzeciego tysiąclecia, a zatem jako ważne, aktywizujące i przodujące
zadanie życia konsekrowanego na
wszystkich poziomach. Jest główną droga
dla przyszłości wiary i świadectwa chrześcijańskiego. Ta droga znajduje
swoje niezbywalne odniesienie w tajemnicy eucharystycznej, rozpoznawanej jako
tajemnica centralna z tej właśnie racji, że „Eucharystia konstytuuje byt i
działanie Kościoła” oraz ”ukazuje się u początków Kościoła jako tajemnica komunii”.
Świętość i misja urzeczywistniają się we wspólnocie, gdyż w niej i poprzez nią uobecnia się Zmartwychwstały Pan, czyniąc
ją świętą i uświęcając jej relacje. W ten sposób
brat i siostra stają się sakramentem Chrystusa i spotkania z Bogiem,
konkretną możliwością życia przykazaniem miłości wzajemnej. Droga świętości staje się zatem drogą,
która wspólnota idzie razem; nie tylko drogą jednostki, ale coraz bardziej doświadczeniem wspólnotowym, we
wzajemnej akceptacji, w dzieleniu się
darami, a zwł. darem miłości, przebaczenia
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
We współczesnej
atmosferze kulturowej świętość
wspólnotowa jest świadectwem bardziej przekonującym niż świadectwo jednostki:
ukazuje bowiem odwieczną wartość jedności jako daru, pozostawionego nam przez
Pana Jezusa. Jest to szczególnie widoczne we wspólnotach międzynarodowych i
międzykulturowych, które domagają się wysokich poziomów otwartości i dialogu.
W życiu
konsekrowanym każdy winien szczerze
szukać woli Ojca, gdyż w przeciwnym razie znikłaby zasadnicza racja
dokonanego wyboru jako formy życia; ale też jest tak samo ważne, by szukać jej z braćmi czy siostrami,
bo to właśnie poszukiwanie łączy, tworzy rodzinę zjednoczoną z Chrystusem.
Władza jest w służbie tego poszukiwania, aby przebiegało w szczerości i
prawdzie.
Rola władzy we wzrastaniu braterstwa.
Wzrastanie
braterstwa jest owocem miłości „uporządkowanej”. Stąd konieczne jest, by prawo
Instytutu dokładnie ustaliło kompetencje
wspólnoty, różnych rad, odpowiedzialnych za sektory oraz przełożonego.
Niejasność w tej dziedzinie jest źródłem zamieszania i konfliktów. W tym
kontekście władza sprzyja rozwojowi
życia braterskiego przez posługę słuchania
i dialogu, tworzenie atmosfery sprzyjającej dzieleniu się i współodpowiedzialności, uczestnictwo wszystkich w sprawach wszystkich, zrównoważoną posługę jednostce
i wspólnocie, rozeznanie, promocję posłuszeństwa braterskiego.
i dialogu, tworzenie atmosfery sprzyjającej dzieleniu się i współodpowiedzialności, uczestnictwo wszystkich w sprawach wszystkich, zrównoważoną posługę jednostce
i wspólnocie, rozeznanie, promocję posłuszeństwa braterskiego.
1. Posługa słuchania
Sprawowanie
władzy zakłada, by przełożeni chętnie słuchali zdania osób powierzonych im
przez Pana. „... gdyż często najmłodszemu zakonnikowi Pan objawia najlepsze
rozwiązanie”.
Wysłuchanie innych jest jedną z głównych posług
przełożonego, do której zawsze winien być gotowy, zwł.
wobec tych osób, które czują się wyizolowane i oczekują zauważenia. Wysłuchać
drugiego, to w pełni zaakceptować drugą
osobę, czynić dla niej miejsce we własnym sercu. Z tej racji słuchanie jest
przekazywaniem miłości i zrozumienia, wyrażeniem, że druga osoba jest
szanowana, a jej obecność i jej zdanie brane pod uwagę.
Ci, którzy
przewodzą wspólnocie, winni pamiętać, że
kto nie potrafi słuchać brata lub siostry, nie potrafi też słuchać Boga; że
uważne słuchanie pozwala lepiej koordynować siły i dary, jakimi Bóg obdarzył
wspólnotę, a w decyzjach uwzględniać ograniczenia i trudności niektórych
członków. Czas poświecony na wysłuchanie innych nigdy nie jest czasem
straconym, a samo wysłuchanie drugiego może często zapobiegać kryzysom i
chwilom trudnym, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i wspólnotowym.
2. tworzenie atmosfery
sprzyjającej dialogowi, dzieleniu się i współodpowiedzialności.
Władza winna
troszczyć się o tworzenie atmosfery
zaufania, zachęcając do uznania uzdolnień i wrażliwości pojedynczych osób.
Ponadto słowami i czynami powinna ożywiać przeświadczenie, że braterstwo domaga się uczestnictwa, a zatem
informacji.
Obok słuchania
innych niech ceni szczery i
nieskrępowany dialog, by dzielić się odczuciami, perspektywami i planami: w
takiej atmosferze każdy odczuje, że uznaje się jego tożsamość, i będzie
doskonalił swoje zdolności relacyjne.
Nie będzie lękała się uznać
i zaakceptować problemów, które łatwo mogą wyłonić się ze wspólnych poszukiwań, ze wspólnych decyzji, ze wspólnej pracy, ze wspólnego szukania lepszych dróg, mając na względzie płodną współpracę. Przeciwnie, będzie szukała przyczyn ewentualnych trudności
i nieporozumień, proponując takie środki zaradcze, które spotkają się z możliwie szeroką akceptacją. Ponadto dołoży starań, by przezwyciężyć jakąkolwiek formę infantylizmu
i oddalić wszelką pokusę ucieczki od odpowiedzialności albo wykręcania się od ciężkich zadań, zamykania się we własnym świecie i we własnych sprawach lub pracowania
w pojedynkę.
i zaakceptować problemów, które łatwo mogą wyłonić się ze wspólnych poszukiwań, ze wspólnych decyzji, ze wspólnej pracy, ze wspólnego szukania lepszych dróg, mając na względzie płodną współpracę. Przeciwnie, będzie szukała przyczyn ewentualnych trudności
i nieporozumień, proponując takie środki zaradcze, które spotkają się z możliwie szeroką akceptacją. Ponadto dołoży starań, by przezwyciężyć jakąkolwiek formę infantylizmu
i oddalić wszelką pokusę ucieczki od odpowiedzialności albo wykręcania się od ciężkich zadań, zamykania się we własnym świecie i we własnych sprawach lub pracowania
w pojedynkę.
3. Troska o wkład wszystkich w
dobro wszystkich.
Ten, kto jest
przełożonym , odpowiada za końcową decyzję, lecz winien dochodzić do niej
nie sam lub sama, lecz dowartościowując, w sposób możliwie największy,
dobrowolny wkład wszystkich braci lub wszystkich sióstr.
Wspólnota jest taka jaką ją czynią jej członkowie: będzie więc sprawą zasadniczą stymulowanie i motywowanie wszystkich
osób do współudziału, aby każdy odczuwał potrzebę dania własnego wkładu
miłości, kompetencji i kreatywności.
Należy bowiem wzmacniać wszystkie zasoby ludzkie, motywując je i
szanując oraz włączając je w służbę projektu wspólnotowego.
Nie wystarczy
oddać do wspólnego użytku dobra materialne. Bardziej znacząca jest komunia dóbr i umiejętności osobistych,
darów i talentów, intuicji i inspiracji; jeszcze bardziej fundamentalne i
wymagające ciągłej zachęty staje się dzielenie
dobrami duchowymi, wysłuchanym Słowem Bożym, wiarą:. Więź braterstwa
jest tym silniejsza, im bardziej istotne i zasadnicze jest to, co składa się do
wspólnego skarbca.
Prawdopodobnie nie
wszyscy od razu otworzą się na tego rodzaju dzielenie się: wobec
ewentualnych oporów, nie rezygnując zbyt łatwo z projektu, władza będzie się
starała równoważyć w mądry sposób troskę
o dynamiczną komunię ze sztuką cierpliwości, nie oczekując na oglądanie
natychmiastowych owoców swych wysiłków. I uzna, że Bóg jest jedynym Panem,
który może dotknąć i przemienić serca osób.
4. w służbie jednostki i
wspólnoty
W powierzaniu
różnych obowiązków władza powinna wziąć pod uwagę osobowość każdego
brata czy siostry, jego trudności i predyspozycje, aby każdy miał możliwość, w
poszanowaniu wolności wszystkich, ujawnić swoje dary. Jednocześnie władza będzie musiała brać pod uwagę dobro
wspólnoty i posługę dziełu, jakie ewentualnie zostało powierzone tej
wspólnocie.
Uzgodnienie tych
celów nie zawsze jest czymś łatwym. Nieodzowna jest więc bezstronność władzy, wyrażająca się zarówno w umiejętnym
dostrzeżeniu elementów pozytywnych każdej osoby i maksymalnym wykorzystaniu sił
będących do dyspozycji; jak również
prawości intencji, która czyni ją wewnętrznie wolną, nie zatroskaną zbytnio
o to, by się podobać innym i zadowalać ich życzenia, i jednoznaczną w
ukazywaniu misji osoby konsekrowanej, której nie można sprowadzić do
dowartościowania zalet każdego.
Nieodzownym
będzie również i to, by osoba konsekrowana przyjęła w duchu wiary i z rąk
Ojca powierzony sobie obowiązek, nawet
wówczas, gdy nie jest on zgodny z jej pragnieniami i jej oczekiwaniami albo z
jej sposobem rozumienia woli Bożej. W takich przypadkach, mimo iż może ona wyrazić swoje trudności (co
więcej, szczere wyjawienie ich jest przyczynkiem do prawdy), okazanie
posłuszeństwa oznacza zdanie się na ostateczną decyzję władzy, w
przekonaniu, że takie posłuszeństwo jest cennym wkładem, aczkolwiek zrodzonym w
bólu, w budowanie Królestwa.
5. rozeznawanie wspólnotowe
W klimacie
braterstwa ożywionego przez Ducha Świętego, każdy członek wspólnoty prowadzi
z innymi owocny dialog, by odkrywać wolę Ojca, a wszyscy dostrzegają w
osobie przełożonego wyraz ojcostwa Boga i władzy
udzielonej przez Boga, w służbie rozeznaniu
i komunii.
i komunii.
Niekiedy, zwł.
gdy przewiduje to prawo własne albo gdy tego wymaga doniosłość decyzji, jaką
trzeba podjąć, poszukiwanie właściwej odpowiedzi powierza się rozeznawaniu
wspólnotowemu, w którym idzie o to, by usłyszeć, co mówi Duch do wspólnoty.
Jeśli
rozeznawanie w ścisłym tego słowa znaczeniu zarezerwowane jest dla
najważniejszych decyzji, duch rozeznania
winien charakteryzować każdy proces decyzyjny, który angażuje wspólnotę.
Nigdy nie może więc zabraknąć, przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, czasu
na modlitwę i refleksję indywidualną wraz z szeregiem ważnych postaw, by
wspólnie wybrać to co słuszne i miłe Bogu.
Oto niektóre z tych postaw:
-
stanowczość w szukaniu niczego innego, jak tylko woli Bożej, szukając inspiracji w stylu działania Boga, objawionym w Piśmie
Świętym i w historii charyzmatu Instytutu, że świadomością, że logika
ewangeliczna często jest „odwróceniem ” logiki ludzkiej, szukającej
sukcesu, skuteczności, uznania;
-
gotowość do uznania w każdym bracie lub siostrze zdolności do poznania
prawdy, aczkolwiek częściowej; w konsekwencji przyjęcie
ich zdania jako mediacji we wspólnym odkrywaniu woli Bożej, tak dalece, by
uznać poglądy innych za lepsze od własnych;
-
wrażliwość na znaki czasów, na oczekiwania
ludzi, na potrzeby ubogich, na naglące sprawy ewangelizacji, na priorytety
Kościoła powszechnego i lokalnego, na wskazania Kapituł i przełożonych
wyższych;
-
wolność od uprzedzeń, od przesadnego
przywiązania do własnych idei, od sztywnych albo zniekształconych schematów
percepcyjnych, od ugrupowań, które zaostrzają odmienność zapatrywań;
-
odwaga, by uzasadnić własne myśli i postawy, ale
także otwierać się na nowe perspektywy i zmienić własny punkt widzenia;
-
stanowcze postanowienie, by utrzymać jedność w każdej sytuacji, niezależnie od ostatecznej decyzji.
Rozeznawanie wspólnotowe nie zastępuje natury i funkcji
władzy, do której należy ostateczna decyzja; jednakże
władza nie może ignorować faktu, ze wspólnota
jest uprzywilejowanym miejscem rozpoznawania i przyjęcia woli Bożej. W
każdym przypadku rozpoznawanie jest jednym
z najważniejszych momentów braterstwa konsekrowanego, kiedy ze szczególną
wyrazistością ukazuje się zarówno centralność Boga, jako ostatecznego
celu poszukiwań wszystkich członków wspólnoty, jak też odpowiedzialność i wkład
każdego w wędrówkę wszystkich ku prawdzie.
6. Rozeznawanie, władza i
posłuszeństwo.
Władza winna być
wytrwała w delikatnym procesie rozeznawania, troszcząc się o jego etapy
i dodając otuchy w chwilach najbardziej krytycznych, a zarazem stanowcza w wykonaniu podjętych decyzji. Będzie uważała, aby nie abdykować z własnej odpowiedzialności, ze względu na umiłowanie życia „w świętym spokoju” albo z obawy przed czyjaś drażliwością. Będzie czuła się odpowiedzialna za to, by nie uciekać w sytuacjach, w których trzeba podejmować decyzje jasne, choć niekiedy nieprzyjemne. Prawdziwa miłość do wspólnoty uzdalnia władzę do łączenia stanowczości i cierpliwości, wysłuchania każdej osoby
i odważnego podejmowania decyzji, przezwyciężając pokusę bycia głuchym i niemym.
i dodając otuchy w chwilach najbardziej krytycznych, a zarazem stanowcza w wykonaniu podjętych decyzji. Będzie uważała, aby nie abdykować z własnej odpowiedzialności, ze względu na umiłowanie życia „w świętym spokoju” albo z obawy przed czyjaś drażliwością. Będzie czuła się odpowiedzialna za to, by nie uciekać w sytuacjach, w których trzeba podejmować decyzje jasne, choć niekiedy nieprzyjemne. Prawdziwa miłość do wspólnoty uzdalnia władzę do łączenia stanowczości i cierpliwości, wysłuchania każdej osoby
i odważnego podejmowania decyzji, przezwyciężając pokusę bycia głuchym i niemym.
Trzeba wreszcie
zauważyć, ze wspólnota nie może być w stanie ciągłego rozeznawania. Po zakończeniu rozeznania musi nastąpić
etap posłuszeństwa, czyli czas wykonania decyzji: oba etapy są czasem, w
którym należy żyć duchem posłuszeństwa.
7. posłuszeństwo braterskie
Św. Benedykt
stwierdza przy końcu swojej Reguły: „Wszyscy powinni okazywać posłuszeństwo,
które jest wielkim dobrem, nie tylko samemu opatowi, lecz w tymże duchu bracia niechaj będą posłuszni także sobie nawzajem,
wiedząc że właśnie drogą posłuszeństwa mają iść do Boga”. Niech wyprzedzają w
okazywaniu czci jedni drugich. Niech słabości swoje duchowe i cielesne znoszą
cierpliwie. Niechaj prześcigają się wzajemnie w posłuszeństwie. Niechaj nikt
nie szuka tego, co uważa za pożyteczne dla siebie, lecz raczej tego, co dla
drugiego.
Prawdziwe braterstwo opiera się
na uznaniu godności brata albo siostry i urzeczywistnia się w zainteresowaniu
drugą osobą i jej potrzebami, w umiejętności cieszenia się z jej darów i jej
osiągnięć, w poświęceniu jej swojego czasu, by wysłuchać ją i dać się oświecić
jej myślą. To jednak zakłada bycie wewnętrznie
wolnymi.
Na pewno nie jest wolnym ten, kto jest
przekonany, że jego idee i jego rozwiązania są najlepsze; kto uważa, że sam
potrafi podejmować decyzje, bez jakiegokolwiek pośrednictwa w poznawaniu woli
Bożej; kto uważa, że zawsze ma rację i nie ma wątpliwości, że to inni powinni
się zmienić; kto myśli jedynie o swoich sprawach i nie zwraca żadnej uwagi na
potrzeby innych; kto sądzi, że posłuszeństwo jest czymś przestarzałym, a zatem
niemożliwym do proponowania w świecie bardziej rozwiniętym.
„Wolna natomiast jest ta osoba,
która nieustannie dąży do tego, by dostrzec w każdej sytuacji życiowej, a zwł.
w każdej osobie, żyjącej obok,
pośrednika w rozpoznawaniu woli Pana, pozostającej zawsze tajemnicą.
Dlatego „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5,1). Wyswobodził nas, byśmy
mogli spotykać Boga na niezliczonych drogach naszej codzienności.
----------------------
f. Wierność misji.
----------------------
Współczesna rzeczywistość
jak też odnowione pojęcie misji, rozumianej jako zadanie podjęte wraz ze wszystkimi członkami ludu Bożego w duchu współpracy i współodpowiedzialności, stawia władzy różnorodne wyzwania co do funkcji koordynowania sił przez wzgląd na misję. Oto wypływające z nich niektóre z zadań władzy, na jakie wskazuje Instrukcja.
Władza:
- dodaje odwagi do podjęcia obowiązków, a z chwilą ich podjęcia,
respektuje je
- zachęca, by brać pod uwagę odrębności w duchu komunii
- utrzymuje równowagę między różnymi wymiarami życia konsekrowanego.
- ma serce miłosierne.
- ma poczucie sprawiedliwości
- popiera współpracę z osobami świeckimi.
---------
Współczesne czasy
znamionuje zwiększająca się współpraca
ze świeckimi w dziełach
i pracach, prowadzonych przez osoby konsekrowane. Już Vita consecrata wskazywało na to, że „Udział ludzi świeckich nierzadko prowadzi do nieoczekiwanych i owocnych odkryć, dotyczących niektórych wymiarów charyzmatu” i ze względu na to zachęca się świeckich do tego, by wnosili „w życie rodzin zakonnych cenny wkład swojego doświadczenia i swojej specyficznej posługi”.
i pracach, prowadzonych przez osoby konsekrowane. Już Vita consecrata wskazywało na to, że „Udział ludzi świeckich nierzadko prowadzi do nieoczekiwanych i owocnych odkryć, dotyczących niektórych wymiarów charyzmatu” i ze względu na to zachęca się świeckich do tego, by wnosili „w życie rodzin zakonnych cenny wkład swojego doświadczenia i swojej specyficznej posługi”.
Instrukcja
przypomina wobec tego, że chcąc osiągnąć ten cel wzajemnej współpracy między zakonnikami a świeckimi, „potrzebne
są wspólnoty zakonne o wyraźnej
tożsamości charyzmatycznej,
przyswojonej i przeżywanej, a więc zdolne przekazać ją innym i dzielić ją z
nimi; wspólnoty zakonne obdarzone głęboką duchowością i zapałem misyjnym,
potrafiące rozpowszechniać tego ducha i ten rozmach ewangelizacyjny; wspólnoty
zakonne, które inspirują wiernych świeckich i zachęcają ich do udziału w
charyzmacie swojego Instytutu, zgodnie z ich charakterem świeckim i właściwym
im stylem życia, ukazując im nowe formy realizacji charyzmatu i posłannictwa.
W takich warunkach wspólnota zakonna może stać się
ośrodkiem promieniującym energią duchową, dostarczającym bodźców do działania,
źródłem braterstwa rodzącego braterstwo, jedności i współpracy eklezjalnej, a
zatem miejscem gdzie na różne sposoby
buduje się ciało Chrystusa, którym jest Kościół”.
Powiedzieć Ojcu
„tak” to pop prostu być posłusznym – nie sposób myśleć o misji inaczej jak w
relacji do posłuszeństwa. Przeżywanie
misji zakłada zawsze bycie posłanym... Zawsze istnieje niebezpieczeństwo ograniczenia misji do zawodu, który się
wykonuje ze względu na samorealizację i na własny rachunek.
Dzięki posłuszeństwu mamy pewność, że służymy Panu, że
jesteśmy służebnicami Pana we własnym działaniu i we własnym cierpieniu. Ta pewność jest źródłem bezwarunkowego zaangażowania, wytrwałej
wierności, wewnętrznej pogody, bezinteresownej służby, poświęcenia najlepszych
sił... Dzięki temu wiedzą, że są prowadzeni przez Ducha Chrystusa
i ze nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń.
i ze nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń.
Pełni się misję wówczas,
gdy nie zabiegając o własne uznanie, pragnie się nade wszystko, by wypełnić
godną uwielbienia wolę Boga. Takie pragnienie jest duszą modlitwy i mocą
apostolstwa. Misja domaga się zaangażowania wszystkich darów i wszystkich
talentów ludzkich, które przyczyniają się do zbawienia, gdy są zanurzone w
rzece woli Bożej.
Przełożeństwo i misja.
To wszystko
zakłada przyznanie władzy ważnego
zadania wobec misji w wierności własnemu charyzmatowi. Jest to zadanie
niełatwe i niewolne od trudności i dwuznaczności. W przeszłości ryzyko mogło wiązać się z władzą nastawioną bardziej
na zarządzanie dziełami z niebezpieczeństwem zaniedbania osób; dziś natomiast ryzyko może płynąć
z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo
z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu
i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo
z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu
i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
Władza bowiem nie
jest tylko odpowiedzialna wyłącznie za animację
wspólnoty, ale ma także funkcję
koordynowania różnych kompetencji odnoszących się do misji,
w poszanowaniu poszczególnych zadań i zgodnie z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, ze władza nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
w poszanowaniu poszczególnych zadań i zgodnie z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, ze władza nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
Różnorodne są
wyzwania, jakie nowa rzeczywistość stawia władzy co do funkcji koordynowania
sił przez wzgląd na misję. Oto niektóre z zadań,
które uważamy za ważne
w posłudze władzy.
w posłudze władzy.
Władza:
1. Dodaje odwagi do podjęcia
obowiązków, a z chwilą ich podjęcia, respektuje je
Wobec poczucia
lęku, aby sprawujący władzę przekazał swoim współpracownikom moc chrześcijańską i dodawał im odwagi
w stawianiu czoła trudnościom, przezwyciężając lęki
i postawy skłonne do rezygnacji.
i postawy skłonne do rezygnacji.
Będzie dzielić się nie tylko informacjami, ale także odpowiedzialnością, szanując
każdego w jego własnej, słusznej autonomii. Wiążę się to z cierpliwym wysiłkiem
koordynowania ze strony władzy, a ze strony osoby konsekrowanej ze szczerą
gotowością do współpracy.
Umacniać w
członkach zmysł współzależności, dalekiej jednak zarówno od zależności
infantylnej, jak i od samowystarczalności. To owoc wewnętrznej wolności, która
pozwala każdemu pracować i współpracować, zastępować i być zastępowanym, być
protagonista
i wnosić swój wkład, nawet jeśli się jest na zapleczu.
i wnosić swój wkład, nawet jeśli się jest na zapleczu.
Ten, kto pełni
posługę władzy niech strzeże się, by nie ulec pokusie samowystarczalności osobistej w przekonaniu, że wszystko
zależy od niego i że troska o harmonijne uczestnictwo wspólnotowe nie jest
czymś ważnym i pożytecznym, bowiem lepiej
jest postawić jeden krok razem niż dwa (albo więcej) w pojedynkę.
2. Zachęca, by brać pod uwagę
odrębności w duchu komunii
Szybko dokonujące
się zmiany kulturowe – mogą też wnosić napięcia
wewnątrz wspólnot, w których różnego rodzaju formacja kulturowa czy duchowa
prowadzi do zróżnicowanego sposobu odczytywania znaków czasu, a więc i do
proponowania różnych projektów, nie zawsze dających się pogodzić ze sobą.
Pogłębiają się też różnice pokoleniowe.
Władza jest wezwana aby służyć w duchu komunii także takim złożonym wspólnotom,
pomagając im, by w świecie naznaczonym licznymi podziałami, dawały świadectwo, że można żyć razem
i miłować się nawet wtedy, gdy jesteśmy inni. Będzie więc musiała trzymać się niektórych zasad teoretyczno-praktycznych:
i miłować się nawet wtedy, gdy jesteśmy inni. Będzie więc musiała trzymać się niektórych zasad teoretyczno-praktycznych:
-
pamiętać, w duchu Ewangelii
konflikt poglądów nigdy nie staje się konfliktem między osobami
-
przypominać, że pluralizm
perspektyw sprzyja pogłębieniu zagadnień
-
popierać komunikację w taki
sposób, by wolna wymiana myśli rozjaśniała poszczególne stanowiska i pozwalała
ukazać pozytywny wkład każdej osoby
-
pomagać ze względu na potrzebę
dojścia do wzajemnego zrozumienia,
w uwalnianiu się z egocentryzmu i etnocentryzmu, które dążą do zrzucenia na innych przyczyn zła
w uwalnianiu się z egocentryzmu i etnocentryzmu, które dążą do zrzucenia na innych przyczyn zła
-
uświadamiać wszystkim, że ideałem
nie jest, by mieć wspólnotę bez konfliktów, ale wspólnotę, która godzi się na
stawianie czoła własnym napięciom, aby je pozytywnie rozwiązać, szukając
rozstrzygnięć, które nie pomijają żadnej wartości, do której trzeba się odnieść
3. utrzymuje równowagę miedzy
różnymi wymiarami życia konsekrowanego.
Mogą bowiem one
znaleźć się w sytuacji napięcia między
sobą. Władza winna czuwać nad tym, aby
jedność życia został nienaruszona, aby zachować możliwie najpełniej
równowagę między czasem poświeconym modlitwie a czasem poświeconym pracy,
między jednostka
a wspólnotą, między obowiązkami a odpoczynkiem, między troską o życie wspólne a troską
o świat i Kościół, między formacją osobistą a formacją wspólnotową.
a wspólnotą, między obowiązkami a odpoczynkiem, między troską o życie wspólne a troską
o świat i Kościół, między formacją osobistą a formacją wspólnotową.
Jedną z
najbardziej delikatnych spraw jest równowaga
miedzy wspólnotą a misją, miedzy życiem ad intra, a życiem ad extra. Z
uwagi na to, ze zwykle sprawy naglące mogą prowadzić do zaniedbania spraw
dotyczących wspólnoty i ze dziś coraz częściej jesteśmy powołani, by działać
jako jednostki, jest bardzo potrzebne, aby
przestrzegać pewnych niezbywalnych reguł, które zabezpieczają jednocześnie
ducha braterstwa we wspólnocie apostolskiej, jak
i wrażliwość apostolska w życiu braterskim.
i wrażliwość apostolska w życiu braterskim.
Ważne jest by władza była gwarantem tych reguł i
przypominała wszystkim, ze gdy osoba ze wspólnoty pełni misję, nawet gdy czyni
ja sama, zawsze działa w imieniu
Instytutu albo wspólnoty, co więcej działa dzięki wspólnocie.
Obowiązkiem jest więc to, by apostoł nie tylko był głęboko wdzięczny, ale czuł się ściśle związany ze swoją
wspólnotą we wszystkim co czyni; by niczego sobie nie przywłaszczał
i by za wszelką cenę starał się iść razem, czekając – jeśli trzeba – na tego, kto idzie wolniej, dowartościowując wkład każdego, możliwie najpełniej dzieląc radości i trudy, intuicje
i niepewności, aby wszyscy postrzegali apostolstwo innego jako własne bez zawiści
i zazdrości. Apostoł może być pewny, że wszystko, co odda z siebie wspólnocie, nigdy nie wyrówna rachunku wobec tego, co od niej otrzymał i nadal otrzymuje.
i by za wszelką cenę starał się iść razem, czekając – jeśli trzeba – na tego, kto idzie wolniej, dowartościowując wkład każdego, możliwie najpełniej dzieląc radości i trudy, intuicje
i niepewności, aby wszyscy postrzegali apostolstwo innego jako własne bez zawiści
i zazdrości. Apostoł może być pewny, że wszystko, co odda z siebie wspólnocie, nigdy nie wyrówna rachunku wobec tego, co od niej otrzymał i nadal otrzymuje.
4. ma serce miłosierne.
Władza jest
powołana do tego, by rozwijać pedagogię
przebaczenia i miłosierdzia, tzn. by być narzędziem miłości Bożej, która
przygarnia, poprawia i zawsze stwarza nową możliwość dla tych braci albo
sióstr, którzy popełniają błędy i popadają w grzech. Musi pamiętać, ze bez
nadziei przebaczenia człowiek z trudem podejmie swoja wędrówkę i nieuchronnie
zmierzać będzie ku temu, by dorzucić zło do zła, upadki do upadków. Perspektywa
miłosierdzia pokazuje natomiast, że Bóg potrafi wyprowadzić na drogę dobra
także w sytuacjach grzesznych. Trzeba więc by władza zabiegała o to, by cała wspólnota uczyła się tego stylu
miłosierdzia.
5. ma poczucie sprawiedliwości
Wśród członków
pewnych wspólnot życia konsekrowanego mogą występować zachowania, które
poważnie szkodzą bliźniemu i pociągają za sobą odpowiedzialność w stosunku do
osób spoza wspólnoty oraz wobec tej instytucji, do której należą. Choć
trzeba mieć wyrozumiałość wobec win poszczególnych osób, jest konieczne
jednocześnie surowe poczucie
odpowiedzialności i miłosierdzia wobec tych, którzy ewentualnie zostali
poszkodowani przez niepoprawne zachowanie niektórych osób konsekrowanych.
Ci, którzy
zachowają się niewłaściwie niech wiedzą, ze osobiście muszą ponosić
konsekwencje za swoje czyny. Wyrozumiałość wobec współbrata nie może wykluczać
sprawiedliwości, zwł. w stosunku do osób bezbronnych i ofiar nadużyć.
6. popiera współpracę z osobami
świeckimi.
Zwiększająca się
współpraca ze świeckimi w dziełach i pracach prowadzonych przez osoby
konsekrowane. Udział ludzi świeckich nierzadko
prowadzi do nieoczekiwanych i owocnych odkryć, dotyczących niektórych wymiarów
charyzmatu, ze względu na to, że zachęca się świeckich do tego, by wnosili w
życie rodzin zakonnych cenny wkład swojego doświadczenia i swojej specyficznej
posługi.
Jest rzeczą
stosowną przypomnieć, że chcąc osiągnąć cel
wzajemnej współpracy miedzy zakonnikami a świeckimi, potrzebne są wspólnoty zakonne o wyraźnej tożsamości charyzmatycznej,
przyswojonej i przeżywanej, a wiec zdolne przekazywać ją innym
i dzielić ją z nimi; wspólnoty zakonne obdarzone głęboką duchowością i zapałem misyjnym, potrafiące rozpowszechniać tego ducha i ten rozmach ewangelizacyjny; wspólnoty zakonne, które inspirują wiernych świeckich i zachęcają ich do udziału w charyzmacie swojego Instytutu, zgodnie z ich charakterem świeckim i właściwym im stylem życia, ukazując im nowe formy realizacji charyzmatu i posłannictwa. W takich warunkach wspólnota zakonna może stać się ośrodkiem promieniującym energią duchową, dostarczającym bodźców do działania, źródłem braterstwa rodzącego braterstwo, jedności i współpracy eklezjalnej,
a zatem miejscem, gdzie na różne sposoby buduje się ciało Chrystusa, którym jest Kościół.
i dzielić ją z nimi; wspólnoty zakonne obdarzone głęboką duchowością i zapałem misyjnym, potrafiące rozpowszechniać tego ducha i ten rozmach ewangelizacyjny; wspólnoty zakonne, które inspirują wiernych świeckich i zachęcają ich do udziału w charyzmacie swojego Instytutu, zgodnie z ich charakterem świeckim i właściwym im stylem życia, ukazując im nowe formy realizacji charyzmatu i posłannictwa. W takich warunkach wspólnota zakonna może stać się ośrodkiem promieniującym energią duchową, dostarczającym bodźców do działania, źródłem braterstwa rodzącego braterstwo, jedności i współpracy eklezjalnej,
a zatem miejscem, gdzie na różne sposoby buduje się ciało Chrystusa, którym jest Kościół.
-------------------------------------------------
e. Ofiara na wzór Syna Człowieczego
--------------------------------------------------
W pragnieniu
pełnienia woli Bożej władza i
posłuszeństwo nie są więc dwiema oddzielnymi albo wręcz przeciwstawnymi
rzeczywistościami, ale są one dwoma
wymiarami tej samej rzeczywistości ewangelicznej, tej samej tajemnicy
chrześcijańskiej; dwoma uzupełniającymi się
sposobami uczestnictwa w tej samej ofierze Chrystusa. Władza i
posłuszeństwo są uosobione w Jezusie: stąd należy je postrzegać w bezpośredniej
więzi z Nim i w rzeczywistej konfiguracji do Niego. Życie konsekrowane dąży po
prostu do tego, by żyć Jego Władzą
i Jego Posłuszeństwem.
i Jego Posłuszeństwem.
To właśnie wtedy,
gdy się mówi to trudne „tak”, można w
pełni zrozumieć sens posłuszeństwa, postrzeganego jako najwyższy akt wolności,
wyrażający się całkowitym
i ufnym oddaniem się Chrystusowi, Synowi dobrowolnie posłusznemu Ojcu; i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa.
i ufnym oddaniem się Chrystusowi, Synowi dobrowolnie posłusznemu Ojcu; i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa.
W konkretnym
wypełnianiu misji niektóre polecenia mogą jawić się jako szczególnie trudne, ponieważ perspektywy i sposoby działalności
apostolskiej mogą być postrzegane
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, może pojawić się pokusa nieufności, a nawet odrzucenia: czy warto kontynuować? Czyż nie mogę realizować swoich zamiarów lepiej w innym kontekście? Po cóż wyniszczać się w jałowych sprzeczkach?
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, może pojawić się pokusa nieufności, a nawet odrzucenia: czy warto kontynuować? Czyż nie mogę realizować swoich zamiarów lepiej w innym kontekście? Po cóż wyniszczać się w jałowych sprzeczkach?
Przypadek, gdy
podwładny widzi coś lepszego i pożyteczniejszego dla swojej duszy niż nakazuje
przełożony.
Miłość i komunia reprezentują najwyższe wartości, którym
podporządkowują się także sprawowanie władzy i posłuszeństwo.
Należy uznać, że
jest zrozumiałe, z jednej strony pewne
przywiązanie do poglądów
i przekonań osobistych, będących owocem refleksji lub doświadczenia i dojrzałych
w czasie; jest też czymś dobrym troska o to, by bronić ich i dalej je podtrzymywać, zawsze jednak w perspektywie Królestwa, w szczerym i konstruktywnym dialogu. Z drugiej strony nie należy zapominać, ze wzorem jest zawsze Jezus z Nazaretu, który nawet podczas męki prosił Boga, by mógł pełnić Jego wolę, a nie swoją i nie cofnął się w obliczu śmierci krzyżowej.
i przekonań osobistych, będących owocem refleksji lub doświadczenia i dojrzałych
w czasie; jest też czymś dobrym troska o to, by bronić ich i dalej je podtrzymywać, zawsze jednak w perspektywie Królestwa, w szczerym i konstruktywnym dialogu. Z drugiej strony nie należy zapominać, ze wzorem jest zawsze Jezus z Nazaretu, który nawet podczas męki prosił Boga, by mógł pełnić Jego wolę, a nie swoją i nie cofnął się w obliczu śmierci krzyżowej.
Osoba
konsekrowana, gdy żąda się od niej
rezygnacji z własnych poglądów albo
z własnych planów, może doświadczyć zagubienia i poczucia odrzucenia władzy bądź też odczuwać w swej głębi głośne wołania i łzy i błaganie, by ominą ją gorzki kielich. Jest to jednak ta chwila, kiedy trzeba zawierzyć się Ojcu, by wypełniła się Jego wola i by w ten sposób można było wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
z własnych planów, może doświadczyć zagubienia i poczucia odrzucenia władzy bądź też odczuwać w swej głębi głośne wołania i łzy i błaganie, by ominą ją gorzki kielich. Jest to jednak ta chwila, kiedy trzeba zawierzyć się Ojcu, by wypełniła się Jego wola i by w ten sposób można było wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
Dlatego zakonnik
nie powinien lekko uznawać, że między osądem jego sumienia a osądem jego
przełożonego występuje sprzeczność. Ta wyjątkowa sytuacja będzie niekiedy źródłem autentycznego cierpienia
wewnętrznego na wzór samego Chrystusa, który nauczył się posłuszeństwa
przez to, co wycierpiał.
Uczyć się pośrednictwa w codzienności, w sytuacjach
szczególnych i trudnych. Osoba konsekrowana niech nie
zapomina wtedy, że pośrednictwo jest ze
swojej natury ograniczone i nie dorównuje temu, do czego odsyła. Winien
jednak pamiętać, ilekroć znajdzie się wobec polecenia danego prawnie, że Pan wymaga posłuszeństwa wobec władzy,
która reprezentuje Go w tej chwili, i że także Chrystus "nauczył się
posłuszeństwa przez to, co wycierpiał„.
Niech krzyż stanie się dla was dowodem większej miłości, podobnie jak
był nim dla Chrystusa. Albowiem występuje tajemnicza więź między rezygnacją a
radością, ofiarą
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
trud przełożeństwa.
I władza może
popaść w zniechęcenie, w obliczu oporów niektórych osób czy wspólnot, wobec
pewnych problemów, które wydają się nierozstrzygalne – może pojawić się pokusa,
by się poddać i wszelki wysiłek zmierzający do polepszenia sytuacji uznać za
daremny. Wówczas jawi się niebezpieczeństwo
popadnięcia w rutynę, godzenia się na mierność, powstrzymywania się od
działania, braku odwagi, by wskazać cele autentycznego życia konsekrowanego,
narażając się w ten sposób na utratę pierwotnej żarliwości i woli dawania o
niej świadectwa.
Gdy sprawowanie
władzy staje się uciążliwe i trudne, warto pamiętać, ze Pan Jezus uznaje tę funkcję za akt miłości wobec Niego.
Cicha i
wewnętrzna udręka towarzysząca wierności własnej funkcji, naznaczona niekiedy
osamotnieniem i niezrozumieniem ze strony tych, dla których się poświęca, staje
się drogą uświęcenia osobistego i
pośrednikiem zbawienia dla wszystkich, z powodu których się cierpi.
WNIOSKI I PYTANIA:
KONFERENCJA
PROWINCJALNA
Bardo,
6 - 8 listopada 2009 r.
S. Margarita Żurawska OSU
Prezentacja
Instrukcji „Posługa władzy i
posłuszeństwo”
WPROWADZENIE:
Na wstępie, mimo wszystkich
obaw, jakie ciągle w sercu żywię, chcę
podziękować Radzie Prowincjalnej, za
podjęcie ryzyka i powierzenie mi, mimo braku kompetencji
i innych ograniczeń, przygotowania prezentacji wspomnianego dokumentu. Okazane mi na wyrost zaufanie, także dla mnie było zaproszeniem do podjęcia ryzyka, z którym byłam gotowa zmierzyć się tylko ze świadomością, że Bóg, który zleca mi to zadanie przez moich przełożonych, nie zostawi mnie z tym samą. Lektura Instrukcji utwierdziła mnie w tym przekonaniu jeszcze bardziej, uświadamiając, że tym czego najbardziej potrzeba, by urzeczywistniał się wśród nas Boży plan i działanie, to nasze zaufanie woli Bożej
i posłuszeństwo, angażujące wszystkie możliwości człowieka. Przygotowując się na to spotkanie, ze swej strony zrobiłam wszystko, co byłam w stanie, wg danego mi czasu
i osobistych uwarunkowań. Ufam, że to wystarczy, by Bóg mógł w sercu każdej z nas dokonać całej reszty, udzielając tych darów, które dla nas przygotował.
i innych ograniczeń, przygotowania prezentacji wspomnianego dokumentu. Okazane mi na wyrost zaufanie, także dla mnie było zaproszeniem do podjęcia ryzyka, z którym byłam gotowa zmierzyć się tylko ze świadomością, że Bóg, który zleca mi to zadanie przez moich przełożonych, nie zostawi mnie z tym samą. Lektura Instrukcji utwierdziła mnie w tym przekonaniu jeszcze bardziej, uświadamiając, że tym czego najbardziej potrzeba, by urzeczywistniał się wśród nas Boży plan i działanie, to nasze zaufanie woli Bożej
i posłuszeństwo, angażujące wszystkie możliwości człowieka. Przygotowując się na to spotkanie, ze swej strony zrobiłam wszystko, co byłam w stanie, wg danego mi czasu
i osobistych uwarunkowań. Ufam, że to wystarczy, by Bóg mógł w sercu każdej z nas dokonać całej reszty, udzielając tych darów, które dla nas przygotował.
Podejmując się
prezentacji treści Instrukcji „Posługa
władzy i posłuszeństwo”, mam świadomość, że zwracam się do osób, które zapoznały się z nią
osobiście i poprzez wymianę myśli we wspólnocie. Nie padnie więc tu nic nowego, nic, czego by siostry nie
znały. Ze swej strony postarałam się jedynie uporządkować materiał zawarty w
dokumencie wg nieco innego klucza,
aniżeli czynią to jego autorzy.
Aby wydobyć
główne przesłanie dokumentu, sformułowałam dwa
pytania, na które poszukiwałam odpowiedzi w Instrukcji:
1.
Dlaczego posłuszeństwo? Dlaczego Kongregacja
ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego właśnie
posłuszeństwo uczyniła tematem swojej pogłębionej refleksji i wskazań dla
wszystkich osób konsekrowanych? Dlaczego właśnie ten aspekt życia
konsekrowanego poddała wnikliwej analizie i uznała za ważny w kontekście
obecnych czasów?
2.
Na czym ono polega? Na czym polega
posłuszeństwo dzisiaj, do którego jesteśmy wezwani? Jak mamy je praktykować w
kontekście przemian, jakie dokonały się
w Kościele i we współczesnym świecie?
w Kościele i we współczesnym świecie?
Odpowiedź, jaką
na te pytania formułuje Instrukcja, zaprezentuję w dwóch częściach, stosownie
do tych dwóch pytań. A zatem:
I.
DLACZEGO POSŁUSZEŃSTWO? Dlaczego ten właśnie aspekt życia konsekrowanego wybrano spośród wielu
innych i poddano pogłębionej refleksji?
Autorzy Instrukcji już we wstępie
wyjaśniają swoje intencje i zamysł, ale pełna odpowiedź odsłania się dopiero
poprzez dogłębne zrozumienie istoty
posłuszeństwa, zrozumienie tego, czym ono jest w świetle Bożej
ekonomii.
Nauczanie Instrukcji na ten temat można
ująć w następujące stwierdzenia, które w dalszej części swej wypowiedzi postaram
się nieco rozwinąć:
a. Posłuszeństwo drogą wzrostu i
wyzwolenia.
b. Posłuszeństwo fundamentem
życia chrześcijańskiego.
c. Posłuszeństwo zasadniczą
racją życia konsekrowanego.
d. Posłuszeństwo duchowym
spoiwem wspólnoty.
e. Posłuszeństwo sposobem
realizacji misji.
f. Posłuszeństwo świadectwem dla
współczesnego świata.
Wnioski
i pytania.
a. Posłuszeństwo drogą wzrostu i wyzwolenia.
Wbrew mentalności
współczesnego świata postrzegającego posłuszeństwo jako formę zniewolenia i
ograniczenia człowieka, Instrukcja przypomina, że to właśnie posłuszeństwo jest wyrazem wolności
człowieka i jej realizacją. Co więcej, w przypadku poddania się woli Boga,
tę wolność pomnaża.
Posłuszeństwo jest drogą wzrostu i wyzwolenia osoby, gdyż pozwala jej przyjąć plan albo wolę inną od własnej woli, która
nie tylko nie upokarza czy pomniejsza godność ludzką, ale ją buduje.
Dziś wielu ludzi
skłania się ku temu, by wszelką formę
zależności uważać za upokorzenie, tymczasem – jak przypominają autorzy
Instrukcji - już w samą naturę człowieka jako stworzenia wpisana jest zależność od Innego, a także ze względu
na relacje, zależność od innych. Już samo nasze zaistnienie jest aktem
posłuszeństwa wobec stwarzającej nas woli Boga. Jednak ten nieświadomy akt ze
strony wszystkich stworzeń, znajduje swój pełny wyraz dopiero w stworzeniu,
które w sposób wolny uznaje i akceptuje
siebie jako dar Stwórcy, które mówi
„tak” na swoje pochodzenie od Boga.
Spośród
wszystkich stworzeń, tylko człowiek, obdarzony rozumem i wolną wolą zdolny jest
do posłuszeństwa swemu Stwórcy w sposób
świadomy i dobrowolny, przez zawierzenie Jego stwórczej woli. Zgoda na
prawdę o swym pochodzeniu i uznanie swej zależności od Stwórcy jest pierwszym i prawdziwym aktem wolności
człowieka, który jest jednocześnie pierwszym
i podstawowym aktem autentycznego posłuszeństwa.
Ostatecznie
autorzy Instrukcji stwierdzają, że „posłuszeństwo jest jedyną drogą, którą ma do dyspozycji osoba ludzka, istota rozumna
i wolna, by w pełni urzeczywistniać
siebie. Gdy mówi bowiem Bogu „nie”, wystawia na niebezpieczeństwo plan
Boży, pomniejsza siebie samą i skazuje się na klęskę. W rzeczywistości bowiem
osiągamy naszą pełnię wyłącznie
w tej mierze, w jakiej przyjmujemy projekt, przez który Bóg począł nas z miłością Ojca”.
w tej mierze, w jakiej przyjmujemy projekt, przez który Bóg począł nas z miłością Ojca”.
Wolność więc sama w sobie jest drogą posłuszeństwa, posłuszeństwo zaś
nie jest upokorzeniem, lecz prawdą,
na której buduje się i urzeczywistnia pełnia człowieka.
Takie
posłuszeństwo domaga się jednak, by
wpierw uznać siebie samych za dzieci Boże
i radować się tym, gdyż jedynie syn i córka mogą powierzyć siebie w sposób wolny w ręce Ojca, tak jak Syn Jezus, który powierzył siebie Ojcu. Przez dziecięce posłuszeństwo zamysłowi Ojca człowiek wierzący urzeczywistnia swoje bycie wolnym.
i radować się tym, gdyż jedynie syn i córka mogą powierzyć siebie w sposób wolny w ręce Ojca, tak jak Syn Jezus, który powierzył siebie Ojcu. Przez dziecięce posłuszeństwo zamysłowi Ojca człowiek wierzący urzeczywistnia swoje bycie wolnym.
Problem w tym, że
współczesna kultura społeczeństw zachodnich
promuje inne rozumienie wolności. Czyniąc z człowieka i jego wolności
wartość nadrzędną w stosunku do innych wartości, usiłuje przekształcić wolność
w samowolę, a autonomię osoby
w niezależność od Stwórcy i od więzi z innymi. W takich przypadkach – jak stwierdza jednoznacznie Instrukcja - mamy do czynienia z bałwochwalstwem, które nie powiększa wolności, ale zniewala.
w niezależność od Stwórcy i od więzi z innymi. W takich przypadkach – jak stwierdza jednoznacznie Instrukcja - mamy do czynienia z bałwochwalstwem, które nie powiększa wolności, ale zniewala.
W obliczu takich
tendencji osoby wierzące w Boga
Abrahama, Izaaka, Jakuba, w Boga Jezusa Chrystusa nie mogą nie podjąć drogi osobistego wyzwolenia od wszelkiego cienia bałwochwalstwa. W
tej wędrówce wyzwolenia stymulującym dla nich wzorem może być biblijne
doświadczenie Wyjścia: oto grupa niewolników odzyskuje wolność, by stać się ludem świętym, który zna radość
wolnej służby Bogu.
b. Posłuszeństwo fundamentem życia chrześcijańskiego.
Dla chrześcijanina inspirującym Wzorem w
wędrówce wyzwolenia jest przykład samego
Chrystusa, który wyzwala z niewoli właśnie przez posłuszeństwo
opatrznościowej woli Ojca. Ten, który zbawił nas swoim posłuszeństwem, jest natchnieniem dla naszego posłuszeństwa,
by również przez nas wypełnił się Boży plan zbawienia.
W Chrystusie,
wszystko jest wsłuchiwaniem się i przyjmowaniem woli Ojca. Całe Jego życie
ziemskie jest wyrazem i kontynuacją tego, co Słowo czyni od wieczności:
pozwolić się miłować przez Ojca, uznawać Jego miłość w sposób bezwarunkowy tak
dalece, by nic od siebie nie czynić, ale
zawsze pełnić to, co się Ojcu podoba.
Wola Ojca jest
pokarmem, który podtrzymuje Jezusa w Jego dziele i przynosi dla Niego i dla nas obfity owoc zmartwychwstania i radość
z wejścia w samo serce Boga, w błogosławiony orszak Jego dzieci. Jezus czyni
wolę Ojca także wówczas, gdy okazuje się ona kielichem trudnym do wypicia.
Właśnie wówczas najbardziej objawia się synowski
charakter Jego posłuszeństwa: gdyż
jedynie Syn, który czuje się kochany przez Ojca i całym sobą odwzajemnia
Jego miłość, może osiągnąć ten rodzaj radykalnego posłuszeństwa.
Jednak dla
chrześcijanina Chrystus jest nie tylko wzorem wszelkiego posłuszeństwa, ale
nade wszystko jest Tym, któremu należy
się wszelkie prawdziwe posłuszeństwo chrześcijańskie, gdyż tylko poprzez
wypełnianie Jego słów chrześcijanin staje się Jego uczniem, a poprzez
zachowywanie Jego przykazań urzeczywistnia miłość do Niego i zjednuje miłość
Ojca.
Chrześcijanin
zatem, podobnie jak Chrystus, niejako z
definicji jest posłuszny. Posłuszeństwo tej samej woli Ojca czyni go
podobnym do Jezusa, czyni go synem Bożym.
A posłuszeństwo Jezusowi jako Panu i Jego nauczaniu staje się widzialnym znakiem miłości
i przynależności do Niego.
A posłuszeństwo Jezusowi jako Panu i Jego nauczaniu staje się widzialnym znakiem miłości
i przynależności do Niego.
Posłuszeństwo chrześcijańskie
jest przede wszystkim postawą synowską.
Jest ono tym rodzajem słuchania, w które potrafi się wczuć wyłącznie syn w
obliczu ojca, oświecony pewnością, że ojciec ma mu do powiedzenia i do
ofiarowania tylko rzeczy dobre. Jest to słuchanie przeniknięte ufnością, która
sprawia, że syn przyjmuje wolę ojca pewny, że będzie to dla jego dobra.
Człowiek wierzący
zatem poszukuje woli Ojca jako woli
przyjaznej, życzliwej, która pragnie jego realizacji, ale też nade wszystko
oczekuje jego dobrowolnej odpowiedzi na Jego miłość. Na tej właśnie drodze miłości rozkwita postawa wsłuchiwania się i posłuszeństwa.
Dla człowieka wierzącego każdy
dzień jest szkołą uczenia się wsłuchiwania w głos Boga, by pełnić Jego
wolę. Jest to szkoła wymagająca zaangażowania, niemal walki między tym ja, które usiłuje być panem siebie i swojej historii,
a Bogiem, który jest „Panem” każdej historii; jest to szkoła, w której
trzeba uczyć się tak wielkiego zaufania do Boga i Jego ojcostwa, by obdarzać ufnością także ludzi, będących Jego dziećmi, a naszymi
braćmi, by być gotowym złożyć troskę o własne
życie w ich ręce, rozpoznając w nich znak Jego obecności i mediację Jego woli.
Całe życie
człowieka wierzącego jest poszukiwaniem Boga, wsłuchiwaniem się w Jego głos.
W akcie posłuszeństwa, aczkolwiek nieświadomym,
przyszliśmy na świat, przyjmując tę Wolę, która
bardziej pragnęła naszego istnienia niż nieistnienia. Naszą wędrówkę zakończymy aktem posłuszeństwa, pragnąc by
był on jak najbardziej świadomy i wolny, ale przede wszystkim by był aktem zawierzenia dobremu Ojcu,
który wezwie nas ostatecznie do siebie, do swojego królestwa wieczystego
światła, gdzie zakończy się nasze poszukiwanie, a nasze oczy ujrzą Go w dzień
Pański, który nigdy się nie skończy. Wtedy
będziemy całkowicie posłuszni i spełnieni, bo wypowiemy na zawsze „tak” dla
tej Miłości, która nas stworzyła, byśmy byli szczęśliwi z Nią i w Niej.
c. Posłuszeństwo zasadniczą racją życia konsekrowanego.
Powołaniem osób
konsekrowanych jest kontynuowanie
obecności i misji Jezusa Chrystusa w obecnym świecie, czynienie widzialnym
Jego charakterystycznych przymiotów. Naśladując
więc Chrystusa i ucząc się od Niego, osoba konsekrowana w geście najwyższej
wolności i bezwarunkowej ufności, powierza swoją wolę w ręce Ojca, by złożyć Mu ofiarę doskonałą i miłą.
W naszych Konstytucjach czytamy: Art. 35
„Za przykładem Chrystusa pokładamy swoje
szczęście w przyjmowaniu i spełnianiu zamiarów Ojca. Jak Chrystus oddajemy się
dobrowolnie Bogu poprzez całkowitą ofiarę z własnej woli”.
Wyrzekając się
dobrowolnie swej woli i przyjmując wolę
Ojca za swoją osoba konsekrowana niejako
więc z urzędu zobowiązana jest do
jej nieustannego poszukiwania, korzystając ze wszystkich możliwych środków,
które pomagają jej poznać ją i wypełnić. Winno to być przedmiotem jej codziennej troski i wysiłku, gdyż – jak przypomina
Instrukcja - „Bóg jest Bogiem i nie zawsze Jego drogi i Jego myśli są naszymi
drogami
i naszymi myślami”.
i naszymi myślami”.
Warto w tym miejscu
uczynić sugestię zgodnie z uwagą naszej św. Matki Anieli, że niewielka jest
różnica między tym, który nie szuka woli Bożej, a tym, który nie chce
skorzystać ze sprawdzonych dróg i pomocy, które pozwalają mu ją rozpoznać i
wypełnić.
Osoby konsekrowane
są wezwane do pójścia za Chrystusem
posłusznym w ramach określonego „projektu ewangelicznego” albo
charyzmatycznego, wzbudzonego przez Ducha i poświadczonego przez Kościół.
Kościół, zatwierdzając projekt charyzmatyczny, jakim jest Instytut zakonny,
gwarantuje, że inspiracje, które go ożywiają, i przepisy, które nim rządzą,
mogą stanowić drogę poszukiwania Boga i świętości. Tym samym Reguła i inne wskazania dotyczące życia
stają się dla osoby konsekrowanej pośrednikami woli Pana Boga.
Składając śluby
osoby konsekrowane zobowiązują się przyjmować tę święta wolę przez określone
pośrednictwa.
W naszych Konstytucjach czytamy: Art. 37
„Nasze zakonne posłuszeństwo przeżywane w
duchu wiary jest przede wszystkim gotowością wobec Boga [...] Wola Boża objawia
się nam przez osoby, które mają udział w sprawowaniu władzy, przez wspólnotę,
przez wydarzenia, a w sposób szczególny za pośrednictwem naszej przełożonej”.
W życiu
konsekrowanym władza i posłuszeństwo
są dwoma wymiarami tej samej rzeczywistości ewangelicznej, dwoma uzupełniającymi się sposobami uczestniczenia w tej samej ofierze
Chrystusa. Władza jest przede wszystkim w służbie posłuszeństwa woli Bożej. Przełożony powołany jest by
jako pierwszy być posłusznym. Cześć dla woli Bożej winna utrzymywać go w stanie
pokornego poszukiwania, by jego działanie było jak najbardziej zgodne ze świętą
wolą, z pomocą modlitwy, refleksji i rady innych.
W przeciwnym razie zamiast reprezentować Boga, podejmuje ryzyko, że siebie postawi na Jego miejscu.
W przeciwnym razie zamiast reprezentować Boga, podejmuje ryzyko, że siebie postawi na Jego miejscu.
Prawo Kanoniczne
potwierdza, że przełożony „na mocy przyjętego urzędu winien okazywać posłuszeństwo wobec prawa Bożego, z
którego wypływa jego władza, z której musi zdać rachunek w sumieniu, wobec
prawa Kościoła, wobec Papieża, wobec prawa własnego Instytutu”.
W naszych Konstytucjach
czytamy: Art. 38
„Jedno i to samo posłuszeństwo jednoczy
przełożoną i zakonnice”.
d. Posłuszeństwo duchowym
spoiwem wspólnoty.
Na początku
trzeciego tysiąclecia duchowość komunii
jawi się jako duchowa atmosfera Kościoła, a także główna droga dla przyszłości wiary i świadectwa chrześcijańskiego.
A co za tym idzie jako ważne, aktywizujące i przodujące zadanie życia konsekrowanego na wszystkich poziomach.
A co za tym idzie jako ważne, aktywizujące i przodujące zadanie życia konsekrowanego na wszystkich poziomach.
Budowanie
wspólnot braterskich, będących wymownym
znakiem humanizujących skutków obecności królestwa Bożego jest więc dzisiaj
jednym z podstawowych zadań życia konsekrowanego. Osoby konsekrowane zatem
ożywione tą miłością, jaką Pan rozlał w ich sercach, winny usilnie poświęcać
się temu zadaniu, zgodnie z nakazem Pana: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja
was umiłowałem”, gdyż tylko po jakości waszej miłości „poznają żeście uczniami
moimi”.
Myśl tę często
wyrażał Jan Paweł II, stwierdzając: „cała
owocność życia zakonnego zależy od jakości życia braterskiego”.
Troska o budowanie wspólnot braterskich nie jest jedynie przygotowaniem do posłannictwa, ale jest jego
integralną częścią, gdyż już sama
komunia braterska jest apostolstwem. Wspólnota, która codziennie buduje
braterstwo w nieustannym poszukiwaniu woli Bożej, potwierdza to, że idąc za
Panem Jezusem można w nowy i humanitarny sposób tworzyć społeczność ludzką
Fundamentem
życia braterskiego jest posłuszeństwo Duchowi
Świętemu. To samo powołanie Boże zgromadziło w jedno członków wspólnoty czy
Instytutu; to samo też jedyne pragnienie szukania Boga prowadzi ich nadal. Ze
wspólnego powołania i wspólnej woli okazywania mu posłuszeństwa rodzi się ta
szczególna więź, przekraczająca wszelkie różnice rasy i pochodzenia, języka i
kultury.
„Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są
synami Bożymi”: jesteśmy zatem siostrami
i braćmi w takiej mierze, w jakiej pozwalamy, by Bóg był Ojcem, który kieruje nami przez swego Ducha, upodabniając nas coraz bardziej do swego Syna.
i braćmi w takiej mierze, w jakiej pozwalamy, by Bóg był Ojcem, który kieruje nami przez swego Ducha, upodabniając nas coraz bardziej do swego Syna.
Instrukcja
szczegółowo opisuje postawy, w
jakich wyraża się braterstwo według Ducha: „Prawdziwe braterstwo opiera się na uznaniu godności brata albo
siostry i urzeczywistnia się w zainteresowaniu drugą osobą i jej potrzebami, w
umiejętności cieszenia się z jej darów i jej osiągnięć, w poświęceniu jej
swojego czasu, by wysłuchać ją i dać się oświecić jej myślą”. Taka postawa
zakłada jednak bycie wewnętrznie wolnym.
„Nie jest zaś wolnym ten , kto
jest przekonany, że jego idee i jego rozwiązania są najlepsze; kto uważa, że
sam potrafi podejmować decyzje, bez jakiegokolwiek pośrednictwa
w poznawaniu woli Bożej; kto uważa, że zawsze ma rację i nie ma wątpliwości, że to inni powinni się zmienić; kto myśli jedynie o swoich sprawach i nie zwraca żadnej uwagi na potrzeby innych; kto sądzi, że posłuszeństwo jest czymś przestarzałym, a zatem niemożliwym do proponowania w nowoczesnym świecie”.
w poznawaniu woli Bożej; kto uważa, że zawsze ma rację i nie ma wątpliwości, że to inni powinni się zmienić; kto myśli jedynie o swoich sprawach i nie zwraca żadnej uwagi na potrzeby innych; kto sądzi, że posłuszeństwo jest czymś przestarzałym, a zatem niemożliwym do proponowania w nowoczesnym świecie”.
„Wolna natomiast jest ta osoba,
która nieustannie dąży do tego, by dostrzec w każdej sytuacji życiowej, a zwł.
w każdej osobie, żyjącej obok,
pośrednika w rozpoznawaniu woli Pana, pozostającej zawsze tajemnicą.
Miłować się zatem tak, jak Pan miłował, to nie ograniczać się do osobistych zasług braci
i sióstr, ale wychodzić poza nie; to być posłusznym nie własnym pragnieniom, ale Bogu, który przemawia poprzez warunki i potrzeby naszych braci i sióstr.
i sióstr, ale wychodzić poza nie; to być posłusznym nie własnym pragnieniom, ale Bogu, który przemawia poprzez warunki i potrzeby naszych braci i sióstr.
W życiu
konsekrowanym ważne jest, by każdy
szukał woli Ojca, ale tak samo ważne jest, by szukał jej razem z braćmi czy siostrami. Wspólnota zakonna jest bowiem komunią osób konsekrowanych, które zobowiązują się do wspólnego szukania i
pełnienia woli Bożej. To poszukiwanie łączy, tworzy rodzinę zjednoczoną z
Chrystusem. Poszukiwanie woli Bożej
i gotowość jej pełnienia jest więc swego rodzaju spoiwem duchowym, które chroni grupę przed rozbiciem, pochodzącym z wielu subiektywnych postaw pozbawionych zasady jedności.
i gotowość jej pełnienia jest więc swego rodzaju spoiwem duchowym, które chroni grupę przed rozbiciem, pochodzącym z wielu subiektywnych postaw pozbawionych zasady jedności.
Choć wszyscy we
wspólnocie wezwani są do szukania tego, co się Bogu podoba i do posłuszeństwa
Jemu, niektórzy zostają powołani, zazwyczaj czasowo, do wypełnienia specjalnego
zadania - bycia znakiem jedności i
przewodnikiem w poszukiwaniu wspólnotowym oraz w osobistym i wspólnotowym
wypełnianiu woli Bożej. To funkcja władzy
we wspólnocie. Głównym celem jej
sprawowania jest budowanie w
Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje nade wszystko
Boga, by urzeczywistnić Jego zbawczy plan. Władza
jest więc w służbie wspólnoty, wspólnota
zaś w służbie Królestwa.
Władza zatem
winna skutecznie przyczyniać się do budowania prawdziwej komunii. Instrukcja
wskazuje konkretne postawy i zachowania ze strony władzy, przez które sprzyja ona rozwojowi życia braterskiego. Są
to: posługa słuchania i dialogu; tworzenie atmosfery sprzyjającej dzieleniu się
i współodpowiedzialności, uczestnictwo wszystkich w sprawach wszystkich;
zrównoważona posługa jednostce i wspólnocie; rozeznanie i promocja
posłuszeństwa braterskiego.
Instrukcja
stwierdza ponadto, że „jeśli jest prawdą, że nie ma znaczących wspólnot bez
miłości braterskiej, jest też prawdą, że poprawna
wizja posłuszeństwa i władzy może być cenną pomocą w codziennym przeżywaniu
przykazania miłości, zwłaszcza wówczas, gdy idzie o problemy dotyczące
relacji między osobą a wspólnotą”.
g. Posłuszeństwo sposobem
realizacji misji .
Nie sposób myśleć
o misji inaczej jak w relacji do posłuszeństwa. Przeżywanie misji zawsze
zakłada bycie posłanym, a to oznacza
odniesienie zarówno do tego, kto posyła, jak i do treści posłannictwa, jaką
należy wypełnić. Bez tego odniesienia do posłuszeństwa samo określenie „misja”
zostaje narażone na ryzyko zredukowania do czegoś, co odnosi się jedynie do
siebie samego. Istnieje wówczas niebezpieczeństwo
ograniczenia misji do zawodu, który wykonuje się ze względu na samorealizację i
na własny rachunek.
Pan Jezus pozwala
nam zrozumieć swoim sposobem życia, że
misja i posłuszeństwo ściśle łączą się ze sobą. W Ewangeliach Jezus jawi się
zawsze jako „posłany przez Ojca, by pełnić Jego wolę”; On zawsze czyni to, co
jest miłe Ojcu. Można powiedzieć, że całe życie Jezusa jest misją Ojca.
Pełni się misję wówczas, gdy nie
zabiegając o własne uznanie, pragnie się nade wszystko, by wypełnić godną
uwielbienia wolę Boga. Takie właśnie pragnienie jest duszą modlitwy („Przyjdź
królestwo Twoje, bądź wola Twoja”) i mocą apostolstwa.
Misja domaga się
zaangażowania wszystkich darów i
wszystkich talentów ludzkich, które przyczyniają się do zbawienia, gdy są
zanurzone w rzece woli Bożej.
Osoby
konsekrowane z racji swej konsekracji uczestniczą w misji Chrystusa w sposób
szczególny, nie tylko poprzez to, co robią, ale także poprzez to kim są. Przyjmując Go, stając się miejscem Jego
obecności i kontynuacją Jego życia w
historii, uobecniają misję Jezusa i pozwalają Mu prowadzić ją do pełni. Żyjąc w posłuszeństwie mogą mieć pewność, że we własnym działaniu i we
własnym cierpieniu służą Panu. Ta pewność zaś jest źródłem ich bezwarunkowego zaangażowania, wytrwałej
wierności, wewnętrznej pogody, bezinteresownej służby, poświęcenia najlepszych
sił.
„Ci, którzy
dochowują posłuszeństwa – czytamy w Instrukcji - mogą być pewni, że naprawdę
pełnią misję i idą za Chrystusem, a nie dążą jedynie do spełnienia własnych pragnień
i oczekiwań”. Dzięki temu wiedzą, że są prowadzeni przez Ducha Chrystusa i że nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń. Misja prędzej czy później musi zmierzyć się z trudnościami, którym można stawić czoła jedynie łaską, jaka pochodzi od Pana, mając pokorną i głęboką świadomość, że przez Niego jesteśmy posłani i z tej racji możemy liczyć na Jego pomoc.
i oczekiwań”. Dzięki temu wiedzą, że są prowadzeni przez Ducha Chrystusa i że nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń. Misja prędzej czy później musi zmierzyć się z trudnościami, którym można stawić czoła jedynie łaską, jaka pochodzi od Pana, mając pokorną i głęboką świadomość, że przez Niego jesteśmy posłani i z tej racji możemy liczyć na Jego pomoc.
Wobec misji swoje
ważne zadanie do spełnienia ma władza.
Władza we wspólnocie jest nie tylko odpowiedzialna za animację wspólnoty,
ale ma także funkcję koordynowania
różnych kompetencji odnoszących się do misji, w poszanowaniu poszczególnych
zadań i zgodnie
z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, że nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, że nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
Instrukcja
zaznacza, że jest to zadanie niełatwe i niewolne od trudności i dwuznaczności.
W przeszłości ryzyko wiązało się z władzą nastawioną bardziej na zarządzanie dziełami
i niebezpieczeństwem zaniedbania osób; dzisiaj z kolei ryzyko może płynąć z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
W przeszłości ryzyko wiązało się z władzą nastawioną bardziej na zarządzanie dziełami
i niebezpieczeństwem zaniedbania osób; dzisiaj z kolei ryzyko może płynąć z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
W konkretnym
wypełnianiu misji niektóre polecenia mogą jawić się jako szczególnie trudne,
ponieważ perspektywy i sposoby działalności apostolskiej mogą być postrzegane
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, albo gdy podwładny widzi coś lepszego i pożyteczniejszego dla swojej duszy niż nakazuje przełożony, lub gdy żąda się od niego rezygnacji z własnych poglądów albo
z własnych planów, w takich chwilach – jak sugerują autorzy Instrukcji - jesteśmy zaproszeni w sposób szczególny, by wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, albo gdy podwładny widzi coś lepszego i pożyteczniejszego dla swojej duszy niż nakazuje przełożony, lub gdy żąda się od niego rezygnacji z własnych poglądów albo
z własnych planów, w takich chwilach – jak sugerują autorzy Instrukcji - jesteśmy zaproszeni w sposób szczególny, by wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
„Właśnie wtedy,
gdy mówi się trudne „tak” – czytamy w Instrukcji - można w pełni zrozumieć sens posłuszeństwa, postrzeganego jako najwyższy akt
wolności, wyrażający się całkowitym i ufnym oddaniem się Chrystusowi,
Synowi dobrowolnie posłusznemu Ojcu;
i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa”.
i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa”.
-------------------------------------------------------------------------
h.
Posłuszeństwo świadectwem dla współczesnego świata.
-------------------------------------------------------------------------
W dzisiejszym świecie – jak stwierdza
Instrukcja - „świecie osób zatroskanych
o własną autonomię, zazdrosnych o własną wolność, bojących się utracić
własną niezależność, osoba konsekrowana już przez sam fakt istnienia ukazuje możliwość innej drogi realizowania własnego życia: drogi na której
Bóg jest celem, Jego Słowo jest światłem, a Jego wola jest przewodnikiem, drogi
którą idzie się pogodnie, ponieważ jest się pewnym, że podtrzymują nas ręce
miłującego i opatrznościowego Ojca; drogi na której towarzyszą bracia i siostry
prowadzeni przez tego samego Ducha, który pragnie zaspokoić pragnienia
wzbudzone przez Ojca w sercu każdego człowieka i wie, jak to robić”.
Dla współczesnego świata życie konsekrowane, poddane całkowicie Bogu i
Jego świętej woli, jest niewątpliwie świadectwem
życia wyzwolonego od wszelkiego cienia bałwochwalstwa. Odrzucenie wygodnego stylu myślenia i
działania właściwego ludziom oddalonym od Boga może kosztować wyobcowaniem ze świata, który oddaje cześć bałwanom.
Człowiek na serio podejmujący zaproszenie Boga do podążania drogą posłuszeństwa
wydaje się obcy
w świecie, który uważa poddanie siebie komuś innemu za coś poniżającego i zarazem ubliżającego niezbywalnej wolności osoby”. Tu i tam dzieje się zawsze tak, że grupa niewolników odzyskuje wolność, by stać się ludem świętym, który zna radość wolnej służby Bogu.
w świecie, który uważa poddanie siebie komuś innemu za coś poniżającego i zarazem ubliżającego niezbywalnej wolności osoby”. Tu i tam dzieje się zawsze tak, że grupa niewolników odzyskuje wolność, by stać się ludem świętym, który zna radość wolnej służby Bogu.
Instrukcja przypomina, że osoby konsekrowane
powołane są do tego, by tak w Kościele, jak
i w świecie, świadczyć o prymacie Boga przez dobrowolne posłuszeństwo Jego świętej woli. To też jest ich pierwsza MISJA - dawać świadectwo wolności dzieci Bożych, wolności, której wzorem jest wolność Chrystusa, człowieka wolnego w służbie Bogu i braciom. Osoba konsekrowana winna mówić o tym całym swoim życiem mówić, że ten Bóg, który uczynił istotę ludzką z prochu ziemi i utkał ją w łonie jej matki, może ukształtować jej życie wzorując ją na życiu Chrystusa jako człowieka nowego i doskonale wolnego.
i w świecie, świadczyć o prymacie Boga przez dobrowolne posłuszeństwo Jego świętej woli. To też jest ich pierwsza MISJA - dawać świadectwo wolności dzieci Bożych, wolności, której wzorem jest wolność Chrystusa, człowieka wolnego w służbie Bogu i braciom. Osoba konsekrowana winna mówić o tym całym swoim życiem mówić, że ten Bóg, który uczynił istotę ludzką z prochu ziemi i utkał ją w łonie jej matki, może ukształtować jej życie wzorując ją na życiu Chrystusa jako człowieka nowego i doskonale wolnego.
Korzystając uczciwie i żarliwie ze
wszystkich możliwych środków, które pomagają tę wolę poznać i wypełnić,
konsekrowani dają światu radosne, choć nie wolne od trudu, świadectwo o nieustannym szukaniu Boga; „Boga żywego i prawdziwego, który jest Początkiem
i Kresem wszystkich rzeczy; Boga, którego człowiek nie uczynił na swój obraz
i podobieństwo, ale który nas uczynił na swój obraz i podobieństwo; Boga, który objawia człowiekowi swoją wolę i wskazuje mu drogi, dojścia do Niego”.
i Kresem wszystkich rzeczy; Boga, którego człowiek nie uczynił na swój obraz
i podobieństwo, ale który nas uczynił na swój obraz i podobieństwo; Boga, który objawia człowiekowi swoją wolę i wskazuje mu drogi, dojścia do Niego”.
Życie
konsekrowane wyrasta na gruncie poszukiwania Boga i drogi prowadzącej do Niego.
Żyjąc swoim powołaniem i
Podejmując dobrowolnie zaproszenie Boga do
posłuszeństwa Jego świętej woli, osoby konsekrowane Osoby konsekrowane powołane
są do tego, by tak w Kościele jak i w świecie świadczyć o prymacie Boga przez
dobrowolne posłuszeństwo Jego świętej woli.
Świętość i misja
urzeczywistniają się we wspólnocie, gdyż w niej i
poprzez nią uobecnia się Zmartwychwstały Pan, czyniąc ją świętą i uświęcając jej
relacje. W ten sposób brat i siostra stają się sakramentem Chrystusa i
spotkania z Bogiem, konkretną możliwością życia przykazaniem miłości wzajemnej.
Droga świętości staje się zatem
drogą, którą wspólnota idzie razem; nie tylko drogą jednostki, ale coraz
bardziej doświadczeniem wspólnotowym,
we wzajemnej akceptacji, w dzieleniu się darami, a zwł. darem miłości,
przebaczenia
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
We współczesnej atmosferze kulturowej świętość wspólnotowa jest świadectwem bardziej przekonującym niż
świadectwo jednostki: ukazuje bowiem odwieczną wartość jedności jako daru,
pozostawionego nam przez Pana Jezusa. Jest to szczególnie widoczne we
wspólnotach międzynarodowych i międzykulturowych, które domagają się wysokich
poziomów otwartości i dialogu.
Życie we wspólnocie jest dla Kościoła i dla społeczeństwa
szczególnym znakiem więzi, jaka rodzi się ze wspólnego
powołania i wspólnej woli okazywania mu posłuszeństwa – więzi przekraczającej
wszelkie różnice rasy i pochodzenia, języka i kultury.
We współczesnym
świecie, sprzeciwiając się duchowi niezgody i podziału, autorytet władzy i posłuszeństwa jaśnieją jako ZNAK jedynego ojcostwa, które pochodzi od Boga, braterstwa zrodzonego z
Ducha Świętego i wewnętrznej wolności tych, którzy pokładają ufność w Bogu mimo
ludzkich słabości Jego przedstawicieli.
WNIOSKI I PYTANIA:
Każdy człowiek, choć może nieświadomie
szuka Boga, poszukując sensu życia, prawdy, szczęścia.
Chrześcijanin szuka Boga świadomie, każdego
dnia starając się poznać Jego wolę
i wypełniać, stając się w Duchu Świętym nowym człowiekiem na wzór Syna Człowieczego. – wsłuchiwanie się w Słowo Boże.
i wypełniać, stając się w Duchu Świętym nowym człowiekiem na wzór Syna Człowieczego. – wsłuchiwanie się w Słowo Boże.
Konsekrowany zobowiązuje się do
posłuszeństwa woli Bożej objawionej przez konkretnych pośredników: Reguła ,
konstytucje, przełożeni, współbracia czy współsiostry. By stać się widocznym
znakiem dla Kościoła i świata. By stać się podobnym do Pana, który nie szukał
tego co było dla Niego dogodne. By być do dyspozycji Boga. W nurcie
posłuszeństwa każde nasze działanie i cierpienie nabiera wartości zbawczej. To
jest kontynuowanie misji Chrystusa.
Dokument miał być pomocą i zachęta w
radosnym przeżywaniu własnego „tak” wypowiedzianego Panu.
Zasadniczą jego intencją jest potwierdzenie
faktu, ze posłuszeństwo i władza, choć praktykowane na różne sposoby, pozostają
zawsze w szczególnej relacji z Jezusem Chrystusem, posłusznym Sługą.
Posłuszeństwo jako najwyższy akt wolności, wyrażający
się całkowitym i ufnym oddaniem się Chrystusowi, Synowi dobrowolnie posłusznemu
Ojcu;
sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie
osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co
pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta
jest także pełna realizacja jej
człowieczeństwa.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Tylko wtedy, gdy żyjemy posłuszni woli
swego Stwórcy, stajemy się naprawdę wolni.
Tylko wtedy, gdy usiłujemy poznać i
wypełnić wolę naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego Ojca, stajemy się prawdziwie
uczniami Chrystusa.
Tylko wtedy, gdy we wszystkim szukamy
wyłącznie świętej woli Boga, żyjemy jak konsekrowani.
Tylko wtedy, gdy będąc posłuszni Bogu,
jesteśmy też posłuszni ludziom, stajemy się twórcami komunii.
Tylko wtedy, gdy na wzór Syna Człowieczego
w sposób całkowity i bezwarunkowy wydajemy siebie Bogu i Jego świętej woli,
możemy wypełnić Jego misję.
I tylko wtedy też stajemy się prawdziwym
antidotum na choroby współczesnego świata
i drogowskazem dla tych, którzy poszukują Boga.
i drogowskazem dla tych, którzy poszukują Boga.
----------
Ci, którzy
szczerze szukają woli Bożej, łatwo więc odkryją, że wolą Bożą jest byśmy byli posłuszni. Posłuszeństwo jest wartością
przed Bogiem jakby niezależną od tego, czego dotyczy. Jakkolwiek przełożeni
wezwani są, by usilnie szukać i rozeznawać czego naprawdę chce Bóg, by ich
działanie było jak najbardziej zgodne z Jego święta wolą, to jednak św.
Augustyn przypomina, że „ten kto okazuje
posłuszeństwo, zawsze pełni wolę Boga, nie dlatego, że polecenie władzy
jest bezwzględnie zgodne z wolą Bożą, ale dlatego, że jest wolą Boga, by
okazywało się posłuszeństwo temu, kto stoi na czele wspólnoty”.
·
Czy jest w nas wola, pragnienie
bycia posłuszną? Czy w tej kwestii nasza wola zgadza się wolą Boga? Czy proszę,
modlę się o to, bym ukochała wolę Boga bardziej niż swoją?
-----------
Duchowe intuicje założycieli i założycielek, którzy naznaczyli drogę życia zakonnego na przestrzeni stuleci, zawsze mocno
uwydatniały posłuszeństwo. Instrukcja przytacza wypowiedzi św. Augustyna, św.
Benedykta, św. Franciszka, św. Klary, św. Ignacego
z Loyoli. Do tych wszystkich wskazań trzeba nam dołączyć te, które pozostawiła nasza Matka św. Aniela.
z Loyoli. Do tych wszystkich wskazań trzeba nam dołączyć te, które pozostawiła nasza Matka św. Aniela.
Reguła, rozdział VIII. O
posłuszeństwie
1. JAK BYĆ POSŁUSZNYM?
Na
czym polega posłuszeństwo, do którego dzisiaj jesteśmy wezwani jako osoby konsekrowane?
Na czym polega owo szukanie i pełnienie woli Bożej dzisiaj wg odnowionej
koncepcji, wg wskazań najnowszych dokumentów magisterium Kościoła? Jak być
posłusznym i jak sprawować władzę dzisiaj w życiu konsekrowanym?
a. Pełen miłości kontakt ze Słowem
b. Prawo pośrednictwa
c. Formacja sumienia
d. Służba władzy
e. Prymat braterskiej komunii
f. Wierność misji
g. Ofiara na wzór Chrystusa
Dzisiaj w rozległej rzeczywistości życia
konsekrowanego, występuje nie tylko wielkie bogactwo projektów charyzmatycznych
i zaangażowania misyjnego, ale też pewna rozmaitość
stylów zarządzania i praktyki posłuszeństwa, często wynikająca z wpływu
różnych kontekstów kulturowych. Różnice podyktowane są też wymiarem
psychologicznym
i dotyczą wspólnot żeńskich i męskich. Liczne formy współpracy misyjnej, szczególnie ze świeckimi, stawiają nowe wyzwania władzy.
i dotyczą wspólnot żeńskich i męskich. Liczne formy współpracy misyjnej, szczególnie ze świeckimi, stawiają nowe wyzwania władzy.
Duch współpracy i współodpowiedzialności,
duchowość komunii, ale wzorem jest zawsze Jezus z Nazaretu, który nie cofnął
się w obliczu śmierci krzyżowej.
Zróżnicowany
sposób w jaki w różnych Instytutach postrzega się znaczenie władzy lokalnej czy
centralnej, warunkuje również brak
jednolitości w określeniu sposobów sprawowania władzy i przeżywania
posłuszeństwa. W ostatnich latach, jak zauważają autorzy Instrukcji, zmienił się sposób odczuwania i przeżywania
władzy i posłuszeństwa, zarówno w Kościele, jak i w całym społeczeństwie.
Wynika to między innymi z:
-
uświadomienia sobie wartości
każdej osoby, jej powołania i jej darów intelektualnych, uczuciowych i
duchowych oraz jej wolności i zdolności do nawiązywania relacji
-
centralnego miejsca duchowości
komunii i dowartościowania środków, dzięki którym można lepiej ją przeżywać
-
innego, mniej indywidualistycznego
sposobu rozumienia misji, dzielonej ze wszystkimi członkami ludu Bożego, z wynikającymi
z tego formami konkretnej współpracy
Biorąc pod uwagę niektóre elementy obecnego wpływu kulturowego, należy
pamiętać, że
-
dążenie do samorealizacji może
znaleźć się niekiedy w konflikcie z projektami wspólnotowymi;
-
że szukanie osobistego zadowolenia
zarówno duchowego, jak i materialnego, może utrudniać całkowite oddanie się na
służbę wspólnej misji;
-
że zbyt subiektywne ujęcia
charyzmatu i posługi apostolskiej mogą osłabiać współpracę i braterskie
dzielenie się.
Niewykluczone, że w niektórych środowiskach
biorą górę problemy przeciwstawne,
uwarunkowane wizją relacji skłaniających się bardziej ku kolektywizmowi i nadmiernej uniformizacji kosztem wzrostu i
odpowiedzialności jednostek. Niełatwa jest równowaga między jednostką a
wspólnotą, a więc także między władzą a posłuszeństwem.
Instrukcja pragnie pomóc władzy w jej trojakiej posłudze:
-
poszczególnym osobom wezwanym do
życia własną konsekracją
-
budowania wspólnot braterskich
-
uczestniczenia we wspólnej misji
-------------------------------------------------------------
a.
Codzienny, pełen
miłości kontakt ze Słowem
--------------------------------------------------------------
konieczny – jeśli
chcemy podjąć osobistą odpowiedzialność za poszukiwanie woli Bożej,
rozeznawanie, musimy uczyć się logiki Bożej, poznawać Boże drogi, nabywać
ewangeliczną intuicję. Odnowiona koncepcja posłuszeństwa nie zwalnia nas z
odpowiedzialności osobistego poszukiwania i rozeznawania.
Człowiek wierzący
szuka Boga i Jego świętej woli, jako woli
przyjaznej, życzliwej, która pragnie naszej realizacji, która nade wszystko
oczekuje naszej dobrowolnej odpowiedzi na Jego miłość, by czynić nas
narzędziami miłości Bożej. I na tej
właśnie „via amoris” rozkwita postawa wsłuchiwania się i posłuszeństwa.
Posłuszeństwo właściwe osobie wierzącej jest z kolei przylgnięciem do
Słowa, przez które Bóg objawia i udziela siebie samego i poprzez które
codziennie odnawia swoje przymierze miłości. Z tego Słowa wytryska życie, które
każdego dnia przekazuje się na nowo. Stąd też od wczesnego ranka człowiek wierzący szuka żywego i trwałego kontaktu
ze Słowem, które tego dnia jest głoszone, rozważając je i zachowując w sercu
jako skarb; czyniąc je rdzeniem każdego czynu i podstawowym kryterium każdego
wyboru. I u schyłku dnia konfrontuje się
z nim, jak Symeon wielbiąc Boga za to, ze mógł oglądać spełnianie się Słowa odwiecznego
w małych wydarzeniach własnej codzienności, i powierzając potędze Słowa wszystko, co jeszcze pozostało do spełnienia.
z nim, jak Symeon wielbiąc Boga za to, ze mógł oglądać spełnianie się Słowa odwiecznego
w małych wydarzeniach własnej codzienności, i powierzając potędze Słowa wszystko, co jeszcze pozostało do spełnienia.
Cały ST jest świadectwem tego,
jak Bóg nieustannie kierował do ludu, który On wybrał, który zrodził i któremu
pozwolił wzrastać – do którego nieustannie kierował – jako najwyższy wyraz miłości – swoje Słowo, nawet gdy ten lud nie zawsze
je wysłuchiwał, albo przezywał je jako ciężar, jako „prawo”. Cały ST jest zaproszeniem do wsłuchiwania
się,
z którym ściśle wiąże się posłuszeństwo, jako dobrowolna i wyzwalająca odpowiedź nowego Izraela na propozycję nowego paktu: posłuszeństwo jest częścią nowego przymierza, co więcej: jego cechą wyróżniającą. Z tego wynika, że w pełni można je zrozumieć jedynie wewnątrz logiki miłości, zażyłości z Bogiem, całkowitej przynależności do Niego, która ostatecznie wyzwala.
z którym ściśle wiąże się posłuszeństwo, jako dobrowolna i wyzwalająca odpowiedź nowego Izraela na propozycję nowego paktu: posłuszeństwo jest częścią nowego przymierza, co więcej: jego cechą wyróżniającą. Z tego wynika, że w pełni można je zrozumieć jedynie wewnątrz logiki miłości, zażyłości z Bogiem, całkowitej przynależności do Niego, która ostatecznie wyzwala.
Codzienny, pełen miłości kontakt ze Słowem:
·
Uczy odkrywania dróg życia i
sposobów, poprzez które Bóg pragnie wyzwolić swoje dzieci
·
Karmi duchowy instynkt do tych
spraw, które podobają się Bogu
·
Przekazuje sens Jego woli i
upodobanie w niej
·
Daje pokój i radość w wierności
wobec niej, czyniąc wrażliwymi i otwartymi na wszystkie wyrazy posłuszeństwa:
Ewangelii, wierze, prawdzie
Nie należy jednak
zapominać, że autentyczne doświadczenie Boga zawsze pozostaje doświadczeniem
inności, że zetknięcie z najwyższą
Tajemnicą jest zawsze relacją
z Innym, z wolą, która niekiedy dramatycznie różni się od naszej woli. Istotnie, słuchać Boga to wejść w „inny porządek wartości, dostrzec nowy i odmienny sens rzeczywistości, doświadczyć niepojętej wolności, dojść do progów tajemnicy”.
z Innym, z wolą, która niekiedy dramatycznie różni się od naszej woli. Istotnie, słuchać Boga to wejść w „inny porządek wartości, dostrzec nowy i odmienny sens rzeczywistości, doświadczyć niepojętej wolności, dojść do progów tajemnicy”.
To wejście w
świat Boga może napawać bojaźnią – takie doświadczenie staje się autentycznym posłuszeństwem wobec Tajemnicy tego Boga,
który jest zarówno „interior intimo meo”, jak i radykalnie inny.
---------------------------------
b. Prawo pośrednictwa.
---------------------------------
Osoby konsekrowane są wezwane do pójścia za Chrystusem posłusznym w ramach
określonego „projektu ewangelicznego” albo charyzmatycznego, wzbudzonego
przez Ducha i poświadczonego przez Kościół.
Kościół, zatwierdzając projekt
charyzmatyczny, jakim jest Instytut zakonny, gwarantuje, że inspiracje, które
go ożywiają, i przepisy, które nim rządzą, mogą stanowić drogę poszukiwania
Boga i świętości. Tym samym Reguła i
inne wskazania dotyczące życia stają się dla osoby konsekrowanej pośrednikami woli Pana Boga: pośrednictwem ludzkim,
a mimo to wiarygodnym, pośrednictwem niedoskonałym, a jednocześnie wiążącym, punktem – jak stwierdza Instrukcja - od którego należy każdego dnia zaczynać, a zarazem przekraczać go, w szczodrym i twórczym porywie ku tej świętości, jakiej Bóg „pragnie” dla każdej osoby konsekrowanej.
a mimo to wiarygodnym, pośrednictwem niedoskonałym, a jednocześnie wiążącym, punktem – jak stwierdza Instrukcja - od którego należy każdego dnia zaczynać, a zarazem przekraczać go, w szczodrym i twórczym porywie ku tej świętości, jakiej Bóg „pragnie” dla każdej osoby konsekrowanej.
Posłuszni Bogu przez pośrednictwa ludzkie.
Bóg objawia swoją wolę poprzez wewnętrzny powiew Ducha, który „doprowadzi was do całej prawdy” i poprzez różnorakie
pośrednictwa zewnętrzne. W rzeczywistości historia
zbawienia jest historią pośrednictw, które w jakiś sposób uwidaczniają
tajemnicę łaski, jaką Bóg urzeczywistnia w głębi serc. W życiu Jezusa można także
rozpoznać dość liczne pośrednictwa ludzkie, poprzez które dostrzegał i
przyjmował wolę Ojca jako rację bycia
i jako stały pokarm swojego życia i swojego posłannictwa.
i jako stały pokarm swojego życia i swojego posłannictwa.
Pośrednictwa, które zewnętrznie komunikują wolę Ojca
należy rozpoznawać w
·
kolejach życia
·
w wymaganiach związanych ze
specyficznym powołaniem,
·
ale wyrażają się także w prawach
rządzących życiem wspólnoty
·
w rozporządzeniach tych, którzy są
powołani do kierowania nią. W kontekście kościelnym prawa i rozporządzenia,
wydane prawomocnie, pozwalają rozpoznać wolę Boga, stając się konkretną i „uporządkowaną” realizacją
wymogów ewangelicznych, w świetle których są formułowane i postrzegane.
To wszystko można
przeżywać w sposób spójny i owocny
jeśli pozostaje żywe pragnienie poznawania i czynienia woli Bożej, a także
świadomość własnej kruchości, jak również zaakceptowanie
prawomocności specyficznych pośrednictw, nawet wówczas, gdy nie
w pełni rozumie się racje, jakie one przedkładają.
w pełni rozumie się racje, jakie one przedkładają.
Trzeba też
pamiętać, ze relacja: władza –
posłuszeństwo wpisuje się w szerszy kontekst tajemnicy Kościoła i jest
szczególną realizacją jego roli
pośredniczącej. Kodeks Prawa Kanonicznego zaleca przełożonym sprawować
„otrzymaną od Boga przez posługę Kościoła władzę w duchu służby”.
Uczyć się pośrednictwa w codzienności, w sytuacjach
szczególnych i trudnych. Osoba konsekrowana niech nie
zapomina wtedy, że pośrednictwo jest ze
swojej natury ograniczone i nie dorównuje temu, do czego odsyła. Winien
jednak pamiętać, ilekroć znajdzie się wobec polecenia danego prawnie, że Pan wymaga posłuszeństwa wobec władzy,
która reprezentuje Go w tej chwili, i że także Chrystus "nauczył się
posłuszeństwa przez to, co wycierpiał„.
Niech krzyż stanie się dla was dowodem większej miłości, podobnie jak
był nim dla Chrystusa. Albowiem występuje tajemnicza więź między rezygnacją a
radością, ofiarą
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
Przywiera się do Pana, gdy:
·
Dostrzega się Jego obecność w
pośrednictwach ludzkich, zwł. w Regule, w przełożonych, we wspólnocie, w
znakach czasów, w oczekiwaniach ludzi, a zwł. w oczekiwaniach ubogich
·
Gdy ma się odwagę rzucać sieci
mocą „Jego słowa” a nie wyłącznie mocą motywacji ludzkich
·
Gdy decyduje się okazywać
posłuszeństwo nie tylko Bogu, ale także ludziom, a w każdym bądź razie ze
względu na Boga, a nie ze względu na ludzi.
„Prawdziwe posłuszeństwo nie patrzy na tego, komu się okazuje,
ale dla kogo się je podejmuje, a jeśli je się podejmuje ze względu na samego
Stwórcę i Pana naszego, to jest się posłusznym Panu wszystkiego” (św. Ignacy
Loyola)
W świetle i mocy Ducha.
Jeśli w trudnych
chwilach ten, kto został powołany do okazania posłuszeństwa, usilnie prosi Ojca o Ducha, wówczas On Go
udzieli, a Duch z kolei da światło i moc, by był posłusznym, pozwoli poznać
prawdę, a prawda wyzwala.
Jezus
w swym człowieczeństwie był prowadzony przez działanie Ducha... Duch, który namaścił Jezusa, jest tym samym Duchem, który może naszą wolność upodobnić do wolności
Chrystusa, zgodnej w doskonały sposób z wolą Boga. Jest więc czymś
niezbędnym, by każdy otworzył się na Ducha, począwszy od przełożonych, którzy
właśnie od Ducha otrzymują władzę i posłuszni woli Bożej, muszą ją sprawować
pod Jego kierownictwem
-----------------------------
c. Formacja sumienia
------------------------------
Niebezpieczeństwo
subiektywizmu. By żyć w prawdzie i w świetle Ducha Bożego. Aniela mówi, im
serce bardziej oczyszczone, tym jaśniej rozpoznaje wolę Pana.
Kiedy osobiste sumienie zdaje się nie pozwalać,
by kierować się poleceniami wydanymi przez władzę. Że osoba konsekrowana
musi oświadczyć wobec norm prawnych lub wobec przełożonych: „Trzeba bardziej
słuchać Boga niż ludzi”. Jest to przypadek tzw. obiekcji sumienia, o której mówił już św. Paweł, a którą trzeba
rozumieć w jej autentycznym znaczeniu. Prawdą jest, że sumienie jest miejscem,
w którym rozbrzmiewa głos wskazujący, jak mamy postępować; jak też jest prawdą,
ze trzeba się uczyć wsłuchiwania się z wielką uwagą w ten głos, umieć rozpoznawać go i odróżniać od innych
głosów. Nie wolno
w rzeczywistości mylić tego głosu z tymi, które pochodzą z subiektywizmu ignorującego bądź pomijającego niezbywalne i wiążące źródła i kryteria w formacji osądu sumienia. To właśnie „serce” nawrócone ku Bogu i ku miłości dobra jest źródłem prawdziwych osądów sumienia, a wolność sumienia nie jest nigdy wolnością „od” prawdy, ale zawsze
i wyłącznie „w ” prawdzie.
w rzeczywistości mylić tego głosu z tymi, które pochodzą z subiektywizmu ignorującego bądź pomijającego niezbywalne i wiążące źródła i kryteria w formacji osądu sumienia. To właśnie „serce” nawrócone ku Bogu i ku miłości dobra jest źródłem prawdziwych osądów sumienia, a wolność sumienia nie jest nigdy wolnością „od” prawdy, ale zawsze
i wyłącznie „w ” prawdzie.
-------
Subiektywizm wpisany nieodłącznie w nasze życie – realizm nakazuje się z nim liczyć, uwzględniać jego istnienie.
Osoba
konsekrowana długo powinna się zastanawiać, zanim dojdzie do wniosku, że nie
otrzymane polecenie, ale to co czuje w swojej głębi, wyraża wolę Bożą. Będzie
musiała ponadto pamiętać, ze zawsze należy mieć na uwadze prawo pośrednictwa, wystrzegając się podejmowania poważnych decyzji
bez konfrontacji i weryfikacji. Oczywiście nie podlega dyskusji, że tym, co się
liczy, jest dojście do poznania woli Bożej i wypełnienie jej, ale powinno być
równie bezsporne, ze osoba konsekrowana,
składając śluby, zobowiązała się przyjmować tę świętą wolę przez określone
pośrednictwa. Twierdzenie, ze tym co się liczy, jest wola Boża, a nie
pośrednictwa, odrzucając je lub akceptując wyłącznie wg własnego uznania, może
odebrać sens własnemu ślubowi i pozbawić własne życie jego zasadniczego
charakteru.
Wyjątek czynimy dla polecenia, które wyraźnie byłoby
przeciwko prawu Bożemu
i Konstytucjom Instytutu, albo implikowało poważne i oczywiste zło – w takim przypadku nie istnieje obowiązek posłuszeństwa. Poza tym wyjątkiem decyzje przełożonych dotyczą dziedziny, w której ocena dobra lepszego może zmieniać się zależnie od punktów widzenia. Chcieć stąd wyciągnąć wniosek – z faktu, że określone polecenie jawiłoby się jako obiektywnie mniej dobre – że jest ono nieprawne i przeciwne sumieniu, to jakby nie zauważać, w sposób mało realistyczny, niejasności i ambiwalencji wielu rzeczywistości ludzkich. Ponadto odrzucenie posłuszeństwa często niesie ze sobą poważną szkodę dla dobra wspólnego.
i Konstytucjom Instytutu, albo implikowało poważne i oczywiste zło – w takim przypadku nie istnieje obowiązek posłuszeństwa. Poza tym wyjątkiem decyzje przełożonych dotyczą dziedziny, w której ocena dobra lepszego może zmieniać się zależnie od punktów widzenia. Chcieć stąd wyciągnąć wniosek – z faktu, że określone polecenie jawiłoby się jako obiektywnie mniej dobre – że jest ono nieprawne i przeciwne sumieniu, to jakby nie zauważać, w sposób mało realistyczny, niejasności i ambiwalencji wielu rzeczywistości ludzkich. Ponadto odrzucenie posłuszeństwa często niesie ze sobą poważną szkodę dla dobra wspólnego.
Dlatego zakonnik
nie powinien lekko uznawać, że między osądem jego sumienia a osądem jego
przełożonego występuje sprzeczność. Ta wyjątkowa sytuacja będzie niekiedy źródłem autentycznego cierpienia
wewnętrznego na wzór samego Chrystusa, który nauczył się posłuszeństwa przez
to, co wycierpiał.
W świetle i mocy Ducha.
Przywiera się do Pana, gdy:
(wyjednuje nam łaskę nasze posłuszeństwo)
·
Dostrzega się Jego obecność w
pośrednictwach ludzkich, zwł. w Regule, w przełożonych, we wspólnocie, w
znakach czasów, w oczekiwaniach ludzi, a zwł. w oczekiwaniach ubogich
·
Gdy ma się odwagę rzucać sieci
mocą „Jego słowa” a nie wyłącznie mocą motywacji ludzkich
·
Gdy decyduje się okazywać
posłuszeństwo nie tylko Bogu, ale także ludziom, a w każdym bądź razie ze
względu na Boga, a nie ze względu na ludzi.
„Prawdziwe posłuszeństwo nie patrzy na tego, komu się okazuje,
ale dla kogo się je podejmuje, a jeśli je się podejmuje ze względu na samego
Stwórcę i Pana naszego, to jest się posłusznym Panu wszystkiego” (św. Ignacy
Loyola)
Jeśli w trudnych
chwilach ten, kto został powołany do okazania posłuszeństwa, usilnie prosi Ojca o Ducha, wówczas On Go
udzieli, a Duch z kolei da światło i moc, by był posłusznym, pozwoli poznać
prawdę, a prawda wyzwala.
Jezus w swym człowieczeństwie był
prowadzony przez działanie Ducha... Duch,
który namaścił Jezusa, jest tym samym Duchem, który może naszą wolność
upodobnić do wolności Chrystusa, zgodnej w doskonały sposób z wolą Boga. Jest
więc czymś niezbędnym, by każdy otworzył się na Ducha, począwszy od
przełożonych, którzy właśnie od Ducha otrzymują władzę i posłuszni woli Bożej,
muszą ją sprawować pod Jego kierownictwem
--------------------------------
d. Służba władzy
--------------------------------
Potrójna służba
władzy, trzy rodzaje posługi i zadania z nimi związane:
1.
służba poszczególnym osobom
konsekrowanym, by żyły ideałem
2.
służba wspólnocie, komunii
braterskiej
3.
służba misji, charyzmatowi
Instytutu
Charakter władzy:
1.
służba na wzór Jezusa –. Służba na
wzór Jezusa, pokornego Sługi, brat wśród braci. Bez paternalizmu i dominowania.
Cechy dobrego pasterza i dobrego samarytanina. Wychowawca, pedagog, przewodnik,
towarzysz drogi
2.
władza delegowana od Boga przez
pośrednictwo Kościoła – właściwe rozumienie słowa komunia, bez delegowania
władzy wspólnocie. Rozstrzygające zdanie. Świadoma swych ograniczeń – nie
zwalnia to z posłuszeństwa. Świadoma, ze potrzebuje pomocy, rady, otwarta na dialog,
rozeznawanie wspólnotowe, ale nie wycofująca się od decyzji. Koordynowanie
działań dla realizacji misji. Animowanie wspólnoty i koordynacja zaangażowań.
Znak jedności. Bezstronność władzy – nie zatroskana o to, by się przypodobać,
czystość intencji. Odpowiada za końcową decyzję, ale nie ma do niej dochodzić
sama.
Przełożeni w
jedności z powierzonymi im osobami, powołani są do budowania
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje Boga ponad wszystko, by urzeczywistnić Jego zbawczy plan. Władza jest więc w służbie wspólnoty, podobnie jak Pan Jezus, który umywał nogi swoim uczniom, aby wspólnota z kolei była w służbie Królestwa. Sprawować władzę wśród braci oznacza służyć im na wzór Tego, który dał „swoje życie na okup za wielu”, aby i oni dali życie.
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje Boga ponad wszystko, by urzeczywistnić Jego zbawczy plan. Władza jest więc w służbie wspólnoty, podobnie jak Pan Jezus, który umywał nogi swoim uczniom, aby wspólnota z kolei była w służbie Królestwa. Sprawować władzę wśród braci oznacza służyć im na wzór Tego, który dał „swoje życie na okup za wielu”, aby i oni dali życie.
Pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym.
Dziś przyjęcie
obowiązków związanych z władzą może jawić się jako szczególnie uciążliwy
ciężar, domagający się pokory, by być sługa i służebnicą innych, warto
zawsze pamiętać
o surowych słowach, jakie Pan Jezus kieruje do tych, którzy doznają pokusy, by swojej władzy nadać prestiż światowy: „A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
o surowych słowach, jakie Pan Jezus kieruje do tych, którzy doznają pokusy, by swojej władzy nadać prestiż światowy: „A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Kto w pełnieniu
urzędu szuka sposobu, by się wybić albo zdobyć uznanie, pozwolić sobie służyć
albo innych sobie podporządkować, stawia
się w sposób wyraźny poza ewangelicznym wzorem władzy.
Posłuszeństwo nie jest łatwe nawet w najlepszych
warunkach. Staje się ono łatwiejsze, gdy osoba
konsekrowana widzi, że władza poświęca się pokornej
i czynnej służbie wspólnocie braterskiej i misji; że jest władzą, która
mimo wszystkich ograniczeń ludzkich stara się w swoich czynach odwzorowywać postawy i uczucia Dobrego
Pasterza.
Tylko wówczas, gdy przełożony żyje w posłuszeństwie Chrystusowi i szczerym
zachowaniu Reguły, członkowie wspólnoty potrafią zrozumieć, że ich
posłuszeństwo przełożonemu nie tylko nie
jest przeciwne wolności dzieci Bożych, ale tę wolność czyni bardziej
dojrzałą w upodabnianiu się do Chrystusa, posłusznego Ojcu.
Od tych, którzy kierują Instytutami czy wspólnotami, wymaga się wielkiej spójności.
Osoba powołana do sprawowania władzy winna wiedzieć, ze będzie mogła ją
wykonywać tylko wówczas, gdy jako
pierwsza podejmie pielgrzymkę, prowadzącą do poszukiwania woli Bożej z
intensywnością i prawością.
Cześć dla woli Bożej utrzymuje władzę w stanie pokornego
poszukiwania, by jej działanie było jak najbardziej
zgodne z tą święta wolą. Św. Augustyn
przypomina, ze ten kto okazuje posłuszeństwo, zawsze pełni wole Boga, nie
dlatego że polecenie władzy jest bezwzględnie zgodne z wolą Bożą, ale dlatego,
ze jest wolą Boga, by okazywało się posłuszeństwo temu, kto stoi na czele
wspólnoty. Jednak władza ze swojej strony winna usilnie, z pomocą modlitwy, refleksji i rady innych, szukać tego,
czego naprawdę Bóg chce. W przeciwnym razie przełożony zamiast reprezentować
Boga, podejmują ryzyko, ze postawią siebie samych nierozważnie na Jego miejscu.
Niektóre PRIORYTETY w służbie władzy:
1. W życiu konsekrowanym władza
jest przede wszystkim władzą duchową.
Ona wie, że jest
powołana, by służyć ideałowi, do
którego można się przybliżyć jedynie
w atmosferze modlitwy i pokornego poszukiwania, które pozwala uchwycić działanie samego Ducha w sercu każdego brata czy siostry.
w atmosferze modlitwy i pokornego poszukiwania, które pozwala uchwycić działanie samego Ducha w sercu każdego brata czy siostry.
Władza jest
duchowa wtedy, gdy jest na służbie tego,
co Duch pragnie urzeczywistnić poprzez dary, jakich udziela każdemu
członkowi wspólnoty w ramach charyzmatycznego projektu Instytutu.
Władza, aby móc
wspierać życie duchowe winna jako pierwsza pielęgnować je w sobie poprzez
codzienną, modlitewną zażyłość ze Słowem
Bożym, z Regułą i innymi przepisami życia, w postawie gotowości do
słuchania innych osób i odczytywania znaków czasu.
Posługa władzy
wymaga stałej obecności, zdolnej ożywiać i wysuwać propozycje, przypominać
racje bycia życia konsekrowanego, pomagać osobom, by wiernie i zawsze na nowo
odpowiadały na wezwanie Ducha.
2.
Władza jest powołana do tego, by zapewnić swojej wspólnocie czas i
jakość modlitwy,
czuwając nad
codzienną wiernością wobec niej, z tą świadomością, że do Boga idzie się
małymi, ale wytrwałymi krokami, każdego dnia i każdej osoby, i że konsekrowani
mogą być użyteczni innym w takiej mierze, w jakiej są zjednoczeni z Bogiem.
Ponadto powinna
ona czuwać, zaczynając od siebie, by nie zabrakło
codziennego kontaktu ze Słowem, które ma moc budować poszczególne osoby i
wspólnotę oraz wskazywać drogi posłannictwa.
Pamiętając o poleceniu
Pana: „To czyńcie na moją pamiątkę”, troszczy się o to, by najświętsza
tajemnica Ciała i Krwi Chrystusa była sprawowana oraz poważana jako źródło
i szczyt jedności z Bogiem i między braćmi i siostrami. Celebrując i adorując dar Eucharystii w wiernym posłuszeństwie Panu, wspólnota zakonna czerpie natchnienie i moc dla swego całkowitego oddania się Bogu, by być znakiem Jego bezinteresownej miłości do ludzkości i skutecznym odesłaniem do dóbr przyszłych.
i szczyt jedności z Bogiem i między braćmi i siostrami. Celebrując i adorując dar Eucharystii w wiernym posłuszeństwie Panu, wspólnota zakonna czerpie natchnienie i moc dla swego całkowitego oddania się Bogu, by być znakiem Jego bezinteresownej miłości do ludzkości i skutecznym odesłaniem do dóbr przyszłych.
3.
Władza jest powołana by promować godność osoby,
troszcząc się o każdego członka wspólnoty i o jego drogę rozwoju, obdarzając
każdego swoim szacunkiem i pozytywnym uznaniem, żywiąc szczerą miłość do
wszystkich i dyskretnie strzegąc osobistych zwierzeń.
Przed odwołaniem
się do posłuszeństwa (konieczne) należy okazać miłosierdzie (niezbędne). Jest
rzeczą dobrą, jeśli we właściwy sposób
używa się wyrazu komunia, który nie może
i nie powinien być rozumiany jako coś w rodzaju delegowania władzy wspólnocie (wraz
z pośrednia zachętą, by każdy „czynił to, co chce”) ani też jako mniej lub bardziej zawoalowane narzucanie własnego punktu widzenia (każdy niech „czyni to, co ja chcę”).
i nie powinien być rozumiany jako coś w rodzaju delegowania władzy wspólnocie (wraz
z pośrednia zachętą, by każdy „czynił to, co chce”) ani też jako mniej lub bardziej zawoalowane narzucanie własnego punktu widzenia (każdy niech „czyni to, co ja chcę”).
4.
Władza jest powołana, by w trudnościach wzbudzać odwagę i nadzieję.
Wzorem Pawła i Barnaby, którzy dodawali odwagi
swoim uczniom, ucząc, ze „przez wiele ucisków trzeba wejść do królestwa Bożego”
(Dz14,22), władza powinna pomagać w przyjmowaniu trudności chwili obecnej,
pamiętając, ze są one częścią cierpień,
którymi usłana jest droga do Królestwa.
Tam, gdzie
obecność życia konsekrowanego wydaje się słabnąć, a nawet zanikać, ten kto
kieruje wspólnotą, winien pamiętać o wiecznej o wiecznej wartości tego rodzaju
życia, gdyż dziś, jak wczoraj i zawsze,
nic nie jest ważniejsze, piękniejsze i lepszego niż poświecenie własnego
życia dla Pana i dla najmniejszych z Jego dzieci.
Przewodnik wspólnoty jest jak dobry pasterz, który poświęca swoje życie owcom, dlatego też w chwilach krytycznych
nie wycofuje się, ale jest obecny oraz uczestniczy
w zmartwieniach i trudnościach osób powierzonych jego trosce, angażując się osobiście. Jak dobry samarytanin będzie gotów leczyć ewentualne rany. Uznaje ponadto pokornie własne ograniczenia i potrzebę pomocy ze strony innych, umiejąc nawet z własnych niepowodzeń i własnych porażek wyciągać mądre wnioski.
w zmartwieniach i trudnościach osób powierzonych jego trosce, angażując się osobiście. Jak dobry samarytanin będzie gotów leczyć ewentualne rany. Uznaje ponadto pokornie własne ograniczenia i potrzebę pomocy ze strony innych, umiejąc nawet z własnych niepowodzeń i własnych porażek wyciągać mądre wnioski.
5.
Władza jest powołana, by ożywiać charyzmat własnej rodziny zakonnej.
Wykonywanie
władzy zakłada także oddanie się na
służbę charyzmatowi właściwemu Instytutowi, którego jest się członkiem,
strzegąc go troskliwie i czyniąc go obecnym we wspólnocie lokalnej, w
prowincji, czy też w całym Instytucie, zgodnie z projektami i kierunkami
działań wypracowanymi zwł. przez Kapituły generalne.
To wymaga od
władzy odpowiedniego poznania charyzmatu
Instytutu, przyjęcia go przede wszystkim we własnym osobistym doświadczeniu,
by interpretować go w braterskim
życiu wspólnotowym i w jego włączeniu się w kontekst kościelny i społeczny.
6. Władza jest powołana, by
zachować żywy zmysł Kościoła („sentire cum Ecclesia”).
Zadaniem władzy
jest także pomoc w podtrzymywaniu żywego zmysłu wiary i jedności kościelnej
pośród ludu, który uznaje i wielbi cuda Boga, świadcząc o radości z
przynależenia do Niego w wielkiej rodzinie Kościoła jednego, katolickiego i
apostolskiego.
Pójście za Panem nie może być przedsięwzięciem samotnych żeglarzy, ale dokonuje się we wspólnej łodzi Piotrowej, która opiera się
burzom, a osoba konsekrowana wniesie w dobrą nawigację swój wkład wierności
żmudnej i radosnej. Władza będzie więc musiała pamiętać, że „nasze
posłuszeństwo wyraża się w tym, że wierzymy
z Kościołem, że myślimy
i mówimy z Kościołem, ze razem z nim służymy”. W tym zawiera się zawsze i to, co Jezus zapowiedział Piotrowi: „Poprowadzą cię, dokąd nie chcesz”. Zgoda na to, by nas poprowadzono tam, dokąd nie chcemy, jest istotnym wymiarem naszej służby, i właśnie to czyni nas wolnymi.
i mówimy z Kościołem, ze razem z nim służymy”. W tym zawiera się zawsze i to, co Jezus zapowiedział Piotrowi: „Poprowadzą cię, dokąd nie chcesz”. Zgoda na to, by nas poprowadzono tam, dokąd nie chcemy, jest istotnym wymiarem naszej służby, i właśnie to czyni nas wolnymi.
Sentire cum Ecclesia jaśniejące w założycielach i założycielkach, zakłada autentyczną duchowość komunii, czyli rzeczywistą i serdeczną więź z Pasterzami,
a przede wszystkim
z Papieżem, będącym ośrodkiem jedności Kościoła: jemu bowiem każda osoba konsekrowana winna okazywać pełne i ufne posłuszeństwo, także na mocy samego ślubu. Komunia kościelna wymaga ponadto wiernego przylgnięcia do nauczania Papieża
i Biskupów, jako konkretnego świadectwa miłości do Kościoła i żarliwości w trosce o jego jedność.
z Papieżem, będącym ośrodkiem jedności Kościoła: jemu bowiem każda osoba konsekrowana winna okazywać pełne i ufne posłuszeństwo, także na mocy samego ślubu. Komunia kościelna wymaga ponadto wiernego przylgnięcia do nauczania Papieża
i Biskupów, jako konkretnego świadectwa miłości do Kościoła i żarliwości w trosce o jego jedność.
7.
Władza jest powołana, by towarzyszyć na drodze formacji ciągłej.
Zadaniem, które
dziś należy uznać za coraz ważniejsze
ze strony władzy, jest towarzyszenie na
drodze życia powierzonym jej osobom. To zadanie wypełnia ona nie tylko
poprzez:
·
niesienie pomocy w rozwiązywaniu
ewentualnych problemów albo w pokonywaniu możliwych kryzysów, ale też
·
przez troskę o normalny rozwój
każdej osoby na wszystkich etapach i we wszystkich okresach życia,
aby zapewnić tę młodość ducha, która nie przemija z
czasem i która osobę konsekrowaną coraz bardziej
jednoczy z dążeniami, które były w Chrystusie Jezusie.
Obowiązkiem władzy będzie więc:
·
utrzymywanie w każdej osobie
wysokiego poziomu gotowości formacyjnej, umiejętności czerpania z doświadczenia
życia, dobrowolnego poddania się kształtowaniu przez innych
i poczuwania się do odpowiedzialności za drogę wzrostu innych
i poczuwania się do odpowiedzialności za drogę wzrostu innych
Sprzyja temu
korzystanie ze środków pomagających we
wspólnotowym wzrastaniu, przekazanych przez
tradycję i dziś coraz bardziej zalecanych przez osoby mające niezawodne
doświadczenie w dziedzinie formacji duchowej:
·
dzielenie się Słowem
·
program osobisty i wspólnotowy
·
rozeznawanie wspólnotowe
·
rewizja życia
·
upomnienie braterskie
CECHY SPRAWOWANIA WŁADZY wg Kodeksu Prawa Kanonicznego:
1. Posłuszeństwo przełożonego – jest on przede wszystkim powołany jako pierwszy być posłusznym. Na
mocy przyjętego urzędu winien okazywać
posłuszeństwo wobec prawa Bożego, z którego wypływa jego władza, z której
musi zdać rachunek w sumieniu, wobec prawa Kościoła, wobec Papieża, wobec prawa
własnego Instytutu.
2. Duch służby – podobnie jak wszelka władza w Kościele, władza przełożonego
zakonnego winna odznaczać się duchem służby na wzór Chrystusa. Jako brat wśród braci jest powołany by
ożywiać w sposób widzialny miłość, jaką Bóg kocha swoje dzieci, unikając wszelkiej postawy dominowania i
paternalizmu. Staje się to możliwe dzięki
zaufaniu do odpowiedzialności braci i dzięki dialogowi.
3. Troska pasterka – głównym celem sprawowania władzy zakonnej jest budowanie
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje przede wszystkim Boga. Podstawowe środki, jakimi przełożony powinien się posługiwać w osiągnięciu tego pierwszorzędnego celu, muszą być oparte na wierze: są nimi przede wszystkim słuchanie Słowa Bożego i celebracja liturgii.
w Chrystusie wspólnoty braterskiej, w której szuka się i miłuje przede wszystkim Boga. Podstawowe środki, jakimi przełożony powinien się posługiwać w osiągnięciu tego pierwszorzędnego celu, muszą być oparte na wierze: są nimi przede wszystkim słuchanie Słowa Bożego i celebracja liturgii.
I władza może popaść w zniechęcenie, w obliczu oporów niektórych osób czy wspólnot, wobec pewnych
problemów, które wydają się nierozstrzygalne – może pojawić się pokusa, by się
poddać i wszelki wysiłek zmierzający do polepszenia sytuacji uznać za daremny.
Wówczas jawi się niebezpieczeństwo popadnięcia w rutynę, godzenia się na
mierność, powstrzymywania się od działania, braku odwagi, by wskazać cele
autentycznego życia konsekrowanego, narażając się w ten sposób na utratę
pierwotnej żarliwości i woli dawania
o niej świadectwa.
o niej świadectwa.
Gdy sprawowanie
władzy staje się uciążliwe i trudne, warto pamiętać, że Pan Jezus uznaje tę funkcję za akt miłości wobec Niego. Cicha i
wewnętrzna udręka towarzysząca wierności własnej funkcji, naznaczona niekiedy
osamotnieniem i niezrozumieniem ze strony tych, dla których się poświęca, staje
się drogą uświęcenia osobistego i
pośrednikiem zbawienia dla wszystkich, z powodu których się cierpi.
---------------------------------------
d. Prymat
braterskiej komunii
---------------------------------------
To duchowa atmosfera Kościoła trzeciego
tysiąclecia. Wpływ antropologii relacji. Potrzeba czasu – świadectwa
wspólnotowej świętości, nowego społeczeństwa. To prymat. Władza
i posłuszeństwo są w służbie komunii i jedności wspólnoty. Zachować jedność, budować braterstwo – to zadanie władzy, to cel posłuszeństwa. W rozeznawaniu woli Bożej wspólnota jest tez miejscem uprzywilejowanym. Bracia i siostry naszymi pośrednikami w objawianiu nam woli Bożej. Także sakramentem miłości – uporządkowanej.
i posłuszeństwo są w służbie komunii i jedności wspólnoty. Zachować jedność, budować braterstwo – to zadanie władzy, to cel posłuszeństwa. W rozeznawaniu woli Bożej wspólnota jest tez miejscem uprzywilejowanym. Bracia i siostry naszymi pośrednikami w objawianiu nam woli Bożej. Także sakramentem miłości – uporządkowanej.
O
duchowość komunii i o świętość wspólnotową.
Odnowiona koncepcja antropologiczna
uwypukliła w ostatnich latach znaczenie
relacyjnego wymiaru istoty ludzkiej. Ta koncepcja znajduje szerokie
potwierdzenie w obrazie osoby ludzkiej jaki wyłania się z Pisma Świętego, i
niewątpliwie wpłynęła na sposób
pojmowania relacji wewnątrz wspólnoty zakonnej, uwrażliwiając ją bardziej
na wartość otwarcia się na
innego-od-siebie, na płodność więzi z odmiennością i na ubogacenie, jakie z
tego wynika dla każdej osoby.
Antropologia relacji wywarła wpływ, co
najmniej pośredni, na DUCHOWOŚĆ KOMUNII
i przyczyniła się do odnowienia pojęcia
misji, rozumianej jako zadanie podjęte wraz ze wszystkimi członkami ludu
Bożego w duchu współpracy i
współodpowiedzialności. Duchowość komunii jawi się jako duchowa atmosfera Kościoła na początku
trzeciego tysiąclecia, a zatem jako ważne, aktywizujące i przodujące
zadanie życia konsekrowanego na
wszystkich poziomach. Jest główną droga
dla przyszłości wiary i świadectwa chrześcijańskiego. Ta droga znajduje
swoje niezbywalne odniesienie w tajemnicy eucharystycznej, rozpoznawanej jako
tajemnica centralna z tej właśnie racji, że „Eucharystia konstytuuje byt i
działanie Kościoła” oraz ”ukazuje się u początków Kościoła jako tajemnica komunii”.
Świętość i misja urzeczywistniają się we wspólnocie, gdyż w niej i poprzez nią uobecnia się Zmartwychwstały Pan, czyniąc
ją świętą i uświęcając jej relacje. W ten sposób
brat i siostra stają się sakramentem Chrystusa i spotkania z Bogiem,
konkretną możliwością życia przykazaniem miłości wzajemnej. Droga świętości staje się zatem drogą,
która wspólnota idzie razem; nie tylko drogą jednostki, ale coraz bardziej doświadczeniem wspólnotowym, we
wzajemnej akceptacji, w dzieleniu się
darami, a zwł. darem miłości, przebaczenia
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
i upomnienia braterskiego; we wspólnym poszukiwaniu woli Pana, bogatego w łaskę
i miłosierdzie, z gotowością do tego, by każdy brał na siebie odpowiedzialność za drugiego podążającego drogą świętości.
We współczesnej
atmosferze kulturowej świętość
wspólnotowa jest świadectwem bardziej przekonującym niż świadectwo jednostki:
ukazuje bowiem odwieczną wartość jedności jako daru, pozostawionego nam przez
Pana Jezusa. Jest to szczególnie widoczne we wspólnotach międzynarodowych i
międzykulturowych, które domagają się wysokich poziomów otwartości i dialogu.
W życiu
konsekrowanym każdy winien szczerze
szukać woli Ojca, gdyż w przeciwnym razie znikłaby zasadnicza racja
dokonanego wyboru jako formy życia; ale też jest tak samo ważne, by szukać jej z braćmi czy siostrami,
bo to właśnie poszukiwanie łączy, tworzy rodzinę zjednoczoną z Chrystusem.
Władza jest w służbie tego poszukiwania, aby przebiegało w szczerości i
prawdzie.
Rola władzy we wzrastaniu braterstwa.
Wzrastanie
braterstwa jest owocem miłości „uporządkowanej”. Stąd konieczne jest, by prawo
Instytutu dokładnie ustaliło kompetencje
wspólnoty, różnych rad, odpowiedzialnych za sektory oraz przełożonego.
Niejasność w tej dziedzinie jest źródłem zamieszania i konfliktów. W tym
kontekście władza sprzyja rozwojowi
życia braterskiego przez posługę słuchania
i dialogu, tworzenie atmosfery sprzyjającej dzieleniu się i współodpowiedzialności, uczestnictwo wszystkich w sprawach wszystkich, zrównoważoną posługę jednostce
i wspólnocie, rozeznanie, promocję posłuszeństwa braterskiego.
i dialogu, tworzenie atmosfery sprzyjającej dzieleniu się i współodpowiedzialności, uczestnictwo wszystkich w sprawach wszystkich, zrównoważoną posługę jednostce
i wspólnocie, rozeznanie, promocję posłuszeństwa braterskiego.
1. Posługa słuchania
Sprawowanie
władzy zakłada, by przełożeni chętnie słuchali zdania osób powierzonych im
przez Pana. „... gdyż często najmłodszemu zakonnikowi Pan objawia najlepsze
rozwiązanie”.
Wysłuchanie innych jest jedną z głównych posług
przełożonego, do której zawsze winien być gotowy, zwł.
wobec tych osób, które czują się wyizolowane i oczekują zauważenia. Wysłuchać
drugiego, to w pełni zaakceptować drugą
osobę, czynić dla niej miejsce we własnym sercu. Z tej racji słuchanie jest
przekazywaniem miłości i zrozumienia, wyrażeniem, że druga osoba jest
szanowana, a jej obecność i jej zdanie brane pod uwagę.
Ci, którzy
przewodzą wspólnocie, winni pamiętać, że
kto nie potrafi słuchać brata lub siostry, nie potrafi też słuchać Boga; że
uważne słuchanie pozwala lepiej koordynować siły i dary, jakimi Bóg obdarzył
wspólnotę, a w decyzjach uwzględniać ograniczenia i trudności niektórych
członków. Czas poświecony na wysłuchanie innych nigdy nie jest czasem
straconym, a samo wysłuchanie drugiego może często zapobiegać kryzysom i
chwilom trudnym, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i wspólnotowym.
2. tworzenie atmosfery
sprzyjającej dialogowi, dzieleniu się i współodpowiedzialności.
Władza winna
troszczyć się o tworzenie atmosfery
zaufania, zachęcając do uznania uzdolnień i wrażliwości pojedynczych osób.
Ponadto słowami i czynami powinna ożywiać przeświadczenie, że braterstwo domaga się uczestnictwa, a zatem
informacji.
Obok słuchania
innych niech ceni szczery i
nieskrępowany dialog, by dzielić się odczuciami, perspektywami i planami: w
takiej atmosferze każdy odczuje, że uznaje się jego tożsamość, i będzie
doskonalił swoje zdolności relacyjne.
Nie będzie lękała się uznać
i zaakceptować problemów, które łatwo mogą wyłonić się ze wspólnych poszukiwań, ze wspólnych decyzji, ze wspólnej pracy, ze wspólnego szukania lepszych dróg, mając na względzie płodną współpracę. Przeciwnie, będzie szukała przyczyn ewentualnych trudności
i nieporozumień, proponując takie środki zaradcze, które spotkają się z możliwie szeroką akceptacją. Ponadto dołoży starań, by przezwyciężyć jakąkolwiek formę infantylizmu
i oddalić wszelką pokusę ucieczki od odpowiedzialności albo wykręcania się od ciężkich zadań, zamykania się we własnym świecie i we własnych sprawach lub pracowania
w pojedynkę.
i zaakceptować problemów, które łatwo mogą wyłonić się ze wspólnych poszukiwań, ze wspólnych decyzji, ze wspólnej pracy, ze wspólnego szukania lepszych dróg, mając na względzie płodną współpracę. Przeciwnie, będzie szukała przyczyn ewentualnych trudności
i nieporozumień, proponując takie środki zaradcze, które spotkają się z możliwie szeroką akceptacją. Ponadto dołoży starań, by przezwyciężyć jakąkolwiek formę infantylizmu
i oddalić wszelką pokusę ucieczki od odpowiedzialności albo wykręcania się od ciężkich zadań, zamykania się we własnym świecie i we własnych sprawach lub pracowania
w pojedynkę.
3. Troska o wkład wszystkich w
dobro wszystkich.
Ten, kto jest
przełożonym , odpowiada za końcową decyzję, lecz winien dochodzić do niej
nie sam lub sama, lecz dowartościowując, w sposób możliwie największy,
dobrowolny wkład wszystkich braci lub wszystkich sióstr.
Wspólnota jest taka jaką ją czynią jej członkowie: będzie więc sprawą zasadniczą stymulowanie i motywowanie wszystkich
osób do współudziału, aby każdy odczuwał potrzebę dania własnego wkładu
miłości, kompetencji i kreatywności.
Należy bowiem wzmacniać wszystkie zasoby ludzkie, motywując je i
szanując oraz włączając je w służbę projektu wspólnotowego.
Nie wystarczy
oddać do wspólnego użytku dobra materialne. Bardziej znacząca jest komunia dóbr i umiejętności osobistych,
darów i talentów, intuicji i inspiracji; jeszcze bardziej fundamentalne i
wymagające ciągłej zachęty staje się dzielenie
dobrami duchowymi, wysłuchanym Słowem Bożym, wiarą:. Więź braterstwa
jest tym silniejsza, im bardziej istotne i zasadnicze jest to, co składa się do
wspólnego skarbca.
Prawdopodobnie nie
wszyscy od razu otworzą się na tego rodzaju dzielenie się: wobec
ewentualnych oporów, nie rezygnując zbyt łatwo z projektu, władza będzie się
starała równoważyć w mądry sposób troskę
o dynamiczną komunię ze sztuką cierpliwości, nie oczekując na oglądanie
natychmiastowych owoców swych wysiłków. I uzna, że Bóg jest jedynym Panem,
który może dotknąć i przemienić serca osób.
4. w służbie jednostki i
wspólnoty
W powierzaniu
różnych obowiązków władza powinna wziąć pod uwagę osobowość każdego
brata czy siostry, jego trudności i predyspozycje, aby każdy miał możliwość, w
poszanowaniu wolności wszystkich, ujawnić swoje dary. Jednocześnie władza będzie musiała brać pod uwagę dobro
wspólnoty i posługę dziełu, jakie ewentualnie zostało powierzone tej
wspólnocie.
Uzgodnienie tych
celów nie zawsze jest czymś łatwym. Nieodzowna jest więc bezstronność władzy, wyrażająca się zarówno w umiejętnym
dostrzeżeniu elementów pozytywnych każdej osoby i maksymalnym wykorzystaniu sił
będących do dyspozycji; jak również
prawości intencji, która czyni ją wewnętrznie wolną, nie zatroskaną zbytnio
o to, by się podobać innym i zadowalać ich życzenia, i jednoznaczną w
ukazywaniu misji osoby konsekrowanej, której nie można sprowadzić do
dowartościowania zalet każdego.
Nieodzownym
będzie również i to, by osoba konsekrowana przyjęła w duchu wiary i z rąk
Ojca powierzony sobie obowiązek, nawet
wówczas, gdy nie jest on zgodny z jej pragnieniami i jej oczekiwaniami albo z
jej sposobem rozumienia woli Bożej. W takich przypadkach, mimo iż może ona wyrazić swoje trudności (co
więcej, szczere wyjawienie ich jest przyczynkiem do prawdy), okazanie
posłuszeństwa oznacza zdanie się na ostateczną decyzję władzy, w
przekonaniu, że takie posłuszeństwo jest cennym wkładem, aczkolwiek zrodzonym w
bólu, w budowanie Królestwa.
5. rozeznawanie wspólnotowe
W klimacie
braterstwa ożywionego przez Ducha Świętego, każdy członek wspólnoty prowadzi
z innymi owocny dialog, by odkrywać wolę Ojca, a wszyscy dostrzegają w
osobie przełożonego wyraz ojcostwa Boga i władzy
udzielonej przez Boga, w służbie rozeznaniu
i komunii.
i komunii.
Niekiedy, zwł.
gdy przewiduje to prawo własne albo gdy tego wymaga doniosłość decyzji, jaką
trzeba podjąć, poszukiwanie właściwej odpowiedzi powierza się rozeznawaniu
wspólnotowemu, w którym idzie o to, by usłyszeć, co mówi Duch do wspólnoty.
Jeśli
rozeznawanie w ścisłym tego słowa znaczeniu zarezerwowane jest dla
najważniejszych decyzji, duch rozeznania
winien charakteryzować każdy proces decyzyjny, który angażuje wspólnotę.
Nigdy nie może więc zabraknąć, przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, czasu
na modlitwę i refleksję indywidualną wraz z szeregiem ważnych postaw, by
wspólnie wybrać to co słuszne i miłe Bogu.
Oto niektóre z tych postaw:
-
stanowczość w szukaniu niczego innego, jak tylko woli Bożej, szukając inspiracji w stylu działania Boga, objawionym w Piśmie
Świętym i w historii charyzmatu Instytutu, że świadomością, że logika
ewangeliczna często jest „odwróceniem ” logiki ludzkiej, szukającej
sukcesu, skuteczności, uznania;
-
gotowość do uznania w każdym bracie lub siostrze zdolności do poznania
prawdy, aczkolwiek częściowej; w konsekwencji przyjęcie
ich zdania jako mediacji we wspólnym odkrywaniu woli Bożej, tak dalece, by
uznać poglądy innych za lepsze od własnych;
-
wrażliwość na znaki czasów, na oczekiwania
ludzi, na potrzeby ubogich, na naglące sprawy ewangelizacji, na priorytety
Kościoła powszechnego i lokalnego, na wskazania Kapituł i przełożonych
wyższych;
-
wolność od uprzedzeń, od przesadnego
przywiązania do własnych idei, od sztywnych albo zniekształconych schematów
percepcyjnych, od ugrupowań, które zaostrzają odmienność zapatrywań;
-
odwaga, by uzasadnić własne myśli i postawy, ale
także otwierać się na nowe perspektywy i zmienić własny punkt widzenia;
-
stanowcze postanowienie, by utrzymać jedność w każdej sytuacji, niezależnie od ostatecznej decyzji.
Rozeznawanie wspólnotowe nie zastępuje natury i funkcji
władzy, do której należy ostateczna decyzja; jednakże
władza nie może ignorować faktu, ze wspólnota
jest uprzywilejowanym miejscem rozpoznawania i przyjęcia woli Bożej. W
każdym przypadku rozpoznawanie jest jednym
z najważniejszych momentów braterstwa konsekrowanego, kiedy ze szczególną
wyrazistością ukazuje się zarówno centralność Boga, jako ostatecznego
celu poszukiwań wszystkich członków wspólnoty, jak też odpowiedzialność i wkład
każdego w wędrówkę wszystkich ku prawdzie.
6. Rozeznawanie, władza i
posłuszeństwo.
Władza winna być
wytrwała w delikatnym procesie rozeznawania, troszcząc się o jego etapy
i dodając otuchy w chwilach najbardziej krytycznych, a zarazem stanowcza w wykonaniu podjętych decyzji. Będzie uważała, aby nie abdykować z własnej odpowiedzialności, ze względu na umiłowanie życia „w świętym spokoju” albo z obawy przed czyjaś drażliwością. Będzie czuła się odpowiedzialna za to, by nie uciekać w sytuacjach, w których trzeba podejmować decyzje jasne, choć niekiedy nieprzyjemne. Prawdziwa miłość do wspólnoty uzdalnia władzę do łączenia stanowczości i cierpliwości, wysłuchania każdej osoby
i odważnego podejmowania decyzji, przezwyciężając pokusę bycia głuchym i niemym.
i dodając otuchy w chwilach najbardziej krytycznych, a zarazem stanowcza w wykonaniu podjętych decyzji. Będzie uważała, aby nie abdykować z własnej odpowiedzialności, ze względu na umiłowanie życia „w świętym spokoju” albo z obawy przed czyjaś drażliwością. Będzie czuła się odpowiedzialna za to, by nie uciekać w sytuacjach, w których trzeba podejmować decyzje jasne, choć niekiedy nieprzyjemne. Prawdziwa miłość do wspólnoty uzdalnia władzę do łączenia stanowczości i cierpliwości, wysłuchania każdej osoby
i odważnego podejmowania decyzji, przezwyciężając pokusę bycia głuchym i niemym.
Trzeba wreszcie
zauważyć, ze wspólnota nie może być w stanie ciągłego rozeznawania. Po zakończeniu rozeznania musi nastąpić
etap posłuszeństwa, czyli czas wykonania decyzji: oba etapy są czasem, w
którym należy żyć duchem posłuszeństwa.
7. posłuszeństwo braterskie
Św. Benedykt
stwierdza przy końcu swojej Reguły: „Wszyscy powinni okazywać posłuszeństwo,
które jest wielkim dobrem, nie tylko samemu opatowi, lecz w tymże duchu bracia niechaj będą posłuszni także sobie nawzajem,
wiedząc że właśnie drogą posłuszeństwa mają iść do Boga”. Niech wyprzedzają w
okazywaniu czci jedni drugich. Niech słabości swoje duchowe i cielesne znoszą
cierpliwie. Niechaj prześcigają się wzajemnie w posłuszeństwie. Niechaj nikt
nie szuka tego, co uważa za pożyteczne dla siebie, lecz raczej tego, co dla
drugiego.
Prawdziwe braterstwo opiera się
na uznaniu godności brata albo siostry i urzeczywistnia się w zainteresowaniu
drugą osobą i jej potrzebami, w umiejętności cieszenia się z jej darów i jej
osiągnięć, w poświęceniu jej swojego czasu, by wysłuchać ją i dać się oświecić
jej myślą. To jednak zakłada bycie wewnętrznie
wolnymi.
Na pewno nie jest wolnym ten, kto jest
przekonany, że jego idee i jego rozwiązania są najlepsze; kto uważa, że sam
potrafi podejmować decyzje, bez jakiegokolwiek pośrednictwa w poznawaniu woli
Bożej; kto uważa, że zawsze ma rację i nie ma wątpliwości, że to inni powinni
się zmienić; kto myśli jedynie o swoich sprawach i nie zwraca żadnej uwagi na
potrzeby innych; kto sądzi, że posłuszeństwo jest czymś przestarzałym, a zatem
niemożliwym do proponowania w świecie bardziej rozwiniętym.
„Wolna natomiast jest ta osoba,
która nieustannie dąży do tego, by dostrzec w każdej sytuacji życiowej, a zwł.
w każdej osobie, żyjącej obok,
pośrednika w rozpoznawaniu woli Pana, pozostającej zawsze tajemnicą.
Dlatego „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5,1). Wyswobodził nas, byśmy
mogli spotykać Boga na niezliczonych drogach naszej codzienności.
----------------------
f. Wierność misji.
----------------------
Współczesna rzeczywistość
jak też odnowione pojęcie misji, rozumianej jako zadanie podjęte wraz ze wszystkimi członkami ludu Bożego w duchu współpracy i współodpowiedzialności, stawia władzy różnorodne wyzwania co do funkcji koordynowania sił przez wzgląd na misję. Oto wypływające z nich niektóre z zadań władzy, na jakie wskazuje Instrukcja.
Władza:
- dodaje odwagi do podjęcia obowiązków, a z chwilą ich podjęcia,
respektuje je
- zachęca, by brać pod uwagę odrębności w duchu komunii
- utrzymuje równowagę między różnymi wymiarami życia konsekrowanego.
- ma serce miłosierne.
- ma poczucie sprawiedliwości
- popiera współpracę z osobami świeckimi.
---------
Współczesne czasy
znamionuje zwiększająca się współpraca
ze świeckimi w dziełach
i pracach, prowadzonych przez osoby konsekrowane. Już Vita consecrata wskazywało na to, że „Udział ludzi świeckich nierzadko prowadzi do nieoczekiwanych i owocnych odkryć, dotyczących niektórych wymiarów charyzmatu” i ze względu na to zachęca się świeckich do tego, by wnosili „w życie rodzin zakonnych cenny wkład swojego doświadczenia i swojej specyficznej posługi”.
i pracach, prowadzonych przez osoby konsekrowane. Już Vita consecrata wskazywało na to, że „Udział ludzi świeckich nierzadko prowadzi do nieoczekiwanych i owocnych odkryć, dotyczących niektórych wymiarów charyzmatu” i ze względu na to zachęca się świeckich do tego, by wnosili „w życie rodzin zakonnych cenny wkład swojego doświadczenia i swojej specyficznej posługi”.
Instrukcja
przypomina wobec tego, że chcąc osiągnąć ten cel wzajemnej współpracy między zakonnikami a świeckimi, „potrzebne
są wspólnoty zakonne o wyraźnej
tożsamości charyzmatycznej,
przyswojonej i przeżywanej, a więc zdolne przekazać ją innym i dzielić ją z
nimi; wspólnoty zakonne obdarzone głęboką duchowością i zapałem misyjnym,
potrafiące rozpowszechniać tego ducha i ten rozmach ewangelizacyjny; wspólnoty
zakonne, które inspirują wiernych świeckich i zachęcają ich do udziału w
charyzmacie swojego Instytutu, zgodnie z ich charakterem świeckim i właściwym
im stylem życia, ukazując im nowe formy realizacji charyzmatu i posłannictwa.
W takich warunkach wspólnota zakonna może stać się
ośrodkiem promieniującym energią duchową, dostarczającym bodźców do działania,
źródłem braterstwa rodzącego braterstwo, jedności i współpracy eklezjalnej, a
zatem miejscem gdzie na różne sposoby
buduje się ciało Chrystusa, którym jest Kościół”.
Powiedzieć Ojcu
„tak” to pop prostu być posłusznym – nie sposób myśleć o misji inaczej jak w
relacji do posłuszeństwa. Przeżywanie
misji zakłada zawsze bycie posłanym... Zawsze istnieje niebezpieczeństwo ograniczenia misji do zawodu, który się
wykonuje ze względu na samorealizację i na własny rachunek.
Dzięki posłuszeństwu mamy pewność, że służymy Panu, że
jesteśmy służebnicami Pana we własnym działaniu i we własnym cierpieniu. Ta pewność jest źródłem bezwarunkowego zaangażowania, wytrwałej
wierności, wewnętrznej pogody, bezinteresownej służby, poświęcenia najlepszych
sił... Dzięki temu wiedzą, że są prowadzeni przez Ducha Chrystusa
i ze nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń.
i ze nawet pośród największych trudności wspiera ich Jego niezawodna dłoń.
Pełni się misję wówczas,
gdy nie zabiegając o własne uznanie, pragnie się nade wszystko, by wypełnić
godną uwielbienia wolę Boga. Takie pragnienie jest duszą modlitwy i mocą
apostolstwa. Misja domaga się zaangażowania wszystkich darów i wszystkich
talentów ludzkich, które przyczyniają się do zbawienia, gdy są zanurzone w
rzece woli Bożej.
Przełożeństwo i misja.
To wszystko
zakłada przyznanie władzy ważnego
zadania wobec misji w wierności własnemu charyzmatowi. Jest to zadanie
niełatwe i niewolne od trudności i dwuznaczności. W przeszłości ryzyko mogło wiązać się z władzą nastawioną bardziej
na zarządzanie dziełami z niebezpieczeństwem zaniedbania osób; dziś natomiast ryzyko może płynąć
z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo
z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu
i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
z nadmiernego lęku ze strony władzy przed zderzeniem się z drażliwością osób albo
z fragmentaryzacją kompetencji i obowiązków, osłabiającą dążenie do wspólnego celu
i pozbawiającą znaczenia samą rolę władzy.
Władza bowiem nie
jest tylko odpowiedzialna wyłącznie za animację
wspólnoty, ale ma także funkcję
koordynowania różnych kompetencji odnoszących się do misji,
w poszanowaniu poszczególnych zadań i zgodnie z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, ze władza nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
w poszanowaniu poszczególnych zadań i zgodnie z wewnętrznymi przepisami Instytutu. Mimo, ze władza nie może (i nie musi) robić wszystkiego, na niej spoczywa ostateczna odpowiedzialność za wszystko.
Różnorodne są
wyzwania, jakie nowa rzeczywistość stawia władzy co do funkcji koordynowania
sił przez wzgląd na misję. Oto niektóre z zadań,
które uważamy za ważne
w posłudze władzy.
w posłudze władzy.
Władza:
1. Dodaje odwagi do podjęcia
obowiązków, a z chwilą ich podjęcia, respektuje je
Wobec poczucia
lęku, aby sprawujący władzę przekazał swoim współpracownikom moc chrześcijańską i dodawał im odwagi
w stawianiu czoła trudnościom, przezwyciężając lęki
i postawy skłonne do rezygnacji.
i postawy skłonne do rezygnacji.
Będzie dzielić się nie tylko informacjami, ale także odpowiedzialnością, szanując
każdego w jego własnej, słusznej autonomii. Wiążę się to z cierpliwym wysiłkiem
koordynowania ze strony władzy, a ze strony osoby konsekrowanej ze szczerą
gotowością do współpracy.
Umacniać w
członkach zmysł współzależności, dalekiej jednak zarówno od zależności
infantylnej, jak i od samowystarczalności. To owoc wewnętrznej wolności, która
pozwala każdemu pracować i współpracować, zastępować i być zastępowanym, być
protagonista
i wnosić swój wkład, nawet jeśli się jest na zapleczu.
i wnosić swój wkład, nawet jeśli się jest na zapleczu.
Ten, kto pełni
posługę władzy niech strzeże się, by nie ulec pokusie samowystarczalności osobistej w przekonaniu, że wszystko
zależy od niego i że troska o harmonijne uczestnictwo wspólnotowe nie jest
czymś ważnym i pożytecznym, bowiem lepiej
jest postawić jeden krok razem niż dwa (albo więcej) w pojedynkę.
2. Zachęca, by brać pod uwagę
odrębności w duchu komunii
Szybko dokonujące
się zmiany kulturowe – mogą też wnosić napięcia
wewnątrz wspólnot, w których różnego rodzaju formacja kulturowa czy duchowa
prowadzi do zróżnicowanego sposobu odczytywania znaków czasu, a więc i do
proponowania różnych projektów, nie zawsze dających się pogodzić ze sobą.
Pogłębiają się też różnice pokoleniowe.
Władza jest wezwana aby służyć w duchu komunii także takim złożonym wspólnotom,
pomagając im, by w świecie naznaczonym licznymi podziałami, dawały świadectwo, że można żyć razem
i miłować się nawet wtedy, gdy jesteśmy inni. Będzie więc musiała trzymać się niektórych zasad teoretyczno-praktycznych:
i miłować się nawet wtedy, gdy jesteśmy inni. Będzie więc musiała trzymać się niektórych zasad teoretyczno-praktycznych:
-
pamiętać, w duchu Ewangelii
konflikt poglądów nigdy nie staje się konfliktem między osobami
-
przypominać, że pluralizm
perspektyw sprzyja pogłębieniu zagadnień
-
popierać komunikację w taki
sposób, by wolna wymiana myśli rozjaśniała poszczególne stanowiska i pozwalała
ukazać pozytywny wkład każdej osoby
-
pomagać ze względu na potrzebę
dojścia do wzajemnego zrozumienia,
w uwalnianiu się z egocentryzmu i etnocentryzmu, które dążą do zrzucenia na innych przyczyn zła
w uwalnianiu się z egocentryzmu i etnocentryzmu, które dążą do zrzucenia na innych przyczyn zła
-
uświadamiać wszystkim, że ideałem
nie jest, by mieć wspólnotę bez konfliktów, ale wspólnotę, która godzi się na
stawianie czoła własnym napięciom, aby je pozytywnie rozwiązać, szukając
rozstrzygnięć, które nie pomijają żadnej wartości, do której trzeba się odnieść
3. utrzymuje równowagę miedzy
różnymi wymiarami życia konsekrowanego.
Mogą bowiem one
znaleźć się w sytuacji napięcia między
sobą. Władza winna czuwać nad tym, aby
jedność życia został nienaruszona, aby zachować możliwie najpełniej
równowagę między czasem poświeconym modlitwie a czasem poświeconym pracy,
między jednostka
a wspólnotą, między obowiązkami a odpoczynkiem, między troską o życie wspólne a troską
o świat i Kościół, między formacją osobistą a formacją wspólnotową.
a wspólnotą, między obowiązkami a odpoczynkiem, między troską o życie wspólne a troską
o świat i Kościół, między formacją osobistą a formacją wspólnotową.
Jedną z
najbardziej delikatnych spraw jest równowaga
miedzy wspólnotą a misją, miedzy życiem ad intra, a życiem ad extra. Z
uwagi na to, ze zwykle sprawy naglące mogą prowadzić do zaniedbania spraw
dotyczących wspólnoty i ze dziś coraz częściej jesteśmy powołani, by działać
jako jednostki, jest bardzo potrzebne, aby
przestrzegać pewnych niezbywalnych reguł, które zabezpieczają jednocześnie
ducha braterstwa we wspólnocie apostolskiej, jak
i wrażliwość apostolska w życiu braterskim.
i wrażliwość apostolska w życiu braterskim.
Ważne jest by władza była gwarantem tych reguł i
przypominała wszystkim, ze gdy osoba ze wspólnoty pełni misję, nawet gdy czyni
ja sama, zawsze działa w imieniu
Instytutu albo wspólnoty, co więcej działa dzięki wspólnocie.
Obowiązkiem jest więc to, by apostoł nie tylko był głęboko wdzięczny, ale czuł się ściśle związany ze swoją
wspólnotą we wszystkim co czyni; by niczego sobie nie przywłaszczał
i by za wszelką cenę starał się iść razem, czekając – jeśli trzeba – na tego, kto idzie wolniej, dowartościowując wkład każdego, możliwie najpełniej dzieląc radości i trudy, intuicje
i niepewności, aby wszyscy postrzegali apostolstwo innego jako własne bez zawiści
i zazdrości. Apostoł może być pewny, że wszystko, co odda z siebie wspólnocie, nigdy nie wyrówna rachunku wobec tego, co od niej otrzymał i nadal otrzymuje.
i by za wszelką cenę starał się iść razem, czekając – jeśli trzeba – na tego, kto idzie wolniej, dowartościowując wkład każdego, możliwie najpełniej dzieląc radości i trudy, intuicje
i niepewności, aby wszyscy postrzegali apostolstwo innego jako własne bez zawiści
i zazdrości. Apostoł może być pewny, że wszystko, co odda z siebie wspólnocie, nigdy nie wyrówna rachunku wobec tego, co od niej otrzymał i nadal otrzymuje.
4. ma serce miłosierne.
Władza jest
powołana do tego, by rozwijać pedagogię
przebaczenia i miłosierdzia, tzn. by być narzędziem miłości Bożej, która
przygarnia, poprawia i zawsze stwarza nową możliwość dla tych braci albo
sióstr, którzy popełniają błędy i popadają w grzech. Musi pamiętać, ze bez
nadziei przebaczenia człowiek z trudem podejmie swoja wędrówkę i nieuchronnie
zmierzać będzie ku temu, by dorzucić zło do zła, upadki do upadków. Perspektywa
miłosierdzia pokazuje natomiast, że Bóg potrafi wyprowadzić na drogę dobra
także w sytuacjach grzesznych. Trzeba więc by władza zabiegała o to, by cała wspólnota uczyła się tego stylu
miłosierdzia.
5. ma poczucie sprawiedliwości
Wśród członków
pewnych wspólnot życia konsekrowanego mogą występować zachowania, które
poważnie szkodzą bliźniemu i pociągają za sobą odpowiedzialność w stosunku do
osób spoza wspólnoty oraz wobec tej instytucji, do której należą. Choć
trzeba mieć wyrozumiałość wobec win poszczególnych osób, jest konieczne
jednocześnie surowe poczucie
odpowiedzialności i miłosierdzia wobec tych, którzy ewentualnie zostali
poszkodowani przez niepoprawne zachowanie niektórych osób konsekrowanych.
Ci, którzy
zachowają się niewłaściwie niech wiedzą, ze osobiście muszą ponosić
konsekwencje za swoje czyny. Wyrozumiałość wobec współbrata nie może wykluczać
sprawiedliwości, zwł. w stosunku do osób bezbronnych i ofiar nadużyć.
6. popiera współpracę z osobami
świeckimi.
Zwiększająca się
współpraca ze świeckimi w dziełach i pracach prowadzonych przez osoby
konsekrowane. Udział ludzi świeckich nierzadko
prowadzi do nieoczekiwanych i owocnych odkryć, dotyczących niektórych wymiarów
charyzmatu, ze względu na to, że zachęca się świeckich do tego, by wnosili w
życie rodzin zakonnych cenny wkład swojego doświadczenia i swojej specyficznej
posługi.
Jest rzeczą
stosowną przypomnieć, że chcąc osiągnąć cel
wzajemnej współpracy miedzy zakonnikami a świeckimi, potrzebne są wspólnoty zakonne o wyraźnej tożsamości charyzmatycznej,
przyswojonej i przeżywanej, a wiec zdolne przekazywać ją innym
i dzielić ją z nimi; wspólnoty zakonne obdarzone głęboką duchowością i zapałem misyjnym, potrafiące rozpowszechniać tego ducha i ten rozmach ewangelizacyjny; wspólnoty zakonne, które inspirują wiernych świeckich i zachęcają ich do udziału w charyzmacie swojego Instytutu, zgodnie z ich charakterem świeckim i właściwym im stylem życia, ukazując im nowe formy realizacji charyzmatu i posłannictwa. W takich warunkach wspólnota zakonna może stać się ośrodkiem promieniującym energią duchową, dostarczającym bodźców do działania, źródłem braterstwa rodzącego braterstwo, jedności i współpracy eklezjalnej,
a zatem miejscem, gdzie na różne sposoby buduje się ciało Chrystusa, którym jest Kościół.
i dzielić ją z nimi; wspólnoty zakonne obdarzone głęboką duchowością i zapałem misyjnym, potrafiące rozpowszechniać tego ducha i ten rozmach ewangelizacyjny; wspólnoty zakonne, które inspirują wiernych świeckich i zachęcają ich do udziału w charyzmacie swojego Instytutu, zgodnie z ich charakterem świeckim i właściwym im stylem życia, ukazując im nowe formy realizacji charyzmatu i posłannictwa. W takich warunkach wspólnota zakonna może stać się ośrodkiem promieniującym energią duchową, dostarczającym bodźców do działania, źródłem braterstwa rodzącego braterstwo, jedności i współpracy eklezjalnej,
a zatem miejscem, gdzie na różne sposoby buduje się ciało Chrystusa, którym jest Kościół.
-------------------------------------------------
e. Ofiara na wzór Syna Człowieczego
--------------------------------------------------
W pragnieniu
pełnienia woli Bożej władza i
posłuszeństwo nie są więc dwiema oddzielnymi albo wręcz przeciwstawnymi
rzeczywistościami, ale są one dwoma
wymiarami tej samej rzeczywistości ewangelicznej, tej samej tajemnicy
chrześcijańskiej; dwoma uzupełniającymi się
sposobami uczestnictwa w tej samej ofierze Chrystusa. Władza i
posłuszeństwo są uosobione w Jezusie: stąd należy je postrzegać w bezpośredniej
więzi z Nim i w rzeczywistej konfiguracji do Niego. Życie konsekrowane dąży po
prostu do tego, by żyć Jego Władzą
i Jego Posłuszeństwem.
i Jego Posłuszeństwem.
To właśnie wtedy,
gdy się mówi to trudne „tak”, można w
pełni zrozumieć sens posłuszeństwa, postrzeganego jako najwyższy akt wolności,
wyrażający się całkowitym
i ufnym oddaniem się Chrystusowi, Synowi dobrowolnie posłusznemu Ojcu; i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa.
i ufnym oddaniem się Chrystusowi, Synowi dobrowolnie posłusznemu Ojcu; i można zrozumieć sens misji jako ofiary z siebie samego w posłuszeństwie, na którą spływa błogosławieństwo Najwyższego. W tym błogosławieństwie osoba konsekrowana okazująca posłuszeństwo wie, że znajdzie wszystko, co pozostawiła przez ofiarę swojego oderwania się; w tym błogosławieństwie ukryta jest także pełna realizacja jej człowieczeństwa.
W konkretnym
wypełnianiu misji niektóre polecenia mogą jawić się jako szczególnie trudne, ponieważ perspektywy i sposoby działalności
apostolskiej mogą być postrzegane
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, może pojawić się pokusa nieufności, a nawet odrzucenia: czy warto kontynuować? Czyż nie mogę realizować swoich zamiarów lepiej w innym kontekście? Po cóż wyniszczać się w jałowych sprzeczkach?
i pojmowane na różny sposób. Wobec pewnych trudnych poleceń, na pozór wręcz „absurdalnych”, może pojawić się pokusa nieufności, a nawet odrzucenia: czy warto kontynuować? Czyż nie mogę realizować swoich zamiarów lepiej w innym kontekście? Po cóż wyniszczać się w jałowych sprzeczkach?
Przypadek, gdy
podwładny widzi coś lepszego i pożyteczniejszego dla swojej duszy niż nakazuje
przełożony.
Miłość i komunia reprezentują najwyższe wartości, którym
podporządkowują się także sprawowanie władzy i posłuszeństwo.
Należy uznać, że
jest zrozumiałe, z jednej strony pewne
przywiązanie do poglądów
i przekonań osobistych, będących owocem refleksji lub doświadczenia i dojrzałych
w czasie; jest też czymś dobrym troska o to, by bronić ich i dalej je podtrzymywać, zawsze jednak w perspektywie Królestwa, w szczerym i konstruktywnym dialogu. Z drugiej strony nie należy zapominać, ze wzorem jest zawsze Jezus z Nazaretu, który nawet podczas męki prosił Boga, by mógł pełnić Jego wolę, a nie swoją i nie cofnął się w obliczu śmierci krzyżowej.
i przekonań osobistych, będących owocem refleksji lub doświadczenia i dojrzałych
w czasie; jest też czymś dobrym troska o to, by bronić ich i dalej je podtrzymywać, zawsze jednak w perspektywie Królestwa, w szczerym i konstruktywnym dialogu. Z drugiej strony nie należy zapominać, ze wzorem jest zawsze Jezus z Nazaretu, który nawet podczas męki prosił Boga, by mógł pełnić Jego wolę, a nie swoją i nie cofnął się w obliczu śmierci krzyżowej.
Osoba
konsekrowana, gdy żąda się od niej
rezygnacji z własnych poglądów albo
z własnych planów, może doświadczyć zagubienia i poczucia odrzucenia władzy bądź też odczuwać w swej głębi głośne wołania i łzy i błaganie, by ominą ją gorzki kielich. Jest to jednak ta chwila, kiedy trzeba zawierzyć się Ojcu, by wypełniła się Jego wola i by w ten sposób można było wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
z własnych planów, może doświadczyć zagubienia i poczucia odrzucenia władzy bądź też odczuwać w swej głębi głośne wołania i łzy i błaganie, by ominą ją gorzki kielich. Jest to jednak ta chwila, kiedy trzeba zawierzyć się Ojcu, by wypełniła się Jego wola i by w ten sposób można było wziąć czynny udział całym sobą w misji Chrystusa „za życie świata”.
Dlatego zakonnik
nie powinien lekko uznawać, że między osądem jego sumienia a osądem jego
przełożonego występuje sprzeczność. Ta wyjątkowa sytuacja będzie niekiedy źródłem autentycznego cierpienia
wewnętrznego na wzór samego Chrystusa, który nauczył się posłuszeństwa
przez to, co wycierpiał.
Uczyć się pośrednictwa w codzienności, w sytuacjach
szczególnych i trudnych. Osoba konsekrowana niech nie
zapomina wtedy, że pośrednictwo jest ze
swojej natury ograniczone i nie dorównuje temu, do czego odsyła. Winien
jednak pamiętać, ilekroć znajdzie się wobec polecenia danego prawnie, że Pan wymaga posłuszeństwa wobec władzy,
która reprezentuje Go w tej chwili, i że także Chrystus "nauczył się
posłuszeństwa przez to, co wycierpiał„.
Niech krzyż stanie się dla was dowodem większej miłości, podobnie jak
był nim dla Chrystusa. Albowiem występuje tajemnicza więź między rezygnacją a
radością, ofiarą
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
a rozszerzeniem serca, dyscypliną a wolnością duchową.
trud przełożeństwa.
I władza może
popaść w zniechęcenie, w obliczu oporów niektórych osób czy wspólnot, wobec
pewnych problemów, które wydają się nierozstrzygalne – może pojawić się pokusa,
by się poddać i wszelki wysiłek zmierzający do polepszenia sytuacji uznać za
daremny. Wówczas jawi się niebezpieczeństwo
popadnięcia w rutynę, godzenia się na mierność, powstrzymywania się od
działania, braku odwagi, by wskazać cele autentycznego życia konsekrowanego,
narażając się w ten sposób na utratę pierwotnej żarliwości i woli dawania o
niej świadectwa.
Gdy sprawowanie
władzy staje się uciążliwe i trudne, warto pamiętać, ze Pan Jezus uznaje tę funkcję za akt miłości wobec Niego.
Cicha i
wewnętrzna udręka towarzysząca wierności własnej funkcji, naznaczona niekiedy
osamotnieniem i niezrozumieniem ze strony tych, dla których się poświęca, staje
się drogą uświęcenia osobistego i
pośrednikiem zbawienia dla wszystkich, z powodu których się cierpi.
WNIOSKI I PYTANIA:
Немає коментарів:
Дописати коментар